Czy osiągnięcia niszczą frajdę z grania?

Większość z pytań, które pojawiły się w związku z nadciągającą premierą 3DS-a, znalazło już swoje odpowiedzi. Co jednak z odpowiednikiem osiągnięć i trofeów na nowej kieszonsolce Nintendo? Czy japońska firma przekona się do tego współczesnego, branżowego trendu?
Większość z pytań, które pojawiły się w związku z nadciągającą premierą 3DS-a, znalazło już swoje odpowiedzi. Co jednak z odpowiednikiem osiągnięć i trofeów na nowej kieszonsolce Nintendo? Czy japońska firma przekona się do tego współczesnego, branżowego trendu?
Wiele wskazuje na to, że. Nintendo nie ogłosiło jeszcze oficjalnie, że na 3DS-ie nie pojawią się odpowiedniki osiągnięć i trofeów z PS3 i X360, ale takie wypowiedzi jak ta ostatnio udzielona przez Billa Trinena, szefa działu marketingu w Nintendo of America, raczej potwierdzają niechęć do tego typu rozwiązań.
Poniżej kilka cytatów z wywiadu, który Bill Trinen udzielił redakcji Kotaku:
"Kiedy tworzymy nasze gry nie mówimy jak gracz ma prowadzić rozgrywkę, by uzyskać jakąś mityczną, sztuczną nagrodę. (...) Chodzi o to, że te gry są tak zbudowane, by ludzie eksplorowali ich światy cały czas z uczuciem odkrywania czegoś nieoczekiwanego. Kiedy spojrzymy na gry stworzone pod przewodnictwem Shigeru Miyamoto i na wiele innych tytułów wyprodukowanych przez Nintendo, to widzimy, że jest w tych dziełach wiele zaskakujących wyzwań, które możemy wykonać i które przyniosą nam nieoczekiwane niespodzianki. Moim zdaniem właśnie to podsyca uczucie i czar przygody. W przeciwieństwie do podejścia, które można zawrzeć w zdaniu: "Jeśli wykonam tą czynność, to dostanę kilka sztucznych punktów".
Czy osiągnięcia i trofea rzeczywiście ograbiają gry z magii i uczucia bycia pionierem w wirtualnym świecie? Jak podchodzicie do tego trendu w naszej branży? Czy pogoń za arbitralnie ustalonym przez deweloperów celem (często wydumanym na siłę) nie zabija przyjemności z zabawy? Czekamy na Wasze komentarze!



