Kontrolerowi wiatr w kabel
Czasy, gdy każdy mógł przyjść ze swoim padem od PSX lub PS2 i zasiąść do rozgrywek turniejowych bez obawy o to, czy jego kontroler zadziała, dawno są już za nami. Ze względu na rozwój techniki oraz większą niż w poprzedniej generacji rolę konsoli Microsoftu na arenie bijatyk, problem korzystania z własnych kontrolerów na „obcej ziemi” pojawia się coraz częściej.
Czasy, gdy każdy mógł przyjść ze swoim padem od PSX lub PS2 i zasiąść do rozgrywek turniejowych bez obawy o to, czy jego kontroler zadziała, dawno są już za nami. Ze względu na rozwój techniki oraz większą niż w poprzedniej generacji rolę konsoli Microsoftu na arenie bijatyk, problem korzystania z własnych kontrolerów na „obcej ziemi” pojawia się coraz częściej.
Po pierwsze: konsola i przejściówki
Soul Calibur 4, Tekken 6, Super Street Fighter IV – to tylko kilka przykładów bijatyk, które zostały wydane zarówno na PS3 jak i na X360. Postaw się w sytuacji, w której masz jedną z tych konsol i chcesz zagrać – rzecz jasna offline – z kimś, kto ma drugą. Co zrobisz? A może jesteś lub byłeś w takiej sytuacji – co wówczas zrobiłeś? Istnieją jednostki tak zdesperowane, że zainwestowały w kontrolery do obu platform (mowa tu przede wszystkim o stickach). Jeśli jednak lubisz na przykład Dual Shocka, czując jednocześnie niechęć – pod kątem bijatyk – do pada od X360, dobrym rozwiązaniem jest zakupienie przejściówki. O ile takie urządzenie w przypadku przechodzenia z jednej konsoli obecnej generacji do drugiej (PS3 a X360) to dość kosztowna impreza (niektóre konwertery osiągają cenę nawet 300 PLN!), o tyle zabawa w przypadku pada od starszych konsol Sony nie musi być taka droga. Samego Dual Shocka możemy kupić za kilkadziesiąt złotych (polecam białe lub szare od pierwszej Plejki – są najtrwalsze, choć niestety na nowe sztuki nie ma co liczyć). Przejściówka PS/PS2 -> PS3 to koszt nie większy niż cena wspomnianego pada. Nieco więcej, bo ok. 60-80 PLN, zapłacimy za możliwość zagrania na konsoli X360. Warto przy tym dodać, że taki zabieg, choć zajmujący nam trochę miejsca w szafie, ma niewątpliwy plus w postaci możliwości pogrania na konsolach poprzedniej generacji innych firm (Gacek, X0), dzięki dostępnym na rynku przejściówkom do kontrolerów od PS/PS2.
Mimo opisanej w kilku poprzednich zdaniach – bądź co bądź różowej – wizji, patrząc na tytuł tego artykułu nie można odnieść wrażenia, że jest tak dobrze. Większość konwerterów PS2 >> X360 ze względu na sposób logowania pada do konsoli wymaga każdorazowo do uruchomienia przewodowego kontrolera (nie musi być oryginalny – ważne, żeby dzięki podłączeniu go do przejściówki ta „podszyła” się pod niego). Nowsze potrafią działać bez niego, jednak trudno je zdobyć. Kolejny problem, dotyczący tym razem PS3, przyszedł razem z aktualizacją 3.50, która zablokowała możliwość korzystania z niecertyfikowanych konwerterów. Przynajmniej oficjalnie – nieoficjalnie bowiem przejściówki takich firm jak Venom czy BigBen stały się bezużyteczne, podczas gdy „no-name'y” nawet za kilkanaście złotych pozwalają na komfortową rozrywkę. Radzę więc, żebyście przed zakupem takiego urządzenia – niezależnie od konsoli – zrobili rozeznanie wśród znajomych, ewentualnie poszukali informacji o nich w innych źródłach.
Po drugie: kabel
Jeśli uczestniczyliście w turnieju bijatyk rozgrywanym na PS3, zapewne znana jest Wam sytuacja, w której bezprzewodowy pad był środkiem, przy pomocy którego pewien delikwent doprowadził do przerwania aktualnie trwającego pojedynku. Do tego typu incydentów dochodzi często, żeby nie powiedzieć, że notorycznie. Osoby, dla których precedens ten jest obcy, odsyłam do finału turnieju Tekkena na Evolution 2008, Ryan Hart vs. Gandido (poniżej). Końcówka mówi sama za siebie.
Jak sobie z tym poradzić? Istnieje prosta w idei, choć – jak pokazuje doświadczenie – trudna w realizacji metoda. Chodzi o zakaz używania kontrolerów, które mogą działać bezprzewodowo. Jeśli gracie na DS3 albo Sixaxisie, możecie rozkręcić pada i odczepić kabel od akumulatora (uwaga: niektóre egzemplarze trudno rozczłonkować, więc robicie to na własną odpowiedzialność). Dzięki temu zabiegowi nie będziemy mogli włączyć kontrolera niebędącego podłączonym kablem USB do PS3. Gdzie tu haczyk? Kłopot pojawia się podczas próby kontynuowania przez nas zabawy na innym stanowisku. Problem wynika z tego, że jeśli zaraz po podłączeniu pada do innej konsoli naciśniemy PS Button, zostaniemy zalogowani do poprzedniego chlebaka! Możliwości rozwiązania go są dwie: możemy poczekać kilka sekund na to, żeby pad „zrozumiał”, że jest podłączony gdzie indziej lub skorzystać z możliwości zresetowania go (mały przycisk z tyłu obudowy), do czego wystarczy choćby długopis z cienkim wkładem. Niestety uczestnicy turniejów, mimo że są świadomi tego problemu, w ferworze walki wciąż zapominają o respektowaniu wyżej opisanych reguł i przy okazji niemal każdej imprezy dochodzi do tego typu incydentów. Na szczęście świadomość społeczeństwa jest coraz większa, w związku z czym z każdym kolejnym eventem jest lepiej.
Po trzecie: ustawienia przycisków i kontroler
Niegdyś nie do pomyślenia był zakaz ustawiania na spustach (triggerach) kombinacji takich jak LP+RP w Tekkenie. Obecnie jednak, w dobie rozwoju Internetu oraz możliwości dość dogodnego śledzenia międzynarodowej sceny i trendów, coraz częściej dochodzi do dyskusji dotyczącej banowania przycisków innych niż podstawowe. Sprawa wygląda obecnie tak, że spośród trzech wiodących prym na scenie bijatyk kontynentów (Azja, USA, Europa) jedynie na Starym Kontynencie oficjalnie i powszechnie bindowanie jest czymś naturalnym. O ile nie ma z tym problemu, gdy nie bierzecie udziału w zawodach w Stanach Zjednoczonych, Korei lub Azji, jak również wtedy, gdy goście spoza Europy przyjeżdżają do nas (gdyż sami nie używają dodatkowych ustawień), o tyle tego typu wojaże mogą stać się dla Was kłopotliwe. Z doświadczenia zarówno swojego, jak i znajomych wiem, że zmiana stylu trzymania pada ze standardowego na tzw. „szpon” (claw) jest trudna i wymaga wielu godzin pracy. W tym wypadku dużo wygodniejszym – choć bardziej kosztownym – rozwiązaniem wydaje się być zakup arcade sticka, na którym gra bez dodatkowych przycisków jest dość komfortowa, nie tylko z powodu ułożenia przycisków, ale i ich wielkości. Jeśli próbowaliście kiedyś grać na padzie w sposób przed chwilą wspomniany, zdajecie sobie sprawę z poziomu trudności w opanowaniu tej techniki.
Skąd więc takie zasady w USA oraz Azji? Czyżby ludzie byli tam konsolowymi masochistami? Nie. Chodzi o tamtejszą mordoklepkową kulturę, która wyrosła z tradycji automatowych. W Stanach Zjednoczonych co prawda salony arcade to coraz mniej opłacalny biznes (co jakiś czas są zamykane – na przykład kilka tygodni temu przestał funkcjonować salon Arcade Infinity w stanie Kalifornia), jednak w takiej Japonii Tekken 6: Bloodline Rebellion (nasz konsolowy Tekken 6) już drugi raz okazał się tytułe, który przyniósł najwięcej zysków spośród wszystkich produkcji automatowych. W Europie natomiast salonów gier – tych z prawdziwego zdarzenia, a nie z jednorękimi bandytami czy innymi pseudolosowymi grami zarobkowymi – jest jak na lekarstwo. Stąd przywiązanie do padów, które – pomimo rosnącego odsetku graczy używających arcade sticków – wciąż dominują i stanowią podporę tradycji ustawiania przycisków.
Po czwarte: co z Wii?
Do tej pory na temat tej konsoli Nintendo nie padło ani jedno zdanie. W tym przypadku jednak sprawa jest prosta, gdyż aby grać na innych kontrolerach niż te dedykowane Wii wystarczy nabyć dość tanią przejściówkę do GameCube'a. Na dodatek liczba bijatyk, które na tej platformie mają premierę jest stosunkowo mała i w zasadzie głównymi liczącymi się tytułami są: Guilty Gear XX Accent Core Plus, Super Smash Bros. Brawl oraz Tatsunoko vs. Capcom: Ultimate All-Stars.
Po piąte: co dalej?
Trudno powiedzieć. Wydaje się, że obecna generacja nie przyniesie już wielu zmian. Twórcom konsol nie jest na rękę tworzenie urządzeń pozwalających wspierać konkurencję. Póki nie będzie żadnych informacji o tym, jak kolejne platformy będą się prezentowały pod względem kontrolerów, możemy tylko spekulować. Choć mamy nadzieję, że my, użytkownicy, będziemy mieli łatwiej, trudno w to wierzyć. Co więcej, Sony projektując system logowania padów do konsol nie zastanawiało się nad dolą bądź co bądź małego odsetku graczy, którzy uczestniczą w turniejach. Czy - z perspektywy twórców PlayStation - warto opracowywać nowe rozwiązanie? Pewnie nawet się tym nie interesują.
Jeśli chodzi o zasady turniejowe, to może być różnie, ale najprawdopodobniej nasze tradycje zwyciężą z zagranicznymi - a w zasadzie z pozaeuropejskimi - trendami i ustawianie triggerów nie będzie uważane za świętokradztwo.
[Jakub "Di" Dudkowski]