Muzyka Gracza - Dark Souls II & Memoria
Dobry miesiąc dla amatorów japońszczyzny – mocnych premier tyle, że nawet najbardziej wyposzczonym starczy na kilka tygodni. My sięgnęliśmy po te ciekawsze i jednocześnie mniej angażujące pozycje – selekcja z A Realm Reborn: Final Fantasy XIV (ponad 6 godzin muzyki) pojawi się innym razem. Dzisiaj swoje pięć minut dostanie najnowsza składanka Shimomury oraz ścieżka z Dark Souls II.
Motoi Sakuraba raz jeszcze, ponownie w formie... nie najlepszej, oględnie mówiąc. Jest orkiestra, bogactwo instrumentów, chóry, ciężka atmosfera, monumentalne brzmienia, słowem wszystko, co muzycznie oferowały pierwsze Mroczne Dusze. Podobieństwa sięgają dalej, niestety także w kwestii problemów poprzednika – bez gry szybko przytłacza. Może tak miało być, ale nawet wtedy - są lepsi. Rozmach? Castlevania: Lords of Shadow 2 OST zjada Dark Souls II na śniadanko. Melodie? Zgrzytają niemiłosiernie. Co nie znaczy, że jest całkiem źle. Na dowód Nashandra. Uwaga, dużo chórów.
W zasadzie powinienem wyczekiwać nowej składanki Yoko Shimomury już od pierwszych zapowiedzi; wszak mowa tutaj o duchowym następcy doskonałej Drammatici. Tymczasem Memoria pozostawała dziwnie daleko poza moimi tegorocznymi faworytami aż do dnia premiery. Pierwsze wrażenia – godny następca, wyznaczający poziomem aranżacji kolejne standardy (Vector to the Heavens! Omnis Lacrima!). Jednak im dalej w płytę tym spójność bierze w łeb, głównie za sprawą pop-rockowych wstawek. Krzywdzące byłoby określić je słabymi