Death Stranding z mechaniką podobną do Cienia Mordoru. Pierwsze informacje o rozgrywce od Hideo Kojimy
Wczoraj Hideo Kojima zarzekał się, że plotki o tym, że marnotrawi czas na produkcję Death Stranding są wyssane z palca. By nie być gołosłownym autor postanowił przedstawić pierwsze konkrety na temat wyczekiwanego exclusive'a dla PS4.
Hideo Kojima udzielił wywiadu redakcji IGN. W rozmowie deweloper ujawnił kilka ciekawych informacji na temat szykowanego Death Stranding.
Kojima twierdzi, że nie marnuje czasu
"Jednym z tematów tej gry jest życie i śmierć. Chcę, by ludzie wiedzieli, że śmierć w tej grze wcale nie oznacza końca". Przestrzenią, do której mamy trafiać po śmierci Sama (granego przez Normana Reedusa) jest podwodna kraina, którą widzieliśmy w trailerze. To rodzaj "czyśćca", który możemy eksplorować w perspektywie FPP, zbierając pewne przedmioty. "To ekwiwalent ekranu 'Continue?'" - powiedział Kojima.
Powrót do świata żywych odbywa się w Death Stranding bez cofania w czasie, trochę w stylu Śródziemie: Cień Mordoru/Cień Wojny. Świat gry rozwija się bez udziału postaci gracza, która przebywała w czyśćcu. Mechanizm można nazywać rodzajem reinkarnacji.
"Tak jak widzieliście w trailerze, kiedy wracasz do świata żywych, krater nadal pozostaje. Większość gier cofnęłaby was w czasie. W zależności od poczynań gracza świat gry może być więc pokryty dużą liczbą takich kraterów".
Hideo Kojima wyjaśnił również, że motyw dziecka będzie miał ważny związek z mechaniką rozgrywki. Deweloper zdradził, że najnowszy zwiastun przedstawia jedne z początkowych wydarzeń w grze, które zobaczymy zaraz po prologu Death Stranding. Nagranie zostało sporządzone na silniku Decima.