Reklama

David Jaffe o przyszłości gier

Gry
490V
David Jaffe o przyszłości gier
admin | 15.02.2010, 22:39

W ostatnim wpisie na swoim blogu, David Jaffe opisuje swoją wizję przyszłości gier wideo. Co ciekawego ma do powiedzenia? Zapraszam do rozwinięcia.

W ostatnim wpisie na swoim blogu, David Jaffe opisuje swoją wizję przyszłości gier wideo. Co ciekawego ma do powiedzenia? Zapraszam do rozwinięcia.




Twórca oryginalnego God of War chciałby, żeby gry mogły stanąć w bezpośredniej konfrontacji z innymi mediami w sferze przekazywania „świeżych, unikalnych wiadomości i punktów widzenia”. Co więcej uważa on, że mają ku temu wszelkie możliwości – jak bowiem lepiej przekazać odczucia człowieka w konkretnej sytuacji, jak nie wsadzając odbiorcę w jego buty? Jako przykład podaje tu wcielenie gracza w postać Żyda próbującego przeżyć realia obozu koncentracyjnego takiego jak Auschwitz. Zauważa, że byłaby to o wiele bardziej pouczająca lekcja historii niż oglądanie po raz setny filmu „Lista Schiendlera”. Nie sposób się nie zgodzić – przynajmniej nam, graczom. Wykaz tematów, które mogłyby być podjęte przez gry wideo w podobny sposób jest niezwykle obszerny: od relacji międzyludzkich, poprzez politykę i społeczeństwo, aż po duchowość i temat Boga.



Sam Jaffe nie jest jednak do końca pewien, czy jest to możliwe. Zamiast tego wskazuje trzy prawdopodobnego jedno zdaniem kierunki, w których może rozwinąć się omawiany problem:

...osiągnięcie poziomu 'wymownych' [org. meaningful] gier wcześniej niż później,

...albo uświadomimy sobie, że interaktywność nigdy nie podoła wymienionym wyżej tematom,

...i/albo pozwolimy grom, które powstają TERAZ, na to by w tym, co robią (zabawa, konkurencja, rozwiązywanie łamigłówek etc.) były lepsze od pozostałych mediów.

Czy takie gry istnieją? Jaffe twierdzi, że nie, a już na pewno nie miał okazji w takową zagrać. Przez to, że gry ukazują tylko takie motywy jak przemoc i seks (kto to mówi?) nie są postrzegane jako sztuka, a to warunek konieczny, by podjąć „dorosłe” problemy na szerszą skalę. Czy sytuacja się zmieni? Prawdopodobnie – nie. David zauważa, że zarówno książka, malarstwo czy film już na początku swego istnienia określane były mianem sztuki, czego nie doczekały się gry.



Na szczęście ta ponura wizja nie zdominowała całego wpisu designera – twierdzi on, że nie wszystko jeszcze stracone. Na zakończenie swojego tekstu apeluje on do graczy, by wspierali świeże inicjatywy, bo tylko od nas, konsumentów, zależy jaki kształt przybiorą gry w przyszłości. Kolejny wirtualny konflikt zbrojeniowy sprzedający się w 12mln egzemplarzy czy istna perełka, przyglądająca się decyzjom podejmowanym przez człowieka i niesionym przezeń konsekwencjom? Wybierzcie sami!

Źródło: własne

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper