Drugi sezon Fallouta od Amazona będzie na "innym poziomie". Odtwórca głównej roli nie pozostawia złudzeń

Choć pierwszy sezon „Fallouta” zrobił furorę wśród widzów i krytyków, aktor Walton Goggins - odtwórca roli enigmatycznego Ghoula - zapowiada, że to dopiero początek.
W rozmowie z serwisem Complex zdradził, że trwają intensywne prace nad kontynuacją, a fani mogą spodziewać się nie tylko powrotu znanych motywów, ale także jeszcze większej skali i odważniejszych pomysłów.
Teraz, kiedy widzowie znają już ten świat, druga odsłona naprawdę wchodzi na wyższy bieg. To właśnie w takim momencie zaczyna się dziać prawdziwa magia. Twórcy mają większą swobodę i zamierzają z niej skorzystać, nie tylko rozwijając ustalony klimat, ale też zaskakując widzów nieoczekiwanymi zwrotami - mówi Goggins.




Produkcja drugiego sezonu ruszyła pod koniec zeszłego roku, zaledwie kilka miesięcy po premierze debiutanckiej serii na Prime Video. Serial zdobył uznanie m.in. za to, że zamiast przenosić jedną z gier wprost na ekran, twórcy postawili na zupełnie nową fabułę i bohaterów osadzonych w dobrze znanym uniwersum. Akcja rozgrywa się sześć lat po wydarzeniach z „Fallout: New Vegas”, co daje szerokie pole do narracyjnych eksperymentów.
Wraz z Gogginsem, który jako Ghoul łączy czarny humor z tragiczną przeszłością, na ekranie pojawiają się również Ella Purnell (jako Lucy - mieszkanka Krypty) i Aaron Moten (Maximus z Bractwa Stali). Ich losy przecięły się w brutalnym świecie postapokaliptycznego pustkowia i wszystko wskazuje na to, że w nadchodzącym sezonie napięcie jeszcze wzrośnie.