Kącik filmowy #37
Atmosfera poza domem nastraja na ciepły film, ale uznałem, że warto obejrzeć coś ekstremalnego i w ten sposób poprawić sobie humor. Wybór padł na film Przetrwanie. Zapraszam!
Wiadomości ze świata filmu
Żółwie mają już głosy
Ekranizacja przygód Wojowniczych Żółwi Ninja wzbudziła wiele kontrowersji, gdy internet obiegła wiadomość, iż główni bohaterowie mieliby pochodzić z kosmosu. Natomiast April ma zagrać Megan Fox. Od tamtej pory informacje przycichły, ale teraz znamy już aktorów, którzy użyczą swych osobowości Żółwiom (przy wykorzystaniu performance capture). Są to: Alan Ritchinson – Raphael, Jeremy Howard – Donatello, Pete Ploszek – Leonardo, Noel Fisher – Michelangelo. Mnie również większość z tych nazwisk nic nie mówi.
***
Nie dla Latarni
Green Lantern nie zapisał się w panteonie dobrych adaptacji komiksów. Ryan Reynolds ma tego świadomość i na razie nie ma ochoty wkładać wirtualnego trykotu, nawet do ekranizacji Justice League, nad którą pracuje Warner Bros. Wyjawił jednak, iż gdyby Joss Whedon lub Christopher Nolan zajął się tym projektem, mógłby zmienić zdanie. Zapewne aktor woli na razie skupić się na roli Deadpoola, za który zebrał mniejsze baty po występie w X-Men Geneza: Wolverine. Wedle pogłosek w scenariuszu o przygodach szalonego najemnika pojawi się odniesienie do występu obok Hugh Jackmana.
***
Powrót Leonidasa
Gerard Butler ostatnimi czasy znajduje zatrudnienie w produkcjach, które nie pozwalają mu rozwinąć skrzydeł. Aktor pamięta jednak jak duży wpływ na jego karierę miał występ w filmie 300 Zacka Snydera. Zdaje sobie również sprawę, że fani kochają jego występ w tym filmie - dowód tego znajdziecie poniżej:
***
Wolvie ostrzy pazury
James Mangold stoi przed nie lada wyzwaniem. Już w maju efekty jego pracy ocenią na całym świecie fani postaci Wolverine'a. Medialna promocja nabiera tempa, czego efektem jest plakat, zajawka, a także zwiastun amerykański i międzynarodowy.
***
W rękach fanów
Batman in Classic Movie Scenes
Batman ma na razie wolne od ekranizacji swoich przygód, więc szuka sobie miejsca w innych popularnych produkcjach. Zapewne jednak nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni, ale kto ośmieli sprzeciwić się woli Mrocznego Rycerza.
***
Metal Gear Sunrising
Freddie Wong i jego wierna ekipa wariatów tym razem na filmową tapetę wzięła Raydena i jego trudny żywot cyborga.
***
StarCraft - Hunt for Kerrigan
Wraz z nowym elementem uniwersum StarCraft można było się spodziewać jakiegoś filmu fanowskiego. Znawcy uniwersum wiedzą, że Sarah Kerrigan nie miała łatwego życia i dlaczego ktoś chce ją upolować.
***
Knights of the Old Republic -Shadows of Corruption
Psychologiczny film w uniwersum Gwiezdnych Wojen? Wszystko jest możliwe. Ludzie z Seaichifilms postawili sobie trudny cel do zrealizowania. Efekt ich pracy możecie zobaczyć i ocenić.
***
Kino Świat prezentuje...
"Ta piosenka jest zapowiedzią czegoś wielkiego!" Premiera teledysku do utworu UKŁAD ZAMKNIĘTY grupy KULT
W sieci można już obejrzeć teledysk grupy Kult, nagrany do utworu „Układ zamknięty” - tytułowej piosenki promującej thriller reżysera „Przesłuchania” i scenarzystów „Czarnego Czwartku. Janek Wiśniewski padł”. W klipie znalazły się niepublikowane fragmenty filmu oraz sensacyjny finał akcji „aresztowania Kazika”. „Ta piosenka jest zapowiedzią czegoś wielkiego!” - mówi Staszewski. „Układ zamknięty” zagości na ekranach 5 kwietnia.
Reżyserem teledysku jest Jacek Kościuszko, nominowany do Fryderyka za klip do piosenki „Nie mogę Cię zapomnieć” Agnieszki Chylińskiej. Na swoim koncie ma kilkadziesiąt teledysków topowych wykonawców. Wcześniej, na zlecenie Kino Świat - dystrybutora„Układu zamkniętego” - zrealizował klip Kazika do „Ballady o Janku Wiśniewskim” - promujący film „Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł” oraz teledysk do „My nadal (chcemy być sobą)" - Abradaba i Grzegorza Markowskiego, wykorzystany w akcji promocyjnej polskiego kandydata do Oscara - „80 milionów".
Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia trzech właścicieli świetnie prosperującej spółki, którzy - wskutek zmowy skorumpowanych urzędników: prokuratora (Janusz Gajos) i naczelnika urzędu skarbowego (Kazimierz Kaczor) - zostają pokazowo zatrzymani pod zarzutem działania w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy.
Inspiracją dla scenarzystów „Układu zamkniętego”, Michała S. Pruskiego i Mirosława Piepki (twórców scenariusza głośnego i chwalonego za realizm dramatu Antoniego Krauzego „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł”, uhonorowanego Specjalną Nagrodą Jury FPFF w Gdyni) była prawdziwa historia biznesmenów, zmagających się z zarzutami stawianymi przez prokuraturę oraz urząd skarbowy. Wszyscy trafili do aresztu, a ich firmę doprowadzono do upadku. Sprawy prowadzone przeciwko nim zostały po latach umorzone z powodu braku znamion przestępstwa, a przedsiębiorcy otrzymali symboliczne zadośćuczynienia.
Aktualny temat i świetny scenariusz, sprawiły, że twórcom udało się zgromadzić na planie doborowe nazwiska. Janusz Gajos, jako skorumpowany prokurator, kolejny raz po pamiętnych rolach w „Psach” i „Przesłuchaniu”, udowodnił, że jest mistrzem kreowania wyrazistych, czarnych charakterów. U boku Gajosa wystąpili, między innymi, Kazimierz Kaczor, Przemysław Sadowski i Urszula Grabowska, wyróżniona główną aktorską nagrodą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za kreację w „Joannie”. Za wizualną stronę filmu odpowiada Piotr Sobociński jr., autor zdjęć do „Róży” i „Drogówki” Wojciecha Smarzowskiego. Piosenkę promującą film wykonuje zespół Kult.
12 stycznia, w ramach corocznej gali Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej, twórców „Układu zamkniętego” uhonorowano Wektorem Nadziei, nagrodą „za odwagę w dążeniu do przedstawienia prawdy o problemach, z którymi na co dzień zmagają się polscy przedsiębiorcy w starciu z bezwzględną machiną urzędniczą, oraz za niezwykły upór, dzięki któremu realizacja filmu stała się możliwa.”
„Układ zamknięty” został w całości sfinansowany ze środków prywatnych, pochodzących między innymi od polskich firm i przedsiębiorców, dla których historia opowiedziana w scenariuszu okazała się poruszająca i ważna. Producentem „Układu zamkniętego" jest gdańska spółka Filmicon Dom Filmowy Sc. Mecenasem głównym filmu jest Kasa Stefczyka.
***
Legenda rocka w nowym filmie twórcy "Linczu" - "ŻYWIE BIEŁARUŚ!"
Koncertował z Pidżamą Porno, jest legendą alternatywnego rocka na Białorusi, a już 19 kwietnia będzie można usłyszeć jego piosenki w najnowszym filmie reżysera „Linczu” pt.: „Żywie Biełaruś!”. Lawon Wolski - niezwykle utalentowany, otwarcie wyrażający sprzeciw, buntownik z wyboru, który nie boi się Łukaszenki ani żadnej dyktatury.
Lawon Wolski to urodzony się w 1965 roku syn sławnego białoruskiego pisarza Artura Wolskiego. Obecnie stał się legendą alternatywnej muzyki rockowej. Świetnie radzi sobie jako wokalista, gitarzysta, malarz, tekściarz i literat. Śpiewał w takich zespołach jak Mroja, N.R.M. (Niezależna Republika Marzeń), Zet czy Krambambula. Ostatnia z wymienionych formacji została wpisana przez administrację reżimu Aleksandra Łukaszenki na tzw. „listę”, czyli nieoficjalny spis zespołów z zakazem występowania na koncertach w Białorusi. Jedna z piosenek Lawona wykorzystana była w polskim musicalu „Nie ma solidarności bez miłości”, do którego choreografię nadzorował Augustin Egurrola. Wolski występował również jako gość specjalny na urodzinowych koncertach Pidżamy Porno, jak również grał u boku Grzegorza Markowskiego na koncercie „Solidarni z Białorusią” (http://www.youtube.com/watch?v=LISs0Bb10iw). Spora część utworów Lawona posłużyła też jako ścieżka dźwiękowa do „Żywie Biełaruś!” - najnowszego filmu Krzysztofa Łukaszewicza, reżysera głośnego „Linczu”.
„Żywie Biełaruś!” w kinach od 19 kwietnia 2013
Nowy film Krzysztofa Łukaszewicza, reżysera głośnego „Linczu” oraz współtwórcy pamiętnego „Generała Nila”, ukazuje losy czołowego białoruskiego opozycjonisty i realia kraju, zmagającego się z dyktaturą Łukaszenki. Głównym bohaterem historii, napisanej przez Łukaszewicza i Franaka Wiaczorkę - 24-letniego działacza opozycyjnego, na którego losach oparto znaczną część scenariusza, jest muzyk rockowy Miron. Otwarcie kontestując system, prześladujący jego rodaków, zwłaszcza tych, którzy mają odwagę mówić po białorusku, artysta naraża swój zespół na wpisanie na czarną listę, co oznacza zakaz publicznych występów. Sam krytykę władzy przypłaca przymusowym wcieleniem do wojska i ostrymi represjami ze strony dowódców. Zbulwersowany kolejnymi przejawami żołnierskiej fali, Miron wywołuje prawdziwą burzę w antysystemowych mediach, prowadząc wraz ze swoją piękną i równie niepokorną dziewczyną Wierą dziennik internetowy, w którym ujawnia najbardziej mroczne strony życia w reżimowych koszarach. Gdy jego wpisy powodują internetową rewolucję, władze postanawiają uderzyć niezłomnego buntownika w jego najczulszy punkt…
W roli głównej wystąpił debiutujący w kinie białoruski muzyk Dźmitry Papko , który w Polsce zasłynął z występu pod pseudonimem Vinsent na koncercie „Solidarni z Białorusią”, a także Karolina Gruszka - jedna z najzdolniejszych i najpopularniejszych polskich aktorek młodego pokolenia, nagrodzona za kreację w „Kochankach z Marony” główną nagrodą FPFF w Gdyni w 2005 roku.
***
"Najlepszy debiut od lat" i "absolutna rewelacja" wśród 5 tytułów Kino Świat w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych Off Plus Camera
Już za niecałe 3 tygodnie (12 kwietnia) rusza 6. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Off Plus Camera. Impreza jak co roku odbywać się będzie w Krakowie i potrwa do 21 kwietnia. W Konkursie Polskich Filmów Fabularnych weźmie udział aż 5 polskich produkcji, których dystrybucją zajmuje się firma Kino Świat. Obok „Bejbi blues”, „Nieulotnych” i „Jesteś Bogiem”, które gościły już na polskich ekranach, pojawi się tam również wchodzący na ekrany 12 kwietnia „Imagine”. Widzowie będą mieli także okazję obejrzeć na blisko dwa miesiące przed oficjalną premierą „Dziewczynę z szafy” w reżyserii Bodo Koxa, okrzykniętą przez krytyków mianem „absolutnej rewelacji” i „najlepszego polskiego debiutu od lat”.
