Kącik filmowy #43
Iron Man został uziemiony i niestety nie dotarł do Kącika. A tak naprawdę - miałem spore problemy z autem i nie zdołałem udać się do kina. Na osłodę mam dla Was recenzję Strażników marzeń, czyli dziecka DreamWorks Animation. Zapraszam!
Wiadomości ze świata filmu
Agenci S.H.I.E.L.D. w telewizji
Ogromna popularność filmu Avengers Jossa Whedona skłoniła ludzi w Hollywood do zainwestowania w serial traktujący o bohaterach w uniwersum Marvela. Jak wskazuje tytuł Agents of S.H.I.E.L.D., opowiadać będzie o zwykłych jednostkach, służących pod Nickiem Fury, w agencji stojącej na straży ludzkości. Ku uciesze fanów, w produkcji pojawi się Clark Gregg jako agent Coulson. Towarzyszyć mu będą: agent Grant Ward (Brett Dalton), agent Melinda May (Ming-Na Wen), agent Leo Fitz (Iain De Caestecker), agent Jemma Simmons (Elizabeth Henstridge) oraz haker Skye (Chloe Bennet). Widzowie w Stanach poznają przygody grupy już we wrześniu. Poniżej materiał promocyjny.
***
Lochy i Smoki napotkały przeszkodę
Kilka dni temu Warner Bros. ogłosiło światu, że ma w planach kolejny film osadzony w uniwersum Dungeons & Dragons. Następnego ranka, pojawiła się informacja stwierdzająca, iż legendarna firma wcale nie posiada praw do marki D&D. Głos zabrali przedstawiciele Hasbro i podali do wiadomości, że to właśnie oni mają prawa do Lochów i Smoków. Co więcej, przygotowują się do prac nad filmem razem z wytwórnią Universal. W ich wersji reżyserem ma zostać Chris Morgan (scenarzysta Szybkich i wściekłych). Tym sposobem, na kolejny film z tego świata przyjdzie nam poczekać jeszcze dłużej, bo nie wierzę w polubowne rozwiązanie.
***
Marvel + Disney = Big Hero 6
Po wykupieniu studia Marvel, Disney uzyskał dostęp do ogromnej liczby postaci, które aż proszą się o własne filmy animowane. Dziwi mnie więc fakt, ze na pierwszą produkcję tego typu wybrano...Big Hero 6 – serię, która debiutowała pod koniec lat 90 i nie zdobyła szerokiego uznania. Oficjalny opis określa ekipę jako "grupę superbohaterów zaaprobowaną przez rząd Japoński". Trzymam kciuki za ten projekt, bo odmiana od klasycznego zestawu herosów i heroin dobrze nam zrobi.
***
Jack Bauer powraca
24: Live Another Day, taki tytuł nosi kolejna odsłona przygód niezmordowanego Jacka Bauera, który powróci na ekrany telewizorów w stacji Fox latem 2014 roku. Wszystkie elementy, za które pokochano serial zostaną podtrzymane – włącznie oczywiście z Kieferem Sutherlandem w roli głównej. Czeka nas więc 12 odcinków, reprezentujących wydarzenia mające miejsce w 12 godzin, czyli bardziej skondensowana "zabawa" niż dotychczas. Ciekawe czy tym razem Jack zajrzy do ubikacji.
***
W rękach fanów
Supervillain Speed Dating
Superzłoczyńcy mają ten problem, że naprawdę ciężko jest im znaleźć tę drugą, jedyną, właściwą, drugą połówkę. Czasem więc muszą odwoływać się do takich wynalazków jak „speed dating”. Oto relacja z takiego wydarzenia.
Plus sceny usunięte
***
Judge Minty
Sędzia Dredd nie ma szczęścia do ekranizacji swoich przygód. Jakby nie patrzeć oba filmy z jego godnością w tytule nie podbiły kin. Z drugiej strony ma na koncie już dwie produkcje, a wielu komiksowych bohaterów wciąż wisi w limbo - między papierem, a ekranem. Poniższy film fanowski traktuje o Judge Minty, który najlepsze lata ma już za sobą, ale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, bo dopóki Sędzia żyje, dopóty istnieje prawo.
***
The Other Side - Supernatural Fan Film
Serial Supernatural, u nas znany jako Nie z tego świata, należy do moich ulubionych i czekam, i czekam, aż ktoś zwęszy potencjał i zrobi porządną grę z braćmi Winchester. Na razie jednak muszę chwytać za książki i komiksy lub - na przykład - poniższy film fanowski (pierwszą i drugą część).
