Reżyser Monster Hunter Wilds stawia na nowe gry kosztem starych. Twórca ma konkretny powód

Seria Monster Hunter w ostatnich latach zyskała globalną popularność. Wielu by wykorzystało okazję i przywróciło do życia gry sprzed lat, ale nie twórca ostatnich odsłon serii o polowaniu na potwory. 

Już za kilka dni do sprzedaży trafi Monster Hunter Wilds, który może być kolejną bardzo udaną odsłoną wieloletniej marki. A na pewno wielkie nadzieje pokłada w niej reżyser, Yuya Tokuda.

Twórca najnowszej gry odpowiada również za niezwykle popularne Monster Hunter Wilds i Monster Hunter Rise. Szczególnie gra z 2018 roku przyciągnęła wielu nowych fanów i wciąż wydaje się bardzo atrakcyjną pozycją, szczególnie dla osób, które chcą przygotować się do nadchodzącej premiery, o czym świadczy niedawny wzrost sprzedaży. 

Jednak to, iż fani nie muszą długo czekać na kolejne gry, nie jest wyłącznie zasługą rosnącego zainteresowania, ale też podejściem Tokudy. Twórca w wywiadzie, który ukazał się na kanale Arekkz Gaming wyznał, że woli tworzyć nowe pozycje, zamiast odświeżać te sprzed lat, gdyż może to okazać się zbyt dużym wyzwaniem. 

Jedną z przeszkód w próbie remasterowania lub remake'owania gry Monster Hunter jest to, że zawsze była to gra online z trybem wieloosobowym. Każda odsłona została skonstruowana i zbudowana wokół sieciowych możliwości danej generacji, a te w wielu przypadkach mogą być dość przestarzałe. Mamy teraz znacznie lepszą infrastrukturę sieciową. Próba powrotu do gry z 2004 roku i zaktualizowanie jej w sposób, który sprawi, że będzie się dobrze grało we współczesnych czasach, prawdopodobnie skończyłaby się wprowadzeniem tak wielu zmian, że nie miałoby sensu nazywać tego remake'iem lub remasterem pierwszej gry. Myślę więc, że jest to jeden z głównych powodów, dla których zazwyczaj idziemy naprzód z serią, zamiast oglądać się w kierunku remake'ów.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Monster Hunter Wilds.