Call of Duty: Black Ops 4 stawia na taktyczną rozgrywkę. Twórcy zwalniają tempo zmagań

Nadchodząca odsłona Call of Duty to spory eksperyment. Treyarch nie traciło czasu na przygotowanie fabularnej kampanii i twórcy skupiają się na rywalizacji multiplayer oraz na pojedynkach z biegającymi truposzami. Wielką zmianę mamy odczuć również w przypadku samej rozgrywki, ponieważ autorzy zwolnili tempo pojedynków.
12 października na rynek trafi Call of Duty: Black Ops 4, które może okazać się prawdziwą rewolucją w historii serii. Twórcy w znaczący sposób zmieniają koncepcję i wierzą, że porzucenie rywalizacji sieciowej to dobra decyzja.
W Call of Duty: Black Ops 4 nie kupimy pojedynczych DLC. Gameplay prezentuje tryb multiplayer




Dan Bunting – jeden z szefów Treyarch – postanowił przedstawić główne cele Call of Duty: Black Ops 4. Okazuje się, że najważniejszym elementem dla deweloperów było nadanie pojedynkom taktycznego charakteru.
Przedstawiciel studia nie ukrywa, że od gry do gry mecze stawały się coraz szybsze, a Black Ops 3 był prawdziwym szczytem dynamicznej akcji. Właśnie z tego powodu producenci postanowili zwolnić tempo, ale nie samych graczy.
W Call of Duty: Black Ops 4 zawodnicy mają więcej czasu na myślenie, mogą planować akcje, a ich decyzje będą bardziej taktyczne. W rezultacie wszystkie spotkania zachęcają graczy do pracy zespołowej, która nie jest wymuszona, a wszystko odbywa się automatycznie. Treyarch pozwoli na „bierne pomaganie swojemu zespołowi” i taki system podobno dobrze wpisuje się w założenia gry i uzupełnia przyjętą dynamikę.
Słowa Buntinga są dość zaskakujące, bo pierwsze fragmenty rozgrywki pokazują raczej „stare dobre Black Ops 3”, ale może faktycznie zmiany są odczuwalne po chwyceniu kontrolera w łapie? Wkrótce odbędą się testy beta, które pozwolą nam sprawdzić propozycję na własnym telewizorze.