Google ma pracować nad własną konsolą. Firma chce stworzyć konkurencję dla Sony i Microsoftu
Sony oraz Microsoft mają mieć wkrótce poważną konkurencję. Google ma wykonywać pierwsze, znaczące ruchy, dzięki którym na rynek zawita nowa konsola i w tym wypadku korporacja ma nie skupiać się na małych popierdółkach, a zamierza walczyć o wszystkich graczy.
Nie jest to aktualnie potwierdzona wiadomość, jednak dziennikarz Kotaku – Jason Schreier – otrzymał informację od pięciu osób o planach Google. Firma ma zajmować się stworzeniem swojej platformy streamingowej, dużej konsoli do gier i zamierza przejmować studia lub rekrutować deweloperów pod swoje skrzydła.
Reuters: Google pracuje nad własną konsolą. Yeti pozwoli na streamowanie gier jak PS Now
Schreier podkreśla, że Google ma wielkie plany związane z grami od niemal dekady, ale wciąż nie zdecydowano się podjąć ostatecznych kroków. Wszystko zmieniło się w ostatnich miesiącach, bo już podczas marcowego Game Developers odbyły się spotkania przedstawicieli Google z kilkoma dużymi firmami zajmującymi się grami – w trakcie dyskusji został poruszony temat Google Yeti, czyli platformy streamingowej, o której już w lutym informował The Information. Co ciekawe, w tym wypadku Google nie zamierza wyłącznie stworzyć usługi, ale poszukuje twórców gier, a nawet chce przejmować całe studia, które będą pracować nad tytułami dla Yeti.
Zdaniem przecieków Yeti jest w zasadzie odpowiedzią na GeForce Now – czyli w prostych słowach firma zamierza zaoferować usługę, dzięki której włączymy najlepsze i najnowsze gry na starszych urządzeniach lub w dość nietypowych warunkach. W rezultacie dla przykładu w Wiedźmina 3: Dziki Gon moglibyśmy zagrać w przeglądarce Google Chrome. Firma może również zintegrować swoją usługę z przykładowo serwisem YouTube i spotykając trudnego bossa otrzymamy pomoc z materiałów przygotowanych przez innych graczy.
Google pracuje również nad stacjonarnym urządzeniem, które może być bezpośrednią konkurencją dla sprzętów Sony oraz Microsoftu, ale trudno aktualnie powiedzieć, czy korporacja zdecyduje się w tym wypadku na stworzenie mocnej maszyny. Google może zdecydować się na inną opcję – tańsze urządzenie, które będzie oparte na streamingu i pewnie na wspomnianej platformie Yeti.
Niezależnie od podjętych decyzji możecie mieć pewność, że Google nie zamierza się dłużej przyglądać sukcesom konkurencji – w styczniu 2018 roku firma zatrudniła Phila Harrisona, który wcześniej był menadżerem w PlayStation i Xboksie. Jednocześnie Google przejmuje doświadczonych programistów oraz marketingowców, którzy pracowali dla PlayStation, Electronic Arts, czy też innych branżowych gigantów.
Postawienie na sieciowy dostęp do biblioteki to dla wielu wciąż ryzykowna decyzja, jednak nie możemy zapomnieć, że Google dysponuje Fiberem, czyli superszybkim Internetem (1 Gbps), który choć aktualnie jest dostępny wyłącznie w kilku amerykańskich miastach, to w kolejnych miesiącach może odbyć się ekspansja propozycji do kolejnych krajów.
Trudno aktualnie powiedzieć, czy Google zdecyduje się oficjalnie wejść w branżę gier, ale ostatnie ruchy są bardzo ciekawe. Korporacja ma na pewno odpowiedni budżet, by rywalizować z największymi przedstawicielami branży.