The Last of Us może potrwać jeszcze kilka sezonów. Twórcy nie zamierzają spieszyć się z opowiadaniem historii

Po bardzo ciepłym przyjęciu pierwszego sezonu "The Last of Us", który zadebiutował przed kilkoma laty, oczekiwania wobec kontynuacji są ogromne. Adaptacja drugiej części kultowej gry od Naughty Dog to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń na małym ekranie - fani z całego świata liczą na emocjonalną i wierną opowieść, która odda ciężar historii znanej z gry. I nawet pomimo pewnych lęków, trudno nie czuć podekscytowania.
Co jednak ważne, wygląda na to, że doniesienia sprzed kilku miesięcy znajdują swoje potwierdzenie. Craig Mazin i Neil Druckmann udzielili ostatnio ciekawego wywiadu, w którym zasugerowali, że adaptacja może potrwać nawet do czterech sezonów. Jak podkreślają, nie zamierzają się spieszyć i chcą opowiedzieć historię w swoim tempie. „Nie obiecam konkretnej liczby sezonów, ale wszystko robimy tak, jak uważamy za właściwe, nie tylko na podstawie tego, co jest w grze” - wyjaśnił Mazin.
Twórcy zaznaczyli także, że nie zamierzają ani śpieszyć się z wydarzeniami, ani rozwlekać historii na siłę. „Nie robimy tego, co się wydaje ‘właściwe’ z perspektywy oczekiwań widzów - robimy to, co naszym zdaniem jest dobre dla historii: - dodał. Wszystko wskazuje więc na to, że historia Ellie i Abby będzie rozwijana stopniowo, z dużą dbałością o emocje i detale, a prawdopodobnie możemy liczyć także na kilka tematów pobocznych. Jak się na to zapatrujecie?



