iPhone 17 Pro celuje we vlogerów – 8K wideo i nowy teleobiektyw 48 MP mają zastąpić kamery dla twórców treści

Apple szykuje coś specjalnego dla mobilnych filmowców i vlogerów. Według najnowszych przecieków, iPhone 17 Pro ma zaoferować nagrywanie wideo w rozdzielczości 8K, a wszystko dzięki nowemu teleobiektywowi 48 MP. To byłby spory przeskok względem obecnego iPhone’a 16 Pro, który wciąż zatrzymał się na poziomie 4K. Pytanie, czy to 8K jest w ogóle komukolwiek potrzebne?
Informacje pochodzą od źródła Fixed Focus Digital, które twierdzi, że iPhone 17 Pro będzie gotowy na nagrywanie w 8K – i że tym razem nie będzie to tylko funkcja testowa. Przypomnijmy: Apple już w zeszłym roku testowało 8K w modelach iPhone 16 Pro, ale funkcja finalnie nie trafiła do użytkowników. Główną przeszkodą mogły być ograniczenia sprzętowe, zwłaszcza w przypadku… teleobiektywu.
iPhone 16 Pro oferuje już główny aparat i ultraszeroki kąt 48 MP, ale teleobiektyw wciąż ma tylko 12 MP – a to za mało, by rejestrować wideo 8K (potrzebne minimum to ~33 MP). Właśnie dlatego, jak podają przecieki, Apple planuje wymienić teleobiektyw na nowy sensor 48 MP, co ostatecznie otworzyłoby drogę do pełnoprawnego 8K w każdym trybie fotograficznym.




Choć Apple wciąż uznawane jest za lidera, jeśli chodzi o nagrywanie wideo na smartfonach, konkurencja nie śpi – Galaxy S25 Ultra czy Pixel 9 Pro oferują nie tylko nagrywanie w 8K (choć w przypadku Pixela wspomagane AI-upscalingiem), ale i naprawdę dobrą stabilizację czy kolory. Dla wielu twórców 4K to wciąż standard, ale 8K daje zdecydowanie większe możliwości obróbki i kadrowania bez utraty jakości – zwłaszcza przy vlogowaniu, contentach typu "gadająca głowa" czy dynamicznych ujęciach podróżniczych.
Już w lutym Mark Gurman z Bloomberga sugerował, że Apple chce przyciągnąć użytkowników klasycznych kamer i przekonać twórców, że iPhone może być ich jedynym narzędziem do wideo. Trzeba przyznać – firma konsekwentnie dodaje kolejne funkcje filmowe: tryb Akcji, nagrywanie w LOG, Dolby Vision, a teraz 8K może być idealnym „finałowym szlifem” dla iPhone’a jako mobilnego studia w kieszeni.