hamburGIER: magiczne Różdżki Sony

Gry
858V
hamburGIER: magiczne Różdżki Sony
admin | 22.01.2010, 11:41

Z przerażeniem obserwowałem grudniowe wyniki NPD i rosnącą dominację Nintendo na polu elektronicznej rozrywki. Prawie 4 miliony sprzedanych egzemplarzy konsoli Wii w jednym miesiącu i 6 tytułów Wii w software'owym Top10 nie pozwala mi patrzeć w przyszłość z optymizmem. Nie żebym nienawidził konsoli Wii, ba, sam nawet posiadam tą śmieszną... zabawkę. I nie znajduję w niej wiele pozytywnych aspektów - ale to jest moja subiektywna opinia. Wyniki NPD też nie są żadnym novum i zaskoczeniem, ale pokazują dobitnie, że moda na Wii ani trochę nie maleje. Wobec takich wyników sprzedaży za którymi stoją na pewno wyniki finansowe, nie mogły przejść obojętnie ani Microsoft, ani Sony.

Dalsza część tekstu pod wideo


Z przerażeniem obserwowałem grudniowe wyniki NPD i rosnącą dominację Nintendo na polu elektronicznej rozrywki. Prawie 4 miliony sprzedanych egzemplarzy konsoli Wii w jednym miesiącu i 6 tytułów Wii w software'owym Top10 nie pozwala mi patrzeć w przyszłość z optymizmem. Nie żebym nienawidził konsoli Wii, ba, sam nawet posiadam tą śmieszną... zabawkę. I nie znajduję w niej wiele pozytywnych aspektów - ale to jest moja subiektywna opinia. Wyniki NPD też nie są żadnym novum i zaskoczeniem, ale pokazują dobitnie, że moda na Wii ani trochę nie maleje. Wobec takich wyników sprzedaży za którymi stoją na pewno wyniki finansowe, nie mogły przejść obojętnie ani Microsoft, ani Sony.




Poprzednie próby zagarnięcia chociażby części "niedzielnych" graczy nie powiodły się. Ale Sony i MS przygotowały się do kolejnej ofensywy na portfele casuali. SCE już w końcówce tamtego roku dało nam zajawkę tego, czym może faszerować graczy w 2010 roku. Tą zajawką był EyePet - bardzo fajna gierka z gatunku "hodowlanek", która o ile na świecie nie odniosła dużego sukcesu, tak w w Polsce sytuacja przedstawia się zgoła odmiennie. Czy Polacy kochają cyfrowe futrzaki? Nie. Polacy nie znają Nintendo, więc pozostaje im tylko namiastka tego, czym bombardowany jest klient na zachodzie Europy. Tam Sony ze swoimi "namiastkami" nie ma większych szans, ale u nas EyePet zdał test i sprzedał się bardzo dobrze. O czymś to świadczy? Mianowicie o tym, że Nintendo można pokonać. A Sony i MS zapewne mają taki właśnie plan. Czas jednak wytoczyć prawdziwe działa - a nimi są nadchodzące premiery kontrolerów ruchu. Microsoft ze swoim Project Natal z genialną funkcją oglądania podeszwy naszego avatara i sonowe... no właśnie, co?


Wygląda na to, że Sony zapomniało zupełnie o marketingu swojego nowego dziecka, któremu radośnie nadano przydomek "Dildo". Co gorsza, już podczas prezentacji na E3 w 2009 roku Sony popełniło moim zdaniem błąd przedstawiając Motion Controller jako bajer dla graczy hardkorowych, dzięki któremu będziemy mogli strzelać z łuku, grać w strategie czasu rzeczywistego, itd. A to przecież nie o to chodzi. Sukces Nintendo Wii nie jest tylko oparty na kontrolerze ruchu. Sukces Nintendo jest wypadkową niskiej ceny, bardzo przyjaznej kampanii reklamowej (która od początku prezentowała konsolę jako zabawkę dla dziecka), kontrolera ruchu i promowania walorów zdrowotnych płynących z użytkowania Wii. W szczególności ten ostatni argument (razem z Oprah Winfrey) przekonały mamy do zakupu tego magicznego urządzenia, dzięki któremu ich dziecko nie tylko będzie mieć kupę zabawy, ale także one będą miały szanse zrzucić zbędne kilogramy.



W ogóle to interesuje mnie, jak koncern chce "pozycjonować" owe magiczne różdżki, skoro zaprzepaszczono promocję na ostatnim E3 - idealnym miejscu by zwrócić uwagę prasy z całego świata. Udało się to Microsoftowi - Kudo zaczął pojawiać się w talk-showach przebierając prezenterów w czerwone kombinezony, co zaowocowało nagrodzeniem Natala w tygodniku Time. Ludzie zaczynają kojarzyć Project Natal. Podczas gdy gadżet Sony nie posiada nawet swojej nazwy. Gdy firma z Redmond robiła "słonika" czy odbijała piłeczki, Sony pokazywało jak precyzyjnie strzelać z łuku. Przekaz był taki - Dildo jest mniej atrakcyjne. Dodatkowo Sony jest niezwykle skąpe w dzieleniu się jakimikolwiek informacjami. Zakończony niedawno CES był idealnym miejsce do pokazania nowej technologi. I co? I po raz kolejny słychać było jedynie o Natalu. Najciekawsze jest jednak to, że do niedawna mówiło się o wiosennej premierze, więc zastanawiająca jest dla mnie medialna cisza i zerowa kampania promocyjna "Dildosa".





Wygląda na to, że Sony sparzone doświadczeniami z Sixaxisem nie stara się nawet promować swojego gadżetu. Albo nie chce. Zaowocować to tylko może tym, że ludzie przejdą dosyć obojętnie wobec tej zabawki i skończy ona podobnie jak skończył EyeToy. Wprawdzie Sony ma jeszcze szansę powalczyć na GDC i E3, ale przy tak mocnej kampanii marketingowej Microsoftu może być ciężko. Obawiam się, że ów stan rzeczy spowodowany może być nikłym postępem prac software'owych i SCE po prostu nie ma się czym na razie pochwalić, więc siedzi cicho i coś dłubie - i to zapewne nie samo SCE, ale i wszyscy światowi wydawcy gier, którzy na pewno dostali już specyfikacje Dildosów (czy EA faktycznie ujawniło nazwę kontrolera - GEM?). Oby mieli solidne argumenty, inaczej czarno to widzę. Choć... może nie tak do końca...



W zasadzie jest to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich hardkorowych posiadaczy. Sony może nie wygrać wojny nowej "pół-generacji" (jak się określa Natala i Różdżki) i posiadaczom PS3 oszczędzi się pajacowania przed konsolą - będą mogli spokojnie siedzieć w fotelach i rozkoszować się zimnym piwem i normalnymi grami. W końcu to nie ma nic gorszego, jak zmuszanie gracza do wysiłku po uciążliwym dniu w pracy. Powody dla którego SCE wcale nie musi zarządzić w wojnie kontrolerów są trzy: brak pomysłu na pokonanie Natala, dwa - słaby marketing (co widzieliśmy przez ostatnie 3 lata), trzy - olanie tej całej wojny na kontrolery i skupienie się na konwencjonalnych grach (wątpliwe). To że Nintendo udała się ta sztuka, nie oznacza, że uda się innym. EndWar nie odniósł większego sukcesu, mimo iż jest naprawdę świetną grą, Tony Hawk Ride to porażka na całej lini, Lair podobnie a świetny EyePet rewolucji na świecie nie zrobił. Sony zatem musi mieć bardzo mocną kartę w rękawie jeśli myśli o generacji 7.5 . Czekamy zatem niecierpliwie na GDC i E3, gdzie poznamy lineup na kolejne "naście" miesięcy. Oby SCE nie zawiodło Graczy. [Zeratul]

Źródło: własne

Komentarze (20)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper