Hyde Park: Twoja gra na bezludną wyspę?
Witajcie w kolejnej odsłonie Hyde Parku. Tym razem naszym tematem przewodnim będzie gra, którą zabralibyście na bezludną wyspę. Ta jedna jedyna, czyli taka, z która moglibyście spędzić wieczność. Nie ukrywamy, że jak zwykle ciekawi jesteśmy bardzo Waszych typów.
Pytanie tygodnia: Jaką grę zabrałbyś na bezludną wyspę?
Obejrzałem też pierwszy sezon The Wallking Dead i jestem pod wrażeniem. Sześć odcinków pierwszego sezonu bije na głowę wszystkie (no może poza pierwszą) kinowe odsłony Resident Evil. Choć trzeba przyznać, że początek drugiego sezonu nie jest już tak zwarty jak pierwszy i zaczyna momentami nużyć. Ale takie są prawa serialu. Tutaj zastosowano schemat z Lostów, czyli mozolne budowanie relacji między bohaterami, przeplatane co jakiś czas odkrywaniem kolejnych tajemnic. I ja to kupuję, choć mam nadzieję, że nie zrobią z tego telenoweli, a klimat nie poleci na pysk. Swoją drogą - szykujemy na PPE małą (a może dla niektórych dużą) niespodziankę, tak więc bądźcie czujni :)
Pozostając trochę w klimatach północnych, muszę się zwierzyć, że zaliczyłem w kinie film pod tytułem "Merida Waleczna". Rzecz jest zaskakująca dobra, jeśli chcecie się trochę pośmiać ze slapstickowych żartów. Nic wyrafinowanego, ale zabawa niezła. W końcu nie jesteśmy karmieni rzewnymi historyjkami o słodkopierdzącej miłości z rycerzem na białym koniu, co zwykł nam serwować Disney. Merida podejmuje temat adoracji i zalotów w przewrotnym, humorystycznym stylu. Kolejne porządne dzieło od Pixar po Wall-E!
Pytanie tygodnia: Final Fantasy VII
Z ruchomych obrazków bardzo zaintrygował mnie ostatnio Dredd 3D, który zebrał bardzo dobre recenzje, czego zupełnie się nie spodziewałem po dość drętwych trailerach. Jest przemoc, jest camp, a wykrzywiona morda Karla Urbana wypowiadającego "THIS IS DREDD, JUDGMENT TIME" od razu poprawia mi humor. Do tego stopnia, że przewijałem najnowszy trailer kilkanaście razy tylko po to, aby usłyszeć tę kwestię. Film wchodzi do kin 21 września i u siebie na wiosce będę pierwszy po bilet przy kasie... w październiku, gdy tylko zaczną go wyświetlać. Roger pisał mi ostatnio o nowej "Pamięci absolutnej", ale ja podchodzę do tematu bardzo ostrożnie. No bo jak to, film z Colinem Farrellem miałby chociaż otrzeć się o genialną wersję z Arnoldem od Verhovena? Wolne żarty.
Pytanie tygodnia: Pewnie The Elder Scrolls V: Skyrim, ale jak już miałby tam być prąd, to i internetu nie powinno zabraknąć. W tym wypadku wziąłbym Xboksa 360 i wyczekiwał na paczkę z Halo 4. Chociaż znając moje szczęście, obudziłbym się pewnie z awizo wepchniętym między kokosy (bez skojarzeń) i nici z grania.
Dwa słowa na weekend: SLEEPING DOGS!!! Idealne połączenie wschodniej kultury z zachodnimi trendami. Oczywiście ma też wady, nawet całkiem sporo, np. nie zawsze Wei reaguje na nasze komendy tak jak byśmy tego chcieli, lub brak możliwości wzbogacenia naszego bohatera na kradzieżach, ale i tak jest to jeden z niewielu sandboxów, który tak mnie wciągnął. Aż się prosi o wprowadzenie możliwości podejmowania własnych decyzji (dobry glina, czy lojalny syn triady), dzięki którym można by ubarwić fabułę. Jak na razie zarywam każdą noc przez ten tytuł, a nawet nie ukończyłam 40% głównego wątku, bo spędzam czas na odkrywaniu kapliczek zdrowia i trzaskaniu tyłków zakapiorom, stojącym na drodze do kamer.
Gorzej, że ominęło mnie podwójne XP w Modernie i muszę przez cały czas ukrywać się na offline (sorry szkraby;)!), żeby znajomi nie odciągnęli mnie od przygód seksownego Azjaty (ech... jakie ON ma ciało... Mrrrr!). Ok! Koniec o SD, bo już pewnie ten temat wychodzi wszystkim bokiem! Prywatnie yyyy... raczej nic nowego. A nie! Nareszcie powiesiłam w swoim HC Roomie plakat z Heathem Ledgerem w roli Jokera i teraz za każdym razem gdy wchodzę do pokoju, pyta mnie WHY YOU SO SERIOUS?! Jeszcze tylko Rocky Balboa musi zawisnąć na ścianie, bo biedaczysko na razie smętnie podpiera ścianę, a to przecież nie uchodzi takiej legendzie kina.
Na filmowy seans wybrałam sobie ostatnio western "Once Upon a Time in the West" Sergio Leone. Klasyk gatunku z rewelacyjnymi kreacjami (Claudia Cardinale, Henry Fonda i Charles Bronson). Niepowtarzalny klimat, niesamowita muzyka Ennio Morricone i ponadczasowe wartości, subtelnie wplecione w fabułę to prawdziwa uczta dla koneserów. I te potyczki słowne.
Pytanie tygodnia: Gears of War 3. Wbiłabym nareszcie wszystkie onyksy i mutatory.
Przeczytaj również
Komentarze (76)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych