"Call of Duty prawie zrujnowało FPS-y w tej generacji"
Aktualnie panująca generacja wywindowała wszelakiej maści strzelanki z perspektywy pierwszej osoby do poziomów wręcz niebotycznych. Na potwierdzenie moich słów możecie sobie śmiało zerknąć na to, jakie tytuły są najlepiej sprzedającymi się, zarówno w cyfrowej jak i pudełkowej dystrybucji. Bezsprzecznie numerem jeden jest seria Call of Duty, która przez jednego z twórców nazwana jest "ucieleśnieniem zła" w tej generacji..Aktualnie panująca generacja wywindowała wszelakiej maści strzelanki z perspektywy pierwszej osoby do poziomów wręcz niebotycznych. Na potwierdzenie moich słów możecie sobie śmiało zerknąć na to, jakie tytuły są najlepiej sprzedającymi się, zarówno w cyfrowej jak i pudełkowej dystrybucji. Bezsprzecznie numerem jeden jest seria Call of Duty, która przez jednego z twórców nazwana jest "ucieleśnieniem zła" w tej generacji..
Prezes Tripwire w wywiadzie z PCGamerem postanawia podzielić się przemyśleniami na temat rynku FPS-ów:
Jestem zniechęcony tym, co prezentują dzisiejsze strzelanki dla wielu osób. Chciałem uniknąć nazw, bo ktoś pomyśli, że zazdroszczę sukcesu, ale muszę to powiedzieć. Mam poczucie, że seria Call of Duty zrujnowała FPS-y i gracza w tej generacji. Rozumiem, że to duże oskarżenie, ale nie mówię tego bez poparcia moich słów.
O co więc chodzi?
Wszystko sprowadza się do prostego twierdzenia, które pada ze strony gracza - "Bo to nie jest jak Call of Duty". I gdy obserwuję jak grają Ci ludzie, jakie dziwne decyzje podjęto w designie gry - mnóstwo broni, która jest bezużyteczna i nie wymaga umiejętności, idiotyczne miejsca odrodzenia, ogrom gadżetów, którymi możemy zabić bez umiejętności. Rozumiem, że trzeba obniżać próg wejścia dla nowych graczy - gdyby na dzień dobry byli koszeni, nikt by w to nie grał.
Zgadzacie się z tym stwierdzeniem? O ile nie każdy argument można zaakceptować, to podejście graczy do innych gier jak najbardziej.