***
The Most Epic Star Wars Fan Film Of All Time
Ekipa The Geek & Sundry ma dla Was najlepszy film fanowski, osadzony w uniwersum Gwiezdnych Wojen, jaki powstał - a przynajmniej tak twierdzą. Felicia Day (Supernagtural, Eureka) ufała im i pozwoliła pracować podczas swojej nieobecności, jednak efekt końcowy zaszokował nawet ją.
***
Kino Świat prezentuje...
Bestsellerowy "Hipnotyzer" w księgarniach
W księgarniach można już kupić książkę „Hipnotyzer” – bestseller autorstwa Larsa Keplera. Ekranizacja tego skandynawskiego kryminału w reżyserii trzykrotnie nominowanego do Oscara Lasse Hallströma od najbliższego piątku zagości również w polskich kinach.
Wiele znakomitych filmów ma u swoich podstaw równie świetne książki. „Ojciec Chrzestny” Mario Puzo, „Jądro ciemności” naszego rodaka Josepha Conrada, które zainspirowało twórców „Czasu Apokalipsy” Francisa Forda Coppoli, „Forrest Gump” Winstona Grooma, „Lot nad kukułczym gniazdem” Kena Keseya, czy, daleko nie szukając, seria „Millennium”Stiega Larssona to wszystko przykłady genialnych powieści, bez których nie powstałoby tak wiele dzieł zaliczanych do klasyki kina. „Hipnotyzer” - oficjalny szwedzki kandydat do Oscara - również jest ekranizacją bestsellerowej książki. Autorem tego skandynawskiego kryminału jest Lars Kepler… a właściwie „są” Lars Kepler, gdyż pod tym artystycznym pseudonimem ukrywa się para świetnych szwedzkich pisarzy: Alexander Ahndoril i Alexandra Coelho Ahndoril. „Hipnotyzer” to pierwsza książka z planowanej serii kryminalnych powieści z komisarzem Jooną Linną w roli głównej. W Polsce nakładem Czarnego ukazał się już drugi tom z serii: „Kontrakt Paganiniego”. Tymczasem już od najbliższego piątku w polskich kinach zagości film Lasse Hallströma („Co gryzie Gilberta Grape'a", „Wbrew regułom").
„Hipnotyzer to rzadki okaz: szwedzki thriller na wysokim międzynarodowym poziomie, mogący poszczycić się inteligentną, efektowną i zaskakującą fabułą. Zręczna, wyrafinowana i fascynująca narracja, mocny, przekonujący, wyrazisty język.”
„Kristianstadsbladet”
„W „Hipnotyzerze” nie ma żadnych przerw. Powieść pędzi z maksymalną prędkością.”
„Tidningen Kulturen”
„Lars Kepler napisał świetną powieść detektywistyczną, zapierający dech w piersiach thriller, który odkrywa wiele nieprzyjemnych stron psychiki ludzkiej. Otwiera drzwi do ludzkiej otchłani. I czyni to w sposób, któremu nie można się oprzeć.”
„Borås Tidning”
„Hipnotyzer” w kinach od 17 maja
***
Co zrobisz, by wejść do domu Emmanuelle Seigner?
François Ozon zdobył w Polsce zasłużoną renomę między innymi za sprawą skandalizującego „Basenu” czy przebojowych „8 kobiet”. Już 24 maja powraca do kin z nowym filmem „U niej w domu”. W rolach głównych wystąpiły Emmanuelle Seigner i Kristin Scott Thomas. Film był wielkim hitem kasowym w rodzinnym kraju reżysera (blisko 1 200 000 widzów we Francji!), nagrodzono go na prestiżowych międzynarodowych festiwalach (Grand Prix w San Sebastian, nagroda FIPRESCI w Toronto i wiele innych). Już dzisiaj prezentujemy polski plakat do „U niej w domu”.
***
Film na medal! Producenci UKŁADU ZAMKNIĘTEGO obok Normana Daviesa, Jerzego Buzka i Władysława Bartoszewskiego.
Olga Bieniek oraz Mirosław Piepka - producenci „Układu zamkniętego” zostaną uhonorowani Medalem Europejskim. Prestiżowe wyróżnienie Business Centre Club, Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej oraz Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, które w poprzednich latach otrzymali m.in. premierzy Jan Krzysztof Bielecki i Jerzy Buzek, prof. Norman Davies czy ks. apb Henryk Muszyński, trafi w ręce twórców filmu 5 czerwca. Tymczasem producenci „Układu” mogą cieszyć się z ekranowych sukcesów swojego dzieła, które po miesiącu od premiery może poszczycić się imponującym wynikiem 516 661 widzów.
