Vanquish - garść konkretów
Mieliśmy pierwszy, oficjalny trailer, potem trochę świeżych fotek - ale niewiele konkretów o samej rozgrywce. Wiadomo było jedynie, że Shinji Mikami tworzy shooter TPP z udziałem robotów. Famitsu rzuca jednak nowe światło na tę wartą uwagi produkcję...
Mieliśmy pierwszy, oficjalny trailer, potem trochę świeżych fotek - ale niewiele konkretów o samej rozgrywce. Wiadomo było jedynie, że Shinji Mikami tworzy shooter TPP z udziałem robotów. Famitsu rzuca jednak nowe światło na tę wartą uwagi produkcję...
Rdzeń fabuły nie grzeszy oryginalnością - dostaniemy kolejny konflikt USA z Rosją - na szczęście cała reszta brzmi już smakowicie. Akcja rozgrywać się będzie w 51. amerykańskim stanie - Providence - który tak naprawdę jest kosmiczną kolonią. Stworzono ją, aby zapewnić USA zapasy energii słonecznej, która małymi dawkami jest przesyłana na Ziemię.
Grupa rosyjskich rebeliantów dokonuje przewrotu w USA i niszczy San Francisco (co możemy zobaczyć we wspomnianym filmie). Żądają bezwarunkowej kapitulacji USA - w przeciwnym wypadku ich kolejnym celem stanie się Nowy Jork.
I w tym momencie do akcji wkracza bohater gry, Sam Burns. Dowiaduje się o zagrożeniu swojego kraju w drodze do Providence, gdzie testować miał nowy kombinezon bojowy - ARS. Pozwala on m.in. na błyskawiczne przemieszczanie się i unikanie fal pocisków. Sam przystępuje do działania, mając także ściśle tajne rozkazy od rządu Stanów Zjednoczonych. A skoro ściśle tajne - nawet my ich nie znamy.
Brzmi zachęcająco? Może co prawda wyjść z tego klon , bez wielkich robali, a z udziałem ludzi. Ale ktoś ma coś przeciwko?