Jurassic World Alive to zżynka z Pokemon GO. Polowanie na dinozaury ze smartfonem w dłoni

Patrząc na reklame Jurassic World Alive można by pomyśleć, że to akcja promocyjna nowej odsłony Pokemon GO, albo dużego rozszerzenia do produkcji Niantic.
Pokemon GO wygenerowało takie zainteresowanie i przede wszystkim tak wielkie pieniądze z mikrotransakcji, że chrapkę na bardzo podobny styl smartfonowej rozgrywki ma więcej deweloperów.
Zwiastun Jurassic World: Fallen Kingdom z Superbowl




Tak jest w przypadku autorów Jurassic World Alive, które trafi "już niedługo" do systemów cyfrowej dystrybucji a App Store i Google Play (czyli na urządzenia mobilne z systemami iOS oraz Android).
W Jurassic World Alive, tak jak w Pokemon GO, gracze muszą przemierzać swoją okolicę ze smartfonem w garści, wypatrując sygnałów o buszujących w pobliżu dinozaurach. Wygląda na to, że bestii nie będziemy łapać w żadne pokeballe, tylko kolekcjonować DNA stworów. Ten materiał genetyczny wykorzystamy później do tworzenia przeróżnych krzyżówek i hybryd, hodując własne przerośnięte gady. Ważnym elementem Jurassic World Alive mają być również walki stworów graczy. W momencie premiery w grze ma występować ok. 100 różnych dinozaurów. Następne bestyjki będą dodawane w darmowych aktualizacjach.
Za Jurassic World Alive odpowiada studio Ludia, które ma na koncie Jurassic Park Builder z 2012 roku i Jurassic World: The Game z 2015 r. W naszej galerii możecie zobaczyć dwa screeny z szykowanej gry. Premiera ma się odbyć w 2018 r. Zapewne stanie się to w okolicach czerwcowej premiery Jurassic World: Fallen Kingdom w kinach. Ostatni zwiastun tej hollywoodzkiej produkcji możecie sprawdzić tutaj.