Przyznawane po raz dwudziesty czwarty Medale Europejskie to wyróżnienia dla osób, które propagują w Polsce idee przedsiębiorczości i europejskości. Jak czytamy w uzasadnieniu Prezesa BCC - Marka Goliszewskiego: nagroda dla producentów „Układu” ma podkreślić rolę filmu w poruszaniu trudnej problematyki uczciwości w gospodarce, w edukowaniu, informowaniu oraz rzetelnym analizowaniu dobrych i słabszych stron przemian ostatniego dwudziestolecia w Polsce.
Dotychczas Honorowe Medale Europejskie odebrali m.in. Władysław Bartoszewski, premierzy Jan Krzysztof Bielecki i Jerzy Buzek, prof. Norman Davies, Adam Michnik, ks. apb Henryk Muszyński, Janusz Onyszkiewicz, Jarzy Pilch, prof. Henryk Samsonowicz, Janusz Steinhoff i Krzysztof Zanussi.
Tegoroczne nagrody zostaną przyznane podczas uroczystego finału XXIV Edycji Medalu Europejskiego, który odbędzie się 5 czerwca w Loży Biznes Klubu na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Pasmo sukcesów „Układu zamkniętego” rozpoczął spektakularny pierwszy weekend (100 946 widzów w trzy dni), który był najlepszym otwarciem krajowej produkcji od czasu „Drogówki” Wojciecha Smarzowskiego, czwartym otwarciem 2013 roku i wynikiem lepszym od tych, z jakimi na polskich ekranach debiutowały w ostatnich miesiącach hollywoodzkie blockbustery „Szklana pułapka 5”, „Oz wielki i potężny” i „Django” Quentina Tarantino.
W kolejnych tygodniach „Układ zamknięty” utrzymał swoją wysoką frekwencję, a w walce o pozycję lidera box office zdetronizował animowanych „Krudów”, święcącą triumfy w USA superprodukcję „G.I.Joe: Odwet”, czy wysokobudżetowe widowisko SF „Niepamięć” z Tomem Cruise'em. W efekcie po 10 dniach od premiery polski thriller obejrzało ćwierć miliona widzów. Następne tygodnie przynosiły stały i systematyczny wzrost frekwencji.
Pierwszy weekend maja potwierdził świetną passę obrazu Bugajskiego, który po miesiącu na ekranach może pochwalić się przekroczeniem imponującego pułapu 0,5 miliona widzów.
Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia trzech właścicieli świetnie prosperującej spółki, którzy - wskutek zmowy skorumpowanych urzędników: prokuratora (Janusz Gajos) i naczelnika urzędu skarbowego (Kazimierz Kaczor) - zostają pokazowo zatrzymani pod zarzutem działania w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy.
Inspiracją dla scenarzystów „Układu zamkniętego”, Michała S. Pruskiego i Mirosława Piepki (twórców scenariusza głośnego i chwalonego za realizm dramatu Antoniego Krauzego „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł”, uhonorowanego Specjalną Nagrodą Jury FPFF w Gdyni) była prawdziwa historia biznesmenów, zmagających się z zarzutami stawianymi przez prokuraturę oraz urząd skarbowy. Wszyscy trafili do aresztu, a ich firmę doprowadzono do upadku. Sprawy prowadzone przeciwko nim zostały po latach umorzone z powodu braku znamion przestępstwa, a przedsiębiorcy otrzymali symboliczne zadośćuczynienia.
Aktualny temat i świetny scenariusz, sprawiły, że twórcom udało się zgromadzić na planie doborowe nazwiska. Janusz Gajos, jako skorumpowany prokurator, kolejny raz po pamiętnych rolach w „Psach” i „Przesłuchaniu”, udowodnił, że jest mistrzem kreowania wyrazistych, czarnych charakterów. U boku Gajosa wystąpili, między innymi, Kazimierz Kaczor, Przemysław Sadowski i Urszula Grabowska, wyróżniona główną aktorską nagrodą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za kreację w „Joannie”. Za wizualną stronę filmu odpowiada Piotr Sobociński jr., autor zdjęć do „Róży” i „Drogówki” Wojciecha Smarzowskiego. Piosenkę promującą film wykonuje zespół Kult.
