Pachter: szkoda mi Sony i PSP
Sony to korporacja z długą historią, wzlotów i upadków. Japończycy jako pierwsi wymyślili "muzykę na wynos", opracowując urządzenie Walkman już w 1972 roku (!), mieli również własny, internetowy sklep muzyczny - Sony Connect. Patrząc na sukces Apple, które właściwie skopiowało tamte idee, na myśl przychodzi tylko jedno: Sony wyprzedziło swoje czasy. I to w negatywnym tego słowa znaczeniu. Czy sytuacja ma się identycznie w przypadku PSP?
Sony to korporacja z długą historią, wzlotów i upadków. Japończycy jako pierwsi wymyślili "muzykę na wynos", opracowując urządzenie Walkman już w 1972 roku (!), mieli również własny, internetowy sklep muzyczny - Sony Connect. Patrząc na sukces Apple, które właściwie skopiowało tamte idee, na myśl przychodzi tylko jedno: Sony wyprzedziło swoje czasy. I to w negatywnym tego słowa znaczeniu. Czy sytuacja ma się identycznie w przypadku PSP?
W ostatnim epizodzie swojego show, popularny analityk branżowy Michael Pachter, zapytany o to, czy Sony powinno porzucić PSP, odpowiada:
To, co zrobiono z PSP, które, jak sądziłem swego czasu, było świetne, to skierowanie ich do starszego odbiorcy. Powiedziano, że DS to po prostu kilka "kreskówkowych" gierek, wiecie, Pokemony - gry dedykowane do troszkę młodszych - a my będziemy mieć PSP, będziemy mieć Grant Theft Auto, będziemy mieć naprawdę super, ostre gry w stylu Monster Hunter i tym samym zdobędziemy starszego odbiorcę - a to nie zadziałało.
Pachter uważa również, że projektując PSP Sony po prostu "przeładowało" je zbędnymi funkcjami, tworząc mały, przenośny kombajn multimedialny. Poza tym, jego zdaniem korporacja mocno przesadziła z ceną nowego PSPGo, czyniąc je prawie dwa razy droższym od DS'a.
Jak uważacie, czy PSP jest już pogrążone?