Nowe Gwiezdne wojny to „najtańszy film Star Wars” od wielu lat. Disney zaczyna oszczędzać?
Jon Favreau będzie musiał zmierzyć się ze sporym wyzwaniem, by zrealizować wielką opowieść z uniwersum Gwiezdnych wojen korzystając jednocześnie z dość... napiętego budżetu. Szczegóły ujawnili Kanadyjczycy.
22 maja 2026 roku zadebiutuje „The Mandalorian & Grogu”, czyli kolejny wielki film rozbudowujący świat Gwiezdnych wojen. Za projekt odpowiadają Jon Favreau oraz Dave Filoni i będzie to pierwsza kinowa produkcja z uniwersum od „Star Wars: The Rise of Skywalker” z 2019 roku.
Fabuła filmu jest aktualnie tajemnicą, ale widzowie mogą liczyć, że Pedro Pascal ponownie wcieli się w łowcę nagród, który przeżyje następną historię ze swoim małym pomocnikiem.
Disney otrzymał duże wsparcie na przygotowanie historii od stanu Kalifornia i to właśnie dzięki California Film Commission poznaliśmy budżet „The Mandalorian & Grogu” - film z uniwersum Star Wars miał zostać przygotowany za zaledwie 166,4 mln dolarów.
„The Mandalorian & Grogu” w tej sytuacji jest „najtańszym” filmem ze świata Star Wars od 2005 roku – każda kolejna produkcja od czasów „Przebudzenia Mocy” mogła liczyć na znacznie większy budżet.
- Gwiezdne Wojny: Część IV - Nowa Nadzieja (1977) - 11 mln dolarów,
- Gwiezdne Wojny: Część V - Imperium Kontratakuje (1980) - 18 mln dolarów,
- Gwiezdne Wojny: Część VI - Powrót Jedi (1983) - 32,5 mln dolarów,
- Gwiezdne Wojny: Część I - Mroczne Widmo (1999) - 115 mln dolarów,
- Gwiezdne Wojny: Część II - Atak Klonów (2002) - 115 mln dolarów,
- Gwiezdne Wojny: Część III - Zemsta Sithów (2005) - 113 mln dolarów,
- Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy (2015) - 245 mln dolarów,
- Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie (2016) - 200 mln dolarów,
- Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi (2017) - 317 mln dolarów,
- Solo: Gwiezdne Wojny – historie (2018) - 275 mln dolarów,
- Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie (2019) - 275 mln dolarów,
- Mandalorianin i Grogu (2026) - 166,4 mln dolarów.
Jak to wpłynie na produkcję? Przekonamy się dopiero w przyszłym roku, jednak biorąc pod uwagę okoliczności – w końcu „The Mandalorian” został niezwykle dobrze przyjęty na Disney+ – jest to dość zaskakująca sytuacja.
