Dziś debiutuje Renifer Niko i zaginione sanie Mikołaja. Premiera z Julią Żugaj i Jarosławem Boberkiem
Tuż przed Mikołajkami, w warszawskim Multikinie Złote Tarasy, odbyła się premiera filmu „RENIFER NIKO I ZAGINIONE SANIE MIKOŁAJA”. Premierze towarzyszyło spotkanie z gwiazdami polskiego dubbingu oraz atrakcje przygotowane dla najmłodszych.
To już trzecia odsłona animacji o przygodach renifera Niko, doskonale skrojona pod świąteczny klimat i wypad do kina z dziećmi. Niko będzie musiał tym razem opuścić rodzinny dom, by dołączyć do swojego taty, który lata w elitarnej Powietrznej Eskadrze Świętego Mikołaja.
Na miejscu okazuje się jednak, że nie będzie to bułka z masłem - wpierw nasz sympatyczny bohater musi zawalczyć o to stanowisko ze Stellą, zawadiacką i pewną siebie reniferką, która staje do rywalizacji o upragnioną fuchę. Choć kryje się za tym głębsza, sięgająca bolesnej przeszłości historia.
To jedynie początek przygody, bo ekipa będzie musiała poradzić sobie z odnalezieniem sań Świętego Mikołaja, które zaginą dzień przez Wigilią, a w filmie ponownie zobaczymy najlepszych przyjaciół Niko - wiewióra Juliusza i łasicą Wilmę. Na premierze nie zabrakło gwiazd, które przemawiają głosem bohaterów jak Julia Żugaj, Jarosław Boberek czy Julia Chatys. Z nieobecnym warto wymienić jeszcze Macieja Musiała.
W Multikinie na dzieci czekały też inne atrakcje jak malowanie twarzy, kolorowanie świątecznych wisiorków czy możliwość zdjęć z Mikołajem. Premierę filmu poprzedziła też krótka rozmowa aktorów dubbingowych na scenie, gdzie Jarosław Boberek przypomniał, że praca nad dubbingiem to nie tylko wiernie odwzorowywanie oryginalnych głosów, ale również improwizacja i przełożenie pewnych rzeczy na zrozumiały dla polskiego widza język. Jako przykład dał tutaj Osła ze Shreka, gdzie w angielskiej wersji przemawiał jego głosem Eddie Murphy, z kolei w polskiej był to Jerzy Stuhr. Obaj zrobili to rewelacyjnie, ale każdy na swój sposób.
Zgromadzeni na seansie fani mogli jeszcze liczyć na wspólne zdjęcie z gwiazdami, a następnie cieszyć się seansem trzeciej części filmu.
Warto dodać, że kinowe przygody renifera Niko są w naszym kraju bardzo popularne, a przypomnijmy, że to za produkcja filmu stoją Finowie. Dotychczas perypetie bohaterów śledziło już blisko 900 000 polskich widzów. Naszą recenzję przeczytacie na dniach.