Observer: System Redux to gra, z którą każdy fan Cyberpunk 2077 powinien się zapoznać
Miniony weekend spędziłem z Observer: System Redux i nie żałuję ani minuty.
Z grami Bloober Team nie mam najlepszych wspomnień. Pierwsze Layers of Fear było dla mnie grą totalnie bez polotu, ponieważ zabrakło w niej większej ilości mechanik angażujących odbiorcę w rozgrywkę. Koniec końców historię malarza szukających inspiracji do dalszego tworzenia swojego obrazu ukończyłem, ale ostatnia godzina była dla mnie swego rodzaju męką. Wszystko to sprawiło, że Layers of Fear 2 nie wypróbowałem aż do dzisiaj. Kiedyś muszę to zmienić, ale dopiero wtedy, gdy odhaczę niemalże każdą starszą pozycję z mojej listy życzeń.
Złe wspomnienia
Kolejnym tytułem od rodzimego zespołu, z którym miałem "przyjemność" obcować, był Blair Witch. Zamysł przechadzki po mrocznym lesie wraz ze psim towarzyszem, który odgrywa ogromną rolę w opowiadanej przygodzie - nasz bohater ma problemy psychiczne i jeśli jego czworonożny przyjaciel oddali się na zbyt dużą odległość, protagonista zacznie wariować - kupił mnie. Bardzo dobrze podkreślono wyżej wymieniony element w grze, ale niestety, nie było mi dane dogłębnie go poznać, bowiem Blair Witch nie zapisywał postępów na moim komputerze osobistym. Niezależnie od tego, czy korzystałem ze Steama czy usługi Xbox Game Pass, zawsze przy drugim załączeniu produkcji musiałem rozpoczynać nową grę. Co najgorsze, niektóre osoby także zgłaszały takowe problemy, ale nikt nie wiedział, co jest tego przyczyną.
Następne w kolejce ustawiło się The Medium. W tym przypadku zauważyłem ogromny skok jakościowy względem dwóch wspomnianych wyżej produkcji nie tylko w kwestii oprawy wizualnej, ale także ścieżki dźwiękowej, przygotowanych przez artystów terenów, czy nawet samej historii, która stała tutaj na wysokim poziomie. Grę, w której skupiono się na opowiedzeniu fabuły rozgrywającej się w XX-wiecznym Krakowie, uważałem za najlepszy projekt Bloober Team, aż do momentu wypróbowania Observer: System Redux.
Observer od dłuższego czasu był na mojej liście życzeń, ale gdy usłyszałem, że rodzima ekipa we współpracy z inną polską ekipą, Anshar Studios, szykuje dedykowaną wersję skierowaną dla posiadaczy PlayStation 5 i Xbox Series X|S, postanowiłem odłożyć zakup na ten rok - zważywszy na to, że oprócz usprawnień graficznych, krakowianie zadbali o rozbudowany scenariusz i parę usprawnień w gameplayu. I nie zawiodłem się, ponieważ każdy wolny kwadrans podczas minionego weekendu spędziłem z Danielem Lazarskim, czyli głównym bohaterem tejże produkcji.
Cyberpunk, wszędzie cyberpunk
Tym razem zainteresowani mogą przenieść się do końcówki XXI wieku, a dokładniej do slumsów klasy C znajdujących się w jednej z brudniejszych dzielnic Krakowa. Detektyw zostaje wynajęty przez potężną, wszechwładną korporację Chiron, która ma wiele za uszami. Wykonując ich zadanie musimy zająć się także swoją, dość osobistą sprawą, która dotyczy syna protagonisty. Korzystając ze specjalnych wszczepów pozwalających skanować biologiczne oraz elektryczne ślady, prowadzimy parę śledztw naraz i próbujemy pomóc mieszkańcom zwiedzanego przez nas bloku, którzy są zszokowani obecną sytuacją.
Co jednak najciekawsze, Lazarski należy do elitarnego oddziału policji, co pozwala mu być tytułowym Obserwatorem. Funkcjonariusze ci posiadają zdolność hakowania i modyfikowania umysłów ludzi żyjących, jak i tych gryzących piach. Wystarczy jedynie szczypta odwagi i specjalne urządzenie, które wkrada się do mózgu poszukiwanych przez nas osób. Dzięki tym elementom oraz starannie zaprojektowanym slumsom, obcowanie z Observer: System Redux jest istną gratką dla fanów cyberpunka. W powietrzu unosi się smród przepalonych kabli, a ilość modyfikacji znajdujących się na spotykanych przez nas ludziach zmusza do refleksji i zadania sobie pytania: czy tak świat będzie wyglądał za 50 lat?
Observer: System Redux jest liniową produkcją oferującą półotwarty świat. Możemy zwiedzać poszczególne lokacje w taki sposób, jaki pragniemy, ale nie mamy większego wpływu na los poszczególnych bohaterów - wszystko tutaj zostało zaplanowane przez twórców. I była to w moim odczuciu bardzo dobra decyzja, ponieważ niezwalniająca tempa fabuła to najlepsze, co mogło spotkać Lazarskiego. No, może oprócz rozdzielczości 4K, ray tracingu i 60 klatek na sekundę, które potrafią minimalnie zejść w dół, kiedy na ekranie dzieje się zbyt dużo (szczególnie będąc w mózgu innej osoby).
Brać i się nie bać
Dobrze się złożyło, ponieważ Observer: System Redux pod koniec zeszłego miesiąca zadebiutował w wersji pudełkowej w edycji Day One. Oprócz samego pudełka z płytką otrzymujemy pełną ścieżkę dźwiękową oraz artbook za naprawdę śmieszną cenę minimalnie przekraczającą przysłowiową "stówkę". Jeśli jeszcze ktoś nie miał okazji udać się do krakowskich, cyberpunkowych slumsów niskiej klasy, zachęcam do nadrobienia tej przygody, bo naprawdę warto. A już fani Cyberpunk 2077 od CD Projekt RED powinni zrobić to obowiązkowo.
Przeczytaj również
Komentarze (34)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych