Molyneux: "Twój koń też ma uczucia"
Fable: The Journey nie zrobiło na nas zbyt dobrego wrażenia na tegorocznej edycji targów E3. Molyneux przyznał się, że wersja demonstracyjna nie została dopracowana przed imprezą i że na Gamescom 2011 będzie znacznie lepiej. Teraz sławny game-designer podkreśla, że gra zaoferuje nam ogromną dozę swobody...
Fable: The Journey nie zrobiło na nas zbyt dobrego wrażenia na tegorocznej edycji targów E3. Molyneux przyznał się, że wersja demonstracyjna nie została dopracowana przed imprezą i że na Gamescom 2011 będzie znacznie lepiej. Teraz sławny game-designer podkreśla, że gra zaoferuje nam ogromną dozę swobody...
Po E3 2011 wydawało się, że Fable: The Journey będzie czymś w rodzaju strzelaniny "na szynach". Molyneux rozwiewa jednak nasze lęki, zapewniając, że otrzymamy w gotowym produkcie niezrównaną wolność przemierzania wirtualnego środowiska...
"Pierwszym słowem, które zapisaliśmy na tablicy, podczas projektowania tej gry, była "wolność". Wolność w wyborze miejsca podróży. Swoboda związana z możliwością zatrzymania się, gdzie zapragniemy. Swoboda zabrania swojego konnego zaprzęgu przez równiny, tam gdzie nie ma wyznaczonych szlaków. To nie tylko wolność związana z mobilnością, to również swoboda wyboru sposobu, w jaki tam dotrzemy do celu podróży.
Głównym sposobem sterowania koniem jest wykorzystywanie rąk do strzelania uprzężą na karku wierzchowca. To bardzo analogowy sposób sterowania - możesz być bardzo łagodny w tym ruchu, ale również bardzo agresywny. (...) Pamiętaj tylko, że twój koń ma uczucia - jeśli zajedziesz swojego wierzchowca aż do nieprzytomności, będziesz się czuć w związku z tym bardzo źle" - powiedział Peter Molyneux w wywiadzie dla Gamespot.
Sławny game-designer poinformował nas, że wiele z napotykanych postaci w Fable: The Journey nie będzie chciało się przyłączyć do drużyny gracza, w przypadku gdy jego koń będzie chory lub przepracowany. W takiej sytuacji nie będziemy mogli się cieszyć specjalnymi efektami, które normalnie zaoferowaliby wybrani pasażerowie.