Hyde Park: Najlepsze okładki gier?
Święta zbliżają się wielkimi krokami, podobnie jak Sylwester, a to oznacza, że jest to jeden z ostatnich Hyde Parków w 2012 roku. Dziś pytamy Was o najlepsze okładki gier. Które zapadły Wam na przestrzeni ostatnich lat najbardziej w pamięć?
Pytanie tygodnia: Najlepsze okładki gier?
Myślałem, że wraz z końcem roku spokojnie nadrobię sobie growe zaległości, ukończę kilka gier, które czekały na "lepsze" czasy i będę wegetował aż do czasu styczniowych premier. Cały plan spalił na panewce, gdy w redakcji pojawiło się pudełeczko z napisem Ni No Kuni - review code. W chwili gdy to piszę na liczniku stuknęło 35 godzin, więc recenzji możecie spodziewać się w nadchodzącym numerze PSX Extreme.
Nie samym graniem jednak człowiek żyje. Ostatnio bardzo często wpadam na pobliski tor pojeździć gokartami i z tygodnia na tydzień poprawiam swoje czasy. Do rekordu trochę jeszcze brakuje. Mój najlepszy wynik to 01:06, podczas gdy do pobicia jest 00:56. Jak to mówią - trening czyni mistrza.
Pytanie tygodnia:
Na obecnej generacji konsol najbardziej przypadły mi do gustu okładki Heavy Rain i Deus Ex: Human Revolution. Swego czasu strasznie podobała mi się okładka z Final Fantasy VII i Ridge Racer Type 4 (kto pamięta intro do gry, ten wie dlaczego :)
Okładki do gier...? Ciekawy temat. Zawsze imponował mi minimalizm, prostota formy na okładkach (podobnie jest zresztą z okładkami czasopism i przyznam, że serce mi się raduje, kiedy nasz skład postanawia wrzucić na cover PSX Extreme jak najmniej napisów). Najlepszą okładką wszech czasów jest dla mnie ilustracja, która pojawiła się na pudełku japońskiej wersji Tactics Ogre: Let Us Cling Together, w wydaniu na PlayStation. Szkoda, że rzadko widzimy tak wyrafinowany styl w grafikach związanych z grami. Hiroshi Minagawa i Akihiko Yoshida to niezwykle utalentowani artyści.
Pytanie tygodnia: Tactics Ogre: Let Us Cling Together (PSOne, JP, 1997)
Pytanie tygodnia: Ciężko wybrać, ale tak bez zastanowienia to Resident Evil 2, Dark Souls i Metro 2033.
Temat tygodnia chociaż może wydawać się nieco nieco infantylny, to dla mnie jako wzrokowca, jest pasjonujący! Uwielbiam cover-arty! Zarówno oryginalne jak i tworzone przez fanów. Te ostatnie bywają często lepsze niż pierwowzór. Oczywiście nie raz, nie dwa zdarzało mi się kupić jakąś grę, jedynie dla okładki;). Wiem brzmi to naiwnie, ale patrząc na taki art Wet, ciężko było mi uwierzyć, że gra jest kiepska. No teraz mogę chociaż oko nacieszyć śliczną laseczką spoglądająca z półki;). Mam hopla na punkcie grafik z gier i filmów, Ściany mojego HC-roomu zdobi galeria plakatów, obsadzonych w ramki różnej wielkości, z bohaterami takimi jak Joker, Lord Vader, czy Master Chief. Dobrze, że niewiele osób tam wchodzi i wymiar mojego zboczenia nadal pozostaje tajemnicą;).
Ale wracając do tematu. Ciężko będzie wybrać, trzy to zdecydowanie za mało. Więc wybiorę trochę więcej. (Mogę Rogerku? Mogę....? ;)) (jak tak ładnie Rogerkujesz to możesz - Roger :)
Moim bezkonkurencyjnym numer jeden są okładki serii Metal Gear Solid, oczywiście ze Snakem na pudełku pierwszej części.
Pytanie tygodnia + mega-odpowiedż:
Numer 1 - Metal Gear Solid
Ten art, jest niesamowicie tajemniczy w swojej prostocie i aż się cisną do głowy pytania: kim jest ten pozornie samotny człowiek...?
Numer dwa to Castlevania: Symphony of the night.
Jako miłośniczka wampirów, wilkołaków i innych fantastycznych stworzeń, nie mogłam się oprzeć urokowi bohaterów. Złowieszczy księżyc, miecz i na wpół wypalone świece to klasyk mrocznego gotyku, w którego świat chętnie się zagłębiam, nie tylko w grach.
Na trzecim miejscu uplasowało się GTA IV.
Nie to żeby okładka była jakimś majstersztykiem (za samą grą też nie przepadam), ale trzeba przyznać, że prosta koncepcja komiksu, w połączeniu z charakterystyczną czcionką, zapadają w pamięć. Okładka przeszła już do historii i znalazła miejsce we współczesnej popkulturze jako pierwowzór graficznych wariacji.
Z góry przepraszam za obrazkowy spam, ale naprawdę nie mogłam wspomnieć o takich artach jak:
Homefront- za oddanie wrażenia bezsilności.
Max Payne - za genialny charakter Noir
Tomb Raider: Underworld - za... Wiecie za co;)
Borderlands - za absurdalną kreskówkową krew
Dishonored - za rewelacyjny wizerunek cyberpunkowego bohatera
I na koniec Okami - za niezwykłą kompozycję
Umiejętności nabyte przez lata w grach wyścigowych wreszcie przynoszą efekty. Śliska nawierzchnia wystawiła w ostatnich dniach mnie i moją Corollę z 97 roku na dużą próbę. Na szczęście jak na razie nie skończyło się to ani tragicznie, ani kosztownie. Nie ma to jednak jak pokonać bokiem zakręt w kontrolowanym poślizgu.
W wolnej chwili, dla relaksu, postanowiłem obejrzeć film Zamiana ciał / The Change-Up z Ryanem Reynoldsem i Jasonem Batemanem. Z początku zapowiadało się na kolejną symfonię wulgaryzmów i prostackich żartów – z kupą dziecka lądującą w ustach ojca na czele. Z czasem jednak film nabrał tempa i zapewnił mi przyzwoitą rozrywkę. Motyw zamiany ciał nie jest w kinie niczym nowym, ale tutaj udało się twórcom pokazać to w choć trochę inny sposób. No i Olivia Wilde, która wygląda w tej produkcji wręcz zjawiskowo. Nie mam na myśli tylko jej walorów figurowych, ale te oczy, w których można się zagubić na najbliższe kilkanaście lat. Główni aktorzy też mieli okazję się popisać, bo wcielenie w dwie skrajnie różne postacie nie jest łatwe. Jeśli lubicie komedie z lekkim walorem edukacyjnym, jest to film dla Was.
Książki wciąż czekają, aż będę miał więcej wolnego czasu. Znalazłem tylko chwilę, aby zapoznać się z drugim numerem miesięcznika Film, pod batutą Tomasza Raczka, i moim zdaniem wreszcie zapowiada się, że ów miesięcznik zacznie znów mieć spore znaczenie na naszym rynku. Czas jednak pokaże.
Pytanie tygodnia:
Gran Turismo 2
Heavy Rain
Black
Przeczytaj również
Komentarze (47)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych