HP: Z którą grą spędziłeś najwięcej godzin?
Ze względu na wczorajsze problemy natury technicznej, piątkowy Hyde Park wyjątkowo wylądował na PPE w sobotę. Dziś pytamy Was o to, z jaką grą spędziliście w życiu najwięcej czasu. Czy będzie to tytuł z obecnej generacji? A może jednak coś znacznie starszego?
Pytanie tygodnia: Który tytuł zabrał Wam najwięcej godzin życia?
Człowiek to ma czasem głupie szczęście. Lata temu oglądałem serial Archiwum X, czekając na każdy kolejny odcinek z wypiekami na twarzy. Nie pamiętam już co było przyczyną, ale zakończyłem swoją przygodę z serialem na odcinku, w którym Mulder badał ciało zamrożonego kosmity. Przez kolejne lata przymierzałem się do nadrobienia zaległości, ale zawsze jakoś nie było na to czasu. W końcu jednak się udało, a wszystkiemu winne gry.
Gdy pewnej nocy odpaliłem PS3 chcąc popykać sobie w zaległe tytuły, okazało się, że w kolejnych trzech produkcjach, które włożyłem do czytnika, wyskakiwała ikonka zmuszająca mnie do ściągnięcia update'u. I co? Odechciało mi się grać. Zasypiając przełączałem z nudów kanały z TV i nagle natknąłem się na... TVP Seriale. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem tam dokładnie ten sam odcinek Archiwum X, na którym lata temu zakończyłem swoją przygodę ze słynnymi agentami FBI. Tak się akurat złożyło, że potem leciał też kolejny, nieznany mi odcinek i tym sposobem ktoś na Allegro zarobił na mnie parę złociszy, gdy sięgnąłem po cały pakiet kolejnych sezonów. Pamiętacie? :)
Pytanie tygodnia: Seria Pro Evo, Final fantasy VII, Vigilante 8, Goal z Pegasusa i Lotus z Amigi.
Nie wiem jak Wy, ale ja na myśl o kolejnym identycznym sequelu po prostu wolę odłożyć pada i wyjść sobie na spacer, pooglądać piękne jesienne krajobrazy (jak mam wolny czas, bo ten tydzień spędziłem przed ekranem TV/monitora, by wysmażyć teksty do nowego numeru PE). Mam dość gier wycinanych od szablonów, przeżuwania przeżutego, kalkowania starych pomysłów. Można tylko trzymać kciuki za wielkich wydawców, którzy nie boją się podjąć ryzyka i wprowadzić na rynek nowe IP. Bethesdzie z Brink się zdecydowanie nie powiodło, ale firma nie straciła zapału do budowania zupełnie nowych marek i wypuściła na rynek Dishonored. Ode mnie brawa za taką postawę.
Wróciłem też do oglądania The Walking Dead. Nadrobiłem kawałek drugiego sezonu i wciągnąłem pierwszy odcinek trzeciego. Jest fajnie - porządne gore, ostre przetasowanie wewnątrz ekipy i całość podążająca w kierunku, który powinien uchronić od fabularnych dłużyzn, przez które to odpuściłem sobie oglądanie serialu AMC. Aż narobiłem sobie smaka na nowe Dead Island, bo po szóstym Residencie pozostał jednak spory niedosyt w kwestii klasycznych zombie.
Pytanie tygodnia: Nie wiem, ale singla Halo 2 przeszedłem z 10 razy, a pierwszemu MediEvil poświęciłem na początku 1998 roku z dwa razy tyle czasu. Sir Danielu Fortesque, wróć! No i Burnout 3 zabrał mi naprawdę sporo godzin z życia.
Roger jaki Hyde Park przecież dopiero... Yyyy no tak, piątek (sobota - przypis Roger ;)! Dishonored wciągnęło mnie tak jak miałam nadzieję. Rewelacyjny klimat, ścieżki wybory i wyzwania stawiane przed poszczególnymi misjami sprawiają, że prawie każdego dnia kładę się spać tuż przed wschodem słońca. Choć gameplay przypomina Assasin's Creed, w przeciwieństwie do niego wcale mnie nie znudził. Oby tak dalej! W kolejce czeka już X-Com i szósty Resident, a na horyzoncie jeszcze tyle interesujących mnie gier! Jak znaleźć na nie czas? Oto pytanie dręczące każdego gracza!
