Płyty odejdą do lamusa? To tylko kwestia czasu
Czas fizycznych nośników zdaje się powoli dobiegać końca. Kolejny producent – LG – ogłosił, że wycofuje się z produkcji odtwarzaczy Blu-ray i UHD Blu-ray. Firma dołącza tym samym do Samsunga i Oppo, które wcześniej podjęły identyczną decyzję. To kolejny cios dla nośników optycznych, które od lat tracą na popularności.
W rozmowie z serwisem Flat Panels HD, firma LG zaznaczyła, że nie wyklucza w przyszłości powrotu na rynek, jeśli sytuacja Blu-ray ulegnie poprawie. Na co raczej się nie zanosi - wskazują analizy ekspertów.
Na razie firma zamierza wyprzedać istniejące zapasy urządzeń, co oznacza koniec produkcji nowych modeli. Warto dodać, że producenci tacy jak Sony czy Panasonic od 2018 roku nie zaprezentowali żadnych nowych odtwarzaczy Blu-ray, a PlayStation 5 pozostaje jednym z niewielu urządzeń, które wciąż obsługują ten format.
Nawet Sony, mimo obecności napędu Blu-ray w PS5, zdaje się stopniowo odchodzić od fizycznych kopii gier. W modelu PS5 Pro napęd nie jest już standardem – można go dokupić jako opcjonalne akcesorium. To z jednej strony odpowiedź na wciąż malejący popyt na fizyczne wydania gier, a z drugiej wyraźny sygnał, że branża skupia się na rozwoju dystrybucji cyfrowej. Warto jednak zauważyć, że około 25% wszystkich gier na PlayStation wciąż sprzedaje się w formie fizycznej.
Wiele gier wymaga obecnie połączenia z internetem lub serwerami, co oznacza, że po ich wyłączeniu nie będzie można już grać w dany tytuł Przykładem może być seria The Crew, której pierwsza część odeszła w zapomnienie wraz z wyłączeniem serwerów.
Dla porównania, gry z PlayStation - mimo upływu 30 lat - wciąż można uruchomić na konsoli. Wystarczy dbać o płytę. I choć Sony prawdopodobnie będzie wspierać nośniki fizyczne jeszcze przez co najmniej jedną generację, ich udział w rynku będzie coraz mniejszy.