12 stycznia, w ramach corocznej gali Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej, twórców „Układu zamkniętego” uhonorowano Wektorem Nadziei, nagrodą „za odwagę w dążeniu do przedstawienia prawdy o problemach, z którymi na co dzień zmagają się polscy przedsiębiorcy w starciu z bezwzględną machiną urzędniczą, oraz za niezwykły upór, dzięki któremu realizacja filmu stała się możliwa.”
„Układ zamknięty” został w całości sfinansowany ze środków prywatnych, pochodzących między innymi od polskich firm i przedsiębiorców, dla których historia opowiedziana w scenariuszu okazała się poruszająca i ważna. Producentem „Układu zamkniętego" jest gdańska spółka Filmicon Dom Filmowy Sc. Mecenasem głównym filmu i sponsorem teledysku Kultu jest Kasa Stefczyka.
***
Kolejna międzynarodowa nagroda dla Małgośki Szumowskiej. "W IMIĘ... zwycięzcą Nyskiego Festiwalu Filmowego
Kolejny międzynarodowy sukces „W imię…” Małgośki Szumowskiej. Najnowszy obraz autorki „33 scen z życia” i głośnego „Sponsoringu” otrzymał nagrodę główną na 10. jubileuszowym Nyskim Festiwalu Filmowym.
W niedzielę 5 maja zakończył się Nyski Festiwal Filmowy. Decyzją trójnarodowego jury, w którym zasiedli Jana Černik z Czech Film Center, delegat Berlinale i dyrektor festiwalu Filmplus w Kolonii - Nikolaj Nikitin oraz reżyser Przemysław Wojcieszek, główny laur festiwalu - statuetkę „Nyskiej Ryby - przyznano Małgorzacie Szumowskiej za film „W imię… - Ponadto nagrodę dla najlepszego aktora otrzymał odtwórca głównej roli - Andrzej Chyra.
O nagrodę „Nyskiej Rybyâ w konkursie głównym 10. Nyskiego Festiwalu Filmowego walczyło dziesięć produkcji, po trzy z Polski, Czech i Niemiec oraz jeden film z Albanii. Podczas festiwalu zaprezentowano ponad sto filmów fabularnych, dokumentalnych i krótkometrażowych, których seanse odbywały się w kinach w Zgorzelcu, Bogatyni, w niemieckich miejscowościach Zittau, Grosshennerdorf, Ebersbach, Bad Muskau, czeskim Varnsdorfie i Hrádku nad Nisou.
„W imię…” to historia niemożliwej miłości księdza (Andrzej Chyra), osadzona w realiach katolickiej społeczności. Światowa premiera filmu odbyła się w ramach 63. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie, gdzie obraz uhonorowano Teddy Award. Wśród poprzednich laureatów tej prestiżowej nagrody Berlinale znaleźli się, między innymi: Pedro Almodóvar, Derek Jarman, Francois Ozon, Lukas Moodysson i Todd Haynes.
Nowy film Szumowskiej ma również na koncie nagrodę główną na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Kobiecych w Dortmundzie. W walce o prestiżową The International Feature Film Award polska produkcja rywalizowała z ponad setką filmów z pięćdziesięciu krajów świata, z których do Konkursu Głównego trafiło zaledwie osiem. W uzasadnieniu nagrody mogliśmy przeczytać, że obraz Szumowskiej doceniono za jego odwagę, wybitną grę aktorską oraz głębokie, humanistyczne przesłanie.
Film „W imię…” został sprzedany do szerokiej dystrybucji w ponad 20 krajach na całym świecie, w tym do USA. W Polsce jego dystrybutorem jest firma Kino Świat. Film trafi do polskich kin 20 września 2013 roku.
***
***
Z nowości DVD/Blu-ray...
Strażnicy marzeń / Rise of the Guardians (2012)
Reżyseria: Peter Ramsey
Scenariusz: David Lindsay-Abaire
Produkcja: USA
Czas trwania: 97 minut
Obsada:
Chris Pine - Jack Frost
Alec Baldwin - North
Jude Law - Pitch
Isla Fisher – Tooth
Nikt, nigdy mnie nie widział – Jack
Peter Ramsey zajmował się do tej pory głównie przygotowywaniem storyboardów i ilustracji do Hollywoodzkich produkcji, takich jak na przykład Dzień niepodległości czy Cast Away: Poza światem. W 2009 roku otrzymał propozycję wyreżyserowania swego pierwszego (prawie) filmu. Była to telewizyjna produkcja pt. Potwory kontra obcy: Dynie-mutanty z kosmosu. Teraz, kilka lat później możemy zobaczyć jego pełnometrażowe, pełnoprawne, pełnoanimowane i pełnobaśniowe dzieło – Strażnicy marzeń.
Twórcy Shreka i Madagaskaru (pierwsza seria z każdym kolejnym odcinkiem była dla mnie coraz słabsza, a druga w „trójce” wskoczyła do najwyższej ligi) pragną tym razem skupić się na normalnym świecie, a nie Zasiedmiogórogrodzie czy tropikalnych wyspach, z gadającymi zwierzakami. O ile normalnym można nazwać grupę Strażników marzeń, którzy niczym komiksowi superbohaterowie ochraniają dzieci. Nic jednak nie jest za darmo i jeżeli małolaty nie będą dalej wierzyć w baśniowe postacie, czeka je marny los. Doprowadzić do tego chce Pitch, który dawno, dawno temu został pokonany, następnie osadzony w więzieniu. Teraz jednak powraca i chce zgotować swym oprawcom los jakiego sam doświadczył. Historię oparto na serii książek pt. The Guardians of Childhood, których autorem jest William Joyce. Zadaniczą różnicą jest fakt, że akcję filmu umiejscowiono w naszych czasach, a w papierowym oryginale miała miejsce kilkaset lat temu.
Największa siła nowego dziecka DreamWorks Animations tkwi w postaciach. Jasne, są one lekko stereotypowe, ale każda wnosi coś charakterystycznego do opowieści, a nie tylko błyska mocami na lewo i prawo. Oto i skład tego zespołu. Główny bohater: Jack Frost, jest zagubiony, samotny i lekkomyślny. Jak łatwo się domyślić przygoda ukazana w filmie pomoże mu rozwiązać wszystkie problemy osobowościowe z jakimi się boryka. Dalej mamy Northa, czyli Świętego Mikołaja z tatuażami i rosyjskim akcentem, a także Tooth – Wróżkę Zębuszkę, będącą wręcz uzależnioną od zębów. Wpiera ich Sandy/Sandman, który nie wypowiada nawet jednego słowa, a komunikuje się niczym Q*bert – znakami pojawiającymi się nad jego głową. Świtę zamyka Bunny – w tej roli Hugh Jackman – czyli skrzyżowanie Zająca Wielkanocnego z kangurem, ale nie mówcie mu, że to napisałem. Po drugiej stronie barykady znajduje się wspomniany Pitch, czyli Boogeyman skrywający się pod łóżkiem, władca koszmarów. Mimo, iż wygląda jak Edward ze Zmierzchu (w wersji noir), za sprawą genialnego głosu Jude'a Lawa obok Sandy'ego jest moją ulubioną postacią z tego świata. Zastanawiam się też czy czasem Jack nie został zrobiony specjalnie w nijaki sposób, by młodzi ludzie od razu mogli się z nim utożsamiać.
O ile fabularnie można mieć wyższe wymagania względem tej produkcji -zwłaszcza po wcześniejszych dokonaniach studia - o tyle kwestie jakości animacji jak zwykle zasługują na uznanie. Jedno jednak wyróżnia film Ramseya, a mianowicie ilość pościgów i scen akcji. Byłem zaskoczony, że w Strażnikach „dzieje się” tak wiele. Na plus zaliczam również, że cały czas akcja jest czytelna i nie została zniszczona poprzez teledyskowy montaż.
Folklor spotkał się z mistrzami od animacji i wyszło nam z tego dobre dzieło. W przeciwieństwie do poprzednich animacji, Strażnicy marzeń od razu są skierowani głównie do małych dzieci. Te duże będą się bawiły, pod warunkiem, że nadal życie nie zmiażdżyło w nich optymizmu i takiej lekko naiwnej ciekawości. Ukierunkowanie widać to nawet w liczbie nawiązań do innych dzieł filmowych. W oczy rzuciły mi się tylko hołdy dla Supermana i Jurassic Park. Także, jeśli nie macie nic innego w planach, Strażnicy stanowią pozycję do obejrzenia i porównania jak wielu z bohaterów naszego dzieciństwa zostawiliśmy na progu dorosłości.
Ocena końcowa:
***
W tym tygodniu to wszystko. W przyszłym kąciku powinien odwiedzić nas Iron Man. Do przeczytania!
Przeczytaj również
Komentarze (31)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych