Peter Molyneux krytykuje Kinect, nazywając go katastrofą, przypominającą VR

Microsoft wyraźnie spycha Kinecta na boczny tor. Okazało się, że w Project Scorpio również zabraknie złącza dedykowanemu temu urządzeniu (konieczny będzie zakup specjalnej przejściówki). Swoje 3 grosze w kwestii Kinecta postanowił też dołożyć nasz ulubiony branżowy bajkopisarz Peter Molyneux.
Czemu "bajkopisarz"? Bo Peter Molyneux znany jest z maksymalnego ubarwiania funkcji i atrakcji, które mają pojawić się w jego grach, z czego finalnie wynika najczęściej bardzo niewiele. Skupmy się jednak na Kinecie, bo tym tematem zajął się znany deweloper, odpowiedzialny m.in. za Populous i Fable.
Microsoft odwraca się od Kinect również w Scorpio




"Jeśli chodzi o Kinect. Będę z tobą szczery. To była porażka. Katastrofa. Zaczęło się od urządzenia, które miało wszystko robić samo, nie zużywając przy tym mocy procesora. Miało też posiadać zasięg na cały pokój. System sensorów dźwiękowych, o których nikt już nie mówi, miał wykrywać twoją pozycję w przestrzeni. (...) Sprzęt finalnie nie posiadał żadnej z tych rzeczy. Obietnice związane z Kinectem były jednak ogromne. W istocie przypomina mi to trochę technologię VR w tej chwili" - powiedział Molyneux w rozmowie z redakcją IGN.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Molyneux miał duży kontakt z Kinectem. Autor zajmował się w okolicach 2008 r. projektem Milo, który miał być niesamowitym pokazem możliwości tego hardware'u. Demonstracja Milo pojawiła się tylko na E3 2009, ale finalnie nie została nigdy opublikowana.
Jak wy odbieracie Kinecta? Czy faktycznie było to tak ogromne potknięcie potknięcie Microsoftu, jak przedstawia to Peter Molyneux?