Knights Contract w pigułce!

Przez ostatnie kilka lat, fani slasherów nie mieli zbyt wielu powodów do narzekań. Studio Sony Santa Monica karmiło ich kolejnymi częściami arcyświetnego God of War, gdzieś w pobliżu wciąż czaiła się seria Ninja Gaiden, a nieco na uboczu pojawiały się i znikały rozmaite, mniej znane siekanki, które mimo, że nie zdobyły tak dużej popularności, potrafiły dostarczyć masę świetnej zabawy. W międzyczasie wykształcił nam się nowy trend - współpraca pomiędzy głównymi postaciami, co pozwalało twórcom na wykazanie się jeszcze większą pomysłowością w projektowaniu zagadek czy walk z bossami. A gdyby tak połączyć jedno z drugim? No właśnie - w ten oto sposób narodziło się Knights Contract...Przez ostatnie kilka lat, fani slasherów nie mieli zbyt wielu powodów do narzekań. Studio Sony Santa Monica karmiło ich kolejnymi częściami arcyświetnego God of War, gdzieś w pobliżu wciąż czaiła się seria Ninja Gaiden, a nieco na uboczu pojawiały się i znikały rozmaite, mniej znane siekanki, które mimo, że nie zdobyły tak dużej popularności, potrafiły dostarczyć masę świetnej zabawy. W międzyczasie wykształcił nam się nowy trend - współpraca pomiędzy głównymi postaciami, co pozwalało twórcom na wykazanie się jeszcze większą pomysłowością w projektowaniu zagadek czy walk z bossami. A gdyby tak połączyć jedno z drugim? No właśnie - w ten oto sposób narodziło się Knights Contract...
Nadchodzi Knights Contract. Co wiemy?





1. Za grę odpowiedzialne jest studio Game Republic - twórcy takich gier jak seria Genji czy Folklore, a więc tytułów bardzo odmiennych i pro-japońskich. Mimo, że Knights Contract to zupełnie inne klimaty, czuć tutaj japońszczyzną na kilometr...
2. Akcja Knights Contract rozgrywa się w średniowiecznych Niemczech, w których szalony alchemik - Faust (tak, ten Faust) stoi na czele krucjaty wymierzonej przeciwko wiedźmom. Ostro!
3. Głównym bohaterem tytułu jest Heinrich Hoffman - były łowca czarownic, będący na usługach Fausta. Pech chciał, że natrafił swego czasu na Gretchen (ach te niemieckie imiona), która tuż przed śmiercią rzuciła na niego zaklęcie nieśmiertelności. Taki obrót sprawy nie spodobał się Faustowi, toteż oskarżył bohatera o zdradę i zawarcie paktu z wrogiem. Heinrich postanowił przejść na drugą stronę barykady, a jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Gretchen powróciła pod postacią pięknej kobiety, zyskał przy tym potężnego sojusznika.
4. Twórcy obiecują, że w trakcie gry fabuła, budowana przez efektowne scenki przerywnikowe, będzie stopniowa wzbogacana o nowe, często dramatyczne wątki. Będą twisty i zwroty akcji? Tego aktualnie nie wiemy. I prawdę powiedziawszy, nie chcemy wiedzieć...
5. Jako, że nasz protagonista jest nieśmiertelny, nie będzie posiadał paska energii. Takowy znajdzie się na wyposażeniu Gretchen, którą zmuszeni będziemy otoczyć szczególną troską - jej śmierć oznacza bowiem zakończenie naszej przygody. Czyżby ciągła zabawa w eskortowanie lasencji?
httpv://www.youtube.com/watch?v=vRoaVWjPEo4
6. Nie oznacza to jednak, że nasza towarzyszka jest bezbronna. Wręcz przeciwnie - świetnie radzi sobie w walce, rzucając na zastępy wrogów efektowne, diabelnie skuteczne zaklęcia polegające głównie na magii natury. Inna sprawa, że dzięki nim będzie ona mogła rzucać także czary ochronne na Heinricha.
7. W jej śmiercionośne łapska trafi również broń przypominająca wyrzutnie rakiet czy... karabiny maszynowe. Co ciekawe, będzie mogła używać ich nie tylko w starciach na odległość, ale też w walce w zwarciu.
8. Heinrich to z kolei prawdziwa maszyna do zabijania (gabaryty, których nie powstydziłby się sam Pudzian, trzeba jakoś wykorzystać) - w swoim tańcu śmierci szlachtuje przeciwników, którzy szybko zmieniają postać na krwawą papkę.
9. Szkoda tylko, że jego jedyną bronią będzie kozacko prezentująca się kosa (od momentu, w którym światło dzienne ujrzało Dante's Inferno, zyskująca coraz większą popularność).
httpv://www.youtube.com/watch?v=jhDoO0sIsRs
10. Warto nadmienić, że wiedźma nie tylko wspomoże naszego egzekutora w walce, ale będzie miała na przykład możliwość zwiększenia jego szybkości czy siły.
11. Nasi podopieczni będą się rozwijać, dzięki czemu bardzo szybko pozyskamy dla nich nowe ataki (Heinrich) i zaklęcia (Gretchen).
12. Z zaprezentowanych przez twórców materiałów jednoznacznie wynika, że gra pod względem brutalności nie ustępuje przygodom Kratosa ani na krok - również w Knights Contract, flaki latają na prawo i lewo, a przeciwników pozbawimy zarówno kończyn jak i całych partii ciała (co powiecie na efektowne rozpoławianie?). Inna sprawa, że całość wygląda dużo mniej kozacko, niż u Kratosa...
13. Skoro już o przeciwnikach mowa - Ci, oczywiście, dzielą się na kilka rodzajów, rzec można, poziomów "skomplikowania" - do piachu poślemy absolutnie wszystko, od leciwych już zombiaków, po ogromne pająki, wilki, aż po potwory prezentujące się podobnie do rasy Locustów z serii Gears of War na X360.
14. Według zapewnień twórców, walki z bossami miały być diabelnie efektowne, a gracze mieli wykazać się w nich pomysłowością. Niestety, jeden z opublikowanych ostatnio na PS3Site materiałów wideo jakoś tego nie potwierdza...
httpv://www.youtube.com/watch?v=t03z2NS0rB0
15. Niestety, jak można zauważyć na jednym z filmików dołączonych do niniejszej zapowiedzi, gameplay przedstawia się naprawdę archaicznie, pozostając daleko w tyle za czołówką gatunku.
16. Wątpliwej jakości jest również sama oprawa - na dosłownie kilka dni przed premierą, gra praktycznie nie różni się niczym od builda prezentowanego na Gamescom. A pamiętam, jak wtedy mówiliśmy: "Może do premiery coś poprawią...".
17. Na uwagę zasługuje nietypowy styl - groteska wręcz wylewa się z projektów niektórych przeciwników.
httpv://www.youtube.com/watch?v=VVGbRHY56LU
18. Dziwi fakt, że twórcy nie zaimplementowali do gry żadnego trybu kooperacji. Produkcja, w której dwójka głównych bohaterów ściśle ze sobą współpracuje, aż prosi się o takowy. Nie wystarczyło czasu? Czy wydawca poskąpił funduszy?
19. Premiera gry planowana jest na 25 lutego bieżącego roku.
20. Czy Knights Contract ma szansę szturmem trafić na szczyty list sprzedaży? Nie. Czy może okazać się przyjemną, odstresowującą siekanką? Jak najbardziej. Na ostateczny werdykt poczekajmy jednak do momentu, w którym gra zawiruje (bądź nie) w czytnikach naszych konsol.
PROGNOZA PS3SITE
