Okiem Gracza: Co z tym Nintendo?

Gry
1322V
Okiem Gracza: Co z tym Nintendo?
Butcher | 29.10.2010, 14:42

Co miesiąc na łamach PSX Extreme na stronie Okiem Maniaka omawiam wybrane ciekawostki z branży i problemy dotyczące rynku i nas samych - graczy. PPE pozwala jednak na to, czego w magazynie brakuje - dyskusję z Waszym udziałem. Dlatego ruszamy z nowym cyklem, w którym co tydzień będziecie mogli wymieniać swoje opinie na aktualne, nurtujące nas wszystkich tematy...

Co miesiąc na łamach PSX Extreme na stronie Okiem Maniaka omawiam wybrane ciekawostki z branży i problemy dotyczące rynku i nas samych - graczy. PPE pozwala jednak na to, czego w magazynie brakuje - dyskusję z Waszym udziałem. Dlatego ruszamy z nowym cyklem, w którym co tydzień będziecie mogli wymieniać swoje opinie na aktualne, nurtujące nas wszystkich tematy...xxxxx

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Na otwarcie pozwoliłem sobie na małą złośliwostkę pod kątem naszych medialnych "celebrytów". Znany Wam zapewne skądinąd Tomasz Lis wydał swego czasu książkę "Co z tą Polską". Jego była żona, Kinga Rusin, chcąc dorobić sobie do pensji w TVN wydała zbiór życiowych przemyśleń, nie szukając tytułu zbyt daleko: "Co z tym życiem?". Tak, niezły LOL - dlatego ja na kanwie ostatnich wydarzeń w temacie Ninny i naszego kraju pytam Was uprzejmie: co z tym Nintendo?

 

O czym mowa? Zapewne dotarły do Was informacje, że austriacka firma Stadlbauer otrzymała od Nintendo budżet oraz zielone światło dla akcji promocyjnych marki Nintendo w Polsce. Zajmie się nimi otwarty w Warszawie oddział Stadlbauer Sp. z o.o., w który przekształcił się były dystrybutor produktów Nintendo - firma Lukas Toys. W najbliższym numerze PSX Extreme będziecie mogli przeczytać wywiad z panią Beatą Dudzic, marketing managerem Stadlbauer Sp. z o.o. na temat planowanych działań w naszym kraju, wizji na przyszłość i podejścia do rodzimego rynku. Poniżej fragment wywiadu, który stanowi idealne wprowadzenie do naszej dzisiejszej dyskusji:


PSX Extreme: Czym jest firma Stadlbauer Sp. z o.o i jakie jest jej powiązanie z Nintendo?

Beata Dudzic: Stadlbauer to oficjalny dystrybutor Nintendo na polskim (i nie tylko) rynku. Firma jest tu obecna od lat, wcześniej pod logo Lukas Toys.

PE: Jakie są plany w stosunku do rynku polskiego? Jakie działania są przewidziane i kiedy one mają nastąpić?

BD: W tym roku chcemy przede wszystkim wzmocnić pozycję i rozpoznawalność marki. Osiągniemy to poprzez reklamę telewizyjną (od 8 listopada), imprezy promocyjne (trwają) oraz stałe działania PR.

PE: Od dłuższego czasu mówi się, że jest za późno aby Nintendo mogło zawalczyć o zdobycie większego udziału w naszym rynku. Czy nie obawiacie się, że teraz, po wejściu PS Move, z Kinectem na progu, jest już faktycznie "po zawodach"?

BD: Nie. Obie te firmy przyczynią się do stworzenia mody na tego typu rozrywkę i tym samym pomogą Nintendo.  Na razie każda z nich jest znacznie droższa od Wii.


 

Jak widzicie, Stadlbauer jest dobrej myśli i pełne śmiałych planów co do polskiego rynku. Pierwsza jaskółką zmian była obecność Nintendo z konsolą Wii na targach On/Off - o ile udało się Wam dostrzec ich stanowiska przytłoczone przez standy z Xboksem 360. Co więcej, oficjele z Nintendo odbyli pozytywnie ocenioną wizytację w polskich biurach firmy, a pani Dudzic zdradziła, że reklamy Nintendo zobaczymy m.in. w najlepszym czasie antenowym TVN, obok najpopularniejszych programów tej stacji pokroju "Dzień Dobry TVN" czy "Mam Talent". A wiedzieliście, że ożyła już domena nintendo.pl?

 

Nietrudno powiązać nerwowe ruchy Nintendo w środkowo-wschodniej Europie z premierą PlayStation Move i nadchodzącym Kinectem. To miło, że ktoś "u góry" nareszcie dostrzegł potencjał naszego prężnie rozwijającego się rynku, podatne na kuszenie portfele konsumentów, a ich samych spragnionych nowoczesnej rozrywki. Nam - graczom - tym bardziej miło, że nareszcie ożywił się w Polsce trzeci koncern z Wielkiej Trójcy, bo wszyscy wiemy, że zdrowa konkurencja zawsze się przydaje...

 

Nasuwa się jednak kilka pytań: czy Nintendo nie dostrzegło tego mimo wszystko zbyt późno? Czy konkurowanie ceną sprzętu i marketingiem z produktami SCEP i Microsoftu wystarczy, aby zainteresować Polaków mało znanym, białym (lub ostatnio czarnym) pudełkiem? Czy faktycznie, jak twierdzi przedstawicielka Stadlbauer, PlayStation Move i Kinect "pomogą" Nintendo sprzedawać Wii w Polsce, propagując nowy rodzaj rozrywki? Czy biorąc pod uwagę aktualnie panującą u nas "modę na HD", przeciętny Kowalski zwróci uwagę na jakościowe różnice w produkcjach Nintendo, Sony i Microsoftu - czy jednak górę wezmą kwestie finansowe? Czy prostota obsługi Wii w porównaniu do konfiguracji bardziej zaawansowanych technologicznie PS3 i Xboksa 360 oraz konieczność dokupienia do nich dodatkowych akcesoriów na potrzeby "ruchowej zabawy" okażą się mocną stroną Nintendo w Polsce? Jak wielkim cierniem w boku Stadlbauer może okazać się piractwo, obecne zarówno na Wii, jak i DS (który również będzie wspierany w Polsce)?

 

Chcielibyśmy poznać Wasze - graczy - opinie na powyższe tematy oraz własne przemyślenia, których Wam zapewne nie brakuje. Jak widzicie Nintendo w Polsce okiem gracza? Dysputę czas zacząć... zapraszam poniżej.

Źródło: własne

Komentarze (44)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper