Woah. Crash Bandicoot N. Sane Trilogy znów rządzi
Crash wrócił a z nim totalna szajba na rudego liska - tfu! - jamraja, który pożera jabłka - tfu! - owoce Wumpa. Woah.
Activision niech lepiej kuje żelazo póki gorące, szykując kolejne retroplatformówki (jest świetny czas, by wskrzesić Spyro). Crash Bandicoot N. Sane Trilogy cały czas sprzedaje się rewelacyjnie i nie wygląda na to, by to miało się zmienić do końca wakacji.
Recenzja Crash Bandicoot N-Sane Trilogy
Moment na wydanie Crash Bandicoot N. Sane Trilogy był idealny. Początek sezonu ogórkowego, brak większych ilości ciekawych nowości... Activision idealnie wstrzeliło się w światowe rynki. Wiadomo, że w Wielkiej Brytanii Crash Bandicoot N. Sane Trilogy nie schodzi z pierwszego miejsca rankingu sprzedaży już od kilku tygodni.
Tak było również w ostatnim tygodniu - skoczny jamraj wykręcił najlepszy wynik sprzedaży na brytyjskich wyspach. Drugie miejsce zajęło nieśmiertlne Grand Theft Auto V a trzecie Fallout 4.
W rankingu brakuje jakichś ciekawych ruchów. Na pewno warto odnotować skok Battlefield 1 z 14 na 7 pozycję i DiRT 4 z miejsca 21 na 11. Próżno szukać jednak bardziej spektakularnych zdarzeń w ostatnim tygodniu, który można posumować dwoma słowami: "wakacyjna stagnacja".
Ranking sprzedaży z UK (ostatni tydzień):
- Crash Bandicoot N. Sane Trilogy
- Grand Theft Auto V
- Fallout 4
- Doom
- Dishonored 2
- Splatoon 2
- Battlefield 1
- Miitopia
- FIFA 17
- Tom Clancy's Rainbow Six Siege
Przy okazji kolejnego triumfu Crasha warto wspomnieć o meme, które narodziło się w związku z premierą N. Sane Trilogy. Chodzi o charakterystyczne odgłosy, z których nabijają się gracze, umieszczając je w różnych kontekstach i teledyskach.