Pro Evo z nową licencją
Od wielu lat fani Pro Evolution Soccer marzą o tym, aby seria dorobiła się w końcu pełnej licencji na europejskie zespoły. Niestety, Konami próbuje im dogodzić trochę na około i właśnie pozyskało kolejną licencję, którą docenią tylko nieliczni...
Od wielu lat fani Pro Evolution Soccer marzą o tym, aby seria dorobiła się w końcu pełnej licencji na europejskie zespoły. Niestety, Konami próbuje im dogodzić trochę na około i właśnie pozyskało kolejną licencję, którą docenią tylko nieliczni...
Konami ogłosiło dzisiaj, iż weszło w posiadanie licencji, która pozwoli na zaimpletowanie do serii Pro Evolution Soccer najbardziej znanych i cenionych rozgrywek w Ameryce Południowej - Copa Santander Libertadores. Umożliwi to wykorzystanie nie tylko znaków firmowych, ale także całej formuły turnieju oraz wszystkich uczestniczących w nim zespołów wliczając w to aktualne składy.
„Wraz z pozyskaniem licencji na Copa Santander Libertadores, Konami posiada obecnie prawa do dwóch najpotężniejszych turniejów piłki nożnej na świecie - Copa Santander Libertadores i UEFA Champions League.”
- chwalą się Japończycy w notatce prasowej. Z jednej strony bardzo mnie to cieszy, gdyż od dobrych kilku lat emocjonuje się tymi rozgrywkami, z drugiej wchodząc w opcję wyboru zespołów wolałbym nie widzieć kwiatków pokroju North London. Wygląda jednak na to, że Konami nie chce na tym polu konkurować z EA i zamiast kolejnych licencji na europejskie ligi inwestuje we wszystko, czego elektronicy jeszcze nie mają. Ciekawe, czy edycja z numerkiem 2011 doczeka się także nowego silnika, bo jak na razie Seabass nabrał wody w usta.