Moons of Madness mocnym horrorem na Marsie. Pierwsze szczegóły zapowiadają ciekawą opowieść
Dobrych horrorów na aktualnej generacji nie brakuje, ale Moons of Madness należy do grona produkcji, o których warto pamiętać. Norwegowie pracują nad intrygującą opowieścią i przygotowane założenia zwiastują sukces.
Moons of Madness to horror przygotowany przez studio Rock Pocket Games, którego przedstawiciele dotychczas zajmowali się mniejszymi tytułami pokroju Starflux Rivals. Deweloperzy zdecydowali się jednak na większą produkcję, a w przygotowaniu gry pomaga nawet norweski rząd (wsparcie na poziomie około 50 tysięcy dolarów) oraz Norweski Instytut Filmowy (grant w wysokości około 150 tysięcy dolarów).
Rune: Ragnarok to nowy RPG twórców oryginalnego Prey. Pierwszy zwiastun pobudza nadzieje
Akcja opowieści została umiejscowiona na Marsie, który ludzie zamierzają skolonizować. Bez większego problemu badaczom udaje się nawet zbudować pierwszą placówkę badawczą, jednak w pewnym momencie misja wymyka się spod kontroli.
Główny bohater przygody Shane Newehart ma problem z własną świadomością i przez najróżniejsze obraz nie potrafi odróżnić świata rzeczywistego od halucynacji. Co ciekawe, stworzone wizje zostały przez deweloperów wykreowane na podstawie Mitologii Cthulhu, a zarazem eksperymentalnych badań przeprowadzonych przez NASA oraz SpaceX.
Pod względem rozgrywki Moons of Madness jest typowym horrorem, w którym gracz będzie przemieszczał się po kolejnych pomieszczeniach, unikał niebezpieczeństwa, szukał drogi ucieczki, czy też po prostu rozwiąże proste zagadki logiczne. Istotnym problemem dla bohatera nie będą tylko wizje wykreowane w jego głowie, ale również niedogodności spowodowane niedostatkiem tlenu – w trakcie rozgrywki należy stale uzupełniać jego zasoby.
Zaprezentowane wizje pozwolą graczom lepiej zrozumieć historię przygody, a zarazem lepiej poznać protagonistę, ponieważ przedstawione obrazy będą wielokrotnie odwoływać się do jego przeszłości. Premiera Moons of Madness odbędzie się w przyszłym roku.