W tym tygodniu uwierzyłam, że koty naprawdę mają dziewięć żyć. A to dlatego, że po zaginięciu mojego pupila w sierpniu, nie tracąc nadziei codziennie wyglądałam jego powrotu. I właśnie w poniedziałek wieczorem, na progu czekała niespodzianka. Malutka, czarna, futrzana kuleczka wparowała do mojego domu, dokładnie w chwili gdy otworzyłam drzwi. Rozejrzała się po wnętrzu, oszamała karmę którą jej dałam, po czym jak gdyby nigdy nic poszła prosto na piętro, by ułożyć się na ulubionym miejscu poprzedniego kota i spokojnie zasnąć. Patrząc na jej zachowanie, naprawdę jestem skłonna uwierzyć, że to nowe wcielenie mojego Louisa, tylko tym razem - jest on samiczką:).
A teraz wybaczcie, muszę założyć maskę i uratować Cesarstwo! Miłego weekendu!:)
Pytanie tygodnia: Multi Call of Duty. Przeliczając ilość godzin spędzonych na serwerach, wychodzi blisko pięć miesięcy nieustannego grania. Jeśli chodzi o tryb jednoosobowy to Gears of War. Lubię wracać na Serę i chociaż każdą część przeszłam po kilka razy, to w żadnej nie mam calaka:)
Ostatni tydzień to próba zwalczenia trawiącej mnie choroby i walki z absurdami na uczelni - jedno i drugie jest jak bumerang. Mniejsza jednak o to. Od lat wyznaję zasadę, że na chorobę najlepsze są gry. W ramach pobudzenia organizmu rozpocząłem przygodę z Dead Space 2 i uważam, że drugie przygody Isaaca wciąż są najlepszym horrorem jaki można sobie sprawić. Uwielbiam tę grę i od razu nabrałem ochoty na część trzecią oraz pierwszą (ukończoną dwa razy).
Przy okazji ponownie obejrzałem obie części Sherlocka Holmesa Guya Ritchiego oraz pierwszy odcinek brytyjskiego serialu "Sherlock". Obydwa podejścia trafiły w mój gust, bo fanem wcześniejszych ekranizacji Holmesa nie byłem. Dlatego też bardzo ciekawi mnie nowe amerykańskie podejście do tematu z Johnnym Lee Millerem oraz Lucy Liu w rolach głównych.
Od jakiegoś czasu jestem fanem książek "...and Philosophy". W Polsce wydano tylko kilka - Dr House i filozofia, Lost - Zagubieni..., Harry Potter..., Zmierzch... W Stanach jest to jednak pokaźna seria wydawnicza. Mój najnowszy nabytek to "The Avengers and Philosophy: Earth's Mightiest Thinkers". Jestem jednak zawiedziony. Tematy poruszane w tej pozycji głównie skupiają wokół trzech postaci, czyli Hawkeye'a, Scarlet Witch i Quicksilvera, za którymi nie przepadam. Ich historie - złoczyńcy, którzy stanęli po stronie dobra - są może i ciekawe z filozoficznego punktu widzenia, ale na góra dwa artykuły. Za to Roy T. Cook i jego analiza postaci She-Hulk, która obok Deadpoola wie, że jest bohaterką komiksów wypada w tym zbiorze najlepiej. O wiele lepszą pozycję stanowi "Iron Man...".
Pytanie tygodnia: Metal Gear Solid. Jeśli pamięć mnie nie myli przygody Snake'a w wersji PSX ukończyłem 15 razy. Teraz nabyłem wycieczkę po Shadow Moses dzięki PS Store, więc pewnie na tej liczbie się nie skończy, choć tak jak i wielu/wiele z Was też muszę mieścić w 24 godzinnej dobie zajęcia zajmujące tak około 35 godzin.
Przeczytaj również
Komentarze (104)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych