Lotnicza katastrofa Microsoftu. Twórcy MSFS 2024 przepraszają, ale błędy mogą być trudne do naprawienia
Wczorajszy dzień miał być świętem pasjonatów lotnictwa z całego świata. Zamiast wspaniałej zabawy w Microsoft Flight Simulator 2024 niestety przez ponad długie godziny oglądaliśmy ekran ładowania.
Premiera Microsoft Flight Simulator 2024 zawiodła na całej linii, tak jak pisaliśmy już z samego rana. Microsoft postanowił wystosować przeprosiny nie tylko w formie tekstowej, ale też jako filmik, który czeka na was poniżej. Warto zauważyć, że wyłączono w nim możliwość komentowania.
Sebastian Wloch z Asobo tłumaczy, że deweloperzy testowali Microsoft Flight Simulator 2024 pod obciążeniem maksymalnym 200 tysięcy użytkowników. Jak widać jest to zdecydowanie za mało, bo wczoraj Microsoft Flight Simulator 2024 chciało sprawdzić równocześnie zapewne kilka milionów osób (za sprawą premiery w Xbox Game Pass). Sebastian Wloch stwierdził, że problem wynika z błędów cache w serwerach.
Osobiście spędziłem wczoraj 7 godzin na bezskutecznych próbach zagrania w Microsoft Flight Simulator 2024 w wersji Premium Deluxe (od godziny 18 do 1:00 w nocy). Raz udało mi się wejść do menu głównego, by zauważyć, że w grze brakuje pakietu dodatkowych samolotów, które powinny znajdować się w tym wydaniu kosztującym ponad 500 zł. Asobo odniosło się również do tego problemu. Sebastian Wloch stwierdził, że brak samolotów to efekt problemów z serwerami i że "to nie jest normalna sytuacja".
Nawet teraz, na oficjalnym forum Microsoft Flight Simulator 2024, znajdziemy wiele wpisów o tym, że wciąż występują problemy z zabawą w grze. Gdy użytkownikom uda się zalogować i wejść do maszyny, to niestety nie jest końcem problemów. Gracze narzekają na brzydkie tekstury i masę bugów, takich jak modele pilotów czy pasażerów przenikające przez kadłuby samolotów oraz liczne błędy w trybie Karier/Misjach. Jeśli chodzi o grafikę, w zakresie kiepskich tekstur, to można podejrzewać, że problem związany jest z wciąż źle działającymi serwerami. Warto wstrzymać się więc przez kilka najbliższych dni z werdyktami o grafice.
Niestety wygląda na to, że Microsoft i Asobo mogły popełnić wielki błąd już w fazie projektowej Microsoft Flight Simulator 2024. Wydawca postawił na bardzo lekki klient, zajmujący tylko 11 GB na SSD, ale to okazuje się niefortunnym pomysłem. Nowy Symulator musi pobierać na bieżąco o wiele więcej danych, niż MSFS 2020, który zajmował w "gołej" wersji ok. 130 GB, a to prowadzi do obecnej katastrofy. Znając problemy MSFS 2020 w ostatnich latach z obsługą obciążenia sieciowego w dniach większych aktualizacji, można niestety spodziewać się dalszych problemów w nowej grze. Szczególnie gdy zacznie się weekend.