Kingdom Come: Deliverance jest oskarżone o rasizm, bo w 1403 roku w Czechach nie było czarnoskórych
To w zasadzie była tylko i wyłącznie kwestia czasu. Musiała pojawić się opinia, w której Warhorse Studios jest oskarżane o rasizm, ponieważ deweloperzy nie zdecydowali się osadzić w średniowiecznej Europie czarnoskórych chłopów.
Nie często mam okazję czytać recenzje z innych portali, ale na Twitterze wybuchła spora burza, ponieważ brytyjski Eurogamer zdecydował się opublikować opinie o Kingdom Come: Deliverance. Dziennikarze nie wywołali lawiny komentarzy łamiąc embargo, a wrzucając do tekstu dość nietypowe przemyślenia pewnego historyka.
Kingdom Come: Deliverance – recenzja gry. Unikalny RPG dla wytrwałych
Wyobraźcie sobie sytuację… Czechy, rok 1403, przez Pragę przejeżdżają kupcy, jednego rozbolała noga, więc zdecydował się zasiąść na kilka głębszych w tawernie, ale jednocześnie na jego kolanach zasiada pewna niewiasta i… BOOM. Za 9 miesięcy rodzi się czarnoskóry dzieciak, którego… Nie znajdziecie w Kingdom Come: Deliverance.
Brzmi dziwnie, zabawnie, a może nawet niedorzecznie? Dziennikarz w tekście wspomina o „dużym problemie”, ponieważ w tytule nie znajdziecie czarnoskórych bohaterów. Redaktor sam nadmienia, że autorzy „dokonali wielu lat badań i nie znaleźli przekonujących dowodów” na to, że w 1402 roku w Czechach mieszkali czarnoskórzy, ale… Zdecydował się wykorzystać „analizę” pewnego historyka.
To właśnie Sean Miller, fachowiec informuje, że Praga znajdowała się na słynnym jedwabnym szlaku, dzięki któremu ludzie mogli handlować swoimi dobrami, więc zakłada, że MOŻE jeden z kupców postanowił zapłodnić białą niewiastę w jedną noc:
„Nie możesz po prostu wiedzieć, że nikt nie zachorował i nie został na dłużej. Co się stanie, jeśli grupa czarnych Afrykanów dotarła na miejsce i pozostała w karczmie i ktoś zaszedłby w ciążę? Nawet jedna noc wystarczy na ciążę.”
Historyk nie ma najmniejszego dowodu na to, że w 1402 roku jedna z niewiast zaszła w ciąże, ale dziennikarz nie ma problemów z wyciąganiem swoich rozważań, bo Daniel Vavra (współzałożyciel studia) często paradował w koszulce zespołu Burzum… A jego jedynym członkiem jest Varg Vikernes, czyli skazany morderca i osoba głosząca czystość rasową.
Przedstawiciel Eurogamera podkreśla, że „Kingdom Come: Deliverance nie jest wylęgarnią rasizmu”, ale „rasizm może też przebierać różne formy, a jedną z nich jest wykluczenie”.
W prostych słowach? Kingdom Come: Deliverance nie zawiera czarnoskórych bohaterów, ponieważ NIE MA DOWODÓW na to, że w tamtym czasie w Pradze mogliście napotkać na czarnoskórych ludzi, twórcy odrobili zadanie domowe, ale… To i tak jest rasizm.
Nie zrozumcie mnie źle, jestem przeciwny ocenianiu tekstów innych redaktorów, nie mogę się nawet równać z jakością do pracy Eurogamera, jednak cała ta sytuacja przypomina mi „wielki problem Wiedźmina 3: Dziki Gon”, który to również został oskarżony o między innymi rasizm.