Jak co roku w Krakowie organizowany jest Międzynarodowy Festiwal Kina Niezależnego Off Plus Camera. 12 kwietnia rozpocznie się już 6-sta edycja tej imprezy i potrwa ona do 21 kwietnia. Pośród 11 rodzimych produkcji pokazywanych w ramach Konkursu Polskich Filmów Fabularnych aż 5 dystrybuowanych jest przez firmę Kino Świat. Widzowie będą mieli okazję, aby przypomnieć sobie najlepszy młodzieżowy film świata, zdobywcę nagrody Kryształowego Niedźwiedzia 63. MFF w Berlinie, czyli „Bejbi Blues” w reżyserii Kasi Rosłaniec, autorki głośnych „Galerianek”, jak również „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida, czyli najchętniej oglądany polski film 2012 roku opowiadający o legendarnej grupie Paktofonika, która na zawsze zmieniła oblicze polskiego hip-hopu. W Konkursie Polskich Filmów Fabularnych pokazywane będzie także „Nieulotne” - ostatni film Jacka Borcucha („Wszystko co kocham”) z Jakubem Gierszałem i Magdaleną Berus w rolach głównych, nagrodzony na prestiżowym festiwalu filmowym Sundance. Dzień rozpoczęcia tegorocznej edycji Off Plus Camera (12 kwietnia) to również data premiery „Imagine”, czyli nowego filmu Andrzeja Jakimowskiego, uhonorowanego Nagrodą Publiczności Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Wielkim wydarzeniem będzie z pewnością pokaz „Dziewczyny z szafy”, która została okrzyknięta mianem „absolutnej rewelacji”, „ogromnej rzadkości w polskim kinie”, czy „najlepszego polskiego debiutu od lat”. To profesjonalny debiut wielokrotnie nagradzanego niezależnego filmowca - Bodo Koxa. W rolach głównych: Piotr Głowacki - niezapomniany czarny charakter z kandydujących do Oscara „80 milionów”, nagrodzony na festiwalu Młodzi i Film Wojciech Mecwaldowski, Eryk Lubos - znany z „Drogówki" i „Dnia kobiet" oraz debiutująca Magdalena Różańska. „Dziewczyna z szafy” trafi do kin w całej Polsce już 14 czerwca.
Więcej informacji na stronie festiwalu: www.offpluscamera.com
***
Najpiękniejsza Niemka gościem Off Plus Camera. IMAGINE (12 kwietnia w kinach)
Alexandra Maria Lara, gwiazda „Młodości stulatka” Francisa Forda Coppoli i nominowanego do Oscara „Upadku”, będzie gościem specjalnym tegorocznej edycji Off Plus Camera. Zdobywczyni tytułu najpiękniejszej Niemki roku pojawi się w Krakowie, by promować „Imagine” - najnowszy film Andrzeja Jakimowskiego, twórcy „Zmruż oczy” i „Sztuczek”.
Alexandra Maria Lara jest poważaną na świecie aktorką. Sławę przyniosła jej rola sekretarki Adolfa Hitlera, Traudl Junge, w nominowanym do Oscara filmie „Upadek” z 2004 roku. To dzięki niej Francis Ford Coppola zaproponował aktorce główną rolę w swoim filmie „Młodość stulatka” w 2007 roku.
W późniejszych latach zagrała w wielu międzynarodowych produkcjach, między innymi w „The Company”, „Zagadce przeznaczenia” oraz w pamiętnym „Control” o liderze zespołu Joy Division. Na jego planie poznała swojego aktualnego partnera, laureata Nagrody BIFA, Sama Rileya.
W 2008 roku Lara była członkinią jury oceniającego filmy w Konkursie Głównym Festiwalu Filmowego Cannes.
Oto jak o pozyskaniu aktorki do swojego projektu mówił jeden z najbardziej cenionych na świecie polskich reżyserów, laureat Złotych Lwów i trzech Polskich Nagród Filmowych Orzeł, Andrzej Jakimowski: „Jeżeli rola jest wyzwaniem i daje szansę na zbudowanie czegoś niezwykłego, to aktorzy sami chcą wystąpić w takiej kreacji i nie trzeba się wcale o to zbytnio starać. Szczęśliwie byliśmy właśnie w takiej sytuacji. Alexandra dostrzegła potencjał w scenariuszu i nie miałem problemów z włączeniem jej do filmu. Myślę, że to zasługa historii, w której mogła się fantastycznie odnaleźć.”
Pokaz „Imagine” z udziałem aktorki i reżysera odbędzie się 13 kwietnia o godz. 13:00 w kinie Ars Reduta. Najnowszy obraz Jakimowskiego będzie prezentowany w ramach Konkursu Polskich Filmów Fabularnych Off Plus Camera, gdzie powalczy o nagrodę główną - Polskiego Noble Filmowego.
Światowa premiera „Imagine” odbyła się na we wrześniu ubiegłego roku na festiwalu w Toronto, natomiast europejska otworzyła w październiku Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy. Na stołecznej imprezie film uhonorowano Nagrodą za Najlepszą Reżyserię oraz prestiżową Nagrodą Publiczności.
***
***
Powiew starości...
Przetrwanie / The Grey (2011)
Reżyseria: Joe Carnahan
Scenariusz: Joe Carnahan, Ian Mackenzie Jeffers
Produkcja: USA
Czas trwania: 117 minut
Obsada:
Liam Neeson -Ottway
Frank Grillo - Diaz
Dermot Mulroney - Talget
Dallas Roberts - Hendrick
Czuje się jak potępiony...przeklęty – Ottway
Gdy człowiek osiąga granicę wytrzymałości psychicznej, wystarczy bardzo niewiele, by zakończył swój żywot. Ottway - główny bohater filmu Joe Carnahana, reżysera nowej wersji Drużyny A, coś o tym wie. Na co dzień jest zabójcą na zlecenie, a dokładniej pozbawia życia wilki próbujące dopaść pracowników koncernu naftowego. Po trudnej nocy, gdy niewiele brakuje mu by wpakować kulkę we własną głowę, coś powstrzymuje go przed tym czynem. Widać los ma inne plany...bardziej wredne. Otóż, samolot którym wraca nasz bohater wraz z innymi ludźmi, rozbija się w niezwykle wrogich warunkach. Gdyby tego było mało rozbitkowie stają się celem watahy wilków. Od tej pory rozpoczyna się walka o przetrwanie.
Jak łatwo się domyślić film ma stanowić próbę ukazania jak ludzie bardzo pragną żyć i co są w stanie gotowi przejść, by ten stan podtrzymać. Zobaczycie zgoła odmienne postawy, bo w końcu każdy człowiek jest inny. Najważniejsze, że nie są one jednowymiarowe i wieczne, czyli bohaterowie potrafią się zmienić. Co jak wiecie, w filmach ze sporą ilością zgonów jest ogromną rzadkością. Na całe szczęście Carnahan nie przygotował nam kolejnej papki z Fabryki Snów. Opowieść ukazana w filmie jest bardzo realna i dobrze wyważona. Przemoc i brutalność epatuje z ekranu tylko kiedy trzeba i nie jest głównym środkiem wyrazu, który ma przyciągnąć widzów na seans. Oczywiście możecie liczyć na rozszarpywanie ciał, krew i bolesną wędrówkę, ale wszystko to jest w odpowiednim miejscu oraz ilości.
Ottway wykonaniu Neesona to postać niezwykle bezpośrednia, o czym przekonują się jego towarzysze tuż po katastrofie. Z czasem zaczyna przejmować rolę przywódcy i nic w tym dziwnego, jest najlepiej przygotowany mentalnie i fizycznie do radzenia sobie w zaistniałej sytuacji. Reszta aktorów nie otrzymał tak silnych postaci, przez co są nieco w tyle za głównym bohaterem. Nikt jednak – nawet Ottway – nie jest kreowany na Supermana, który pokaże tym cholernym wilkom kto tu rządzi. W świecie natury znaczymy bardzo niewiele – wbrew temu co myślimy – i to jest moim zdaniem główne przesłanie tej produkcji.
Współczuję aktorom, którzy musieli zmierzyć się z ekstremalnymi warunkami atmosferycznymi, gdyż na planie często panowała temperatura dochodząca do -40 stopni Celsjusza. Sceny, w których panuje burza śnieżna nie powstała na ekranie komputera, to prawdziwa zamieć – z czasem nie pozwalała kontynuować pracy na planie. W celu przetrwania mrozu, ekipa nosiła pod ubraniami widocznymi na ekranie, specjalne termiczne kombinezony. W dobie psioczących na wszystko gwiazdeczek to się nazywa oddanie dla sprawy. Same plenery nadają się na pocztówki i nieustannie zachwycają. A scena, gdy Ottway zbliża się do samolotu po katastrofie, automatycznie przypomniała mi wedrówkę Drake'a po pustyni w Uncharted 3.
Przetrwanie zapewnia poczucie dobrze spędzonego czasu. W szczególności, gdy za oknem mamy lżejszą wersję pleneru z ekranu. Odpowiednia dawka realizmu i odrzucenie większości schematów Hollywood wywołuje satysfakcję po seansie i skłania do refleksji. Może nie specjalnie głębokiej, ale lepsza płytka niż żadna. Warto również wytrwać swobodny lot napisów końcowych, bo wtedy pojawia się dodatkowa scena, która znaczący sposób wpływa na zakończenie filmu.
Ocena końcowa:
***
W tym tygodniu to wszystko. Do przeczytania za tydzień!
Przeczytaj również
Komentarze (14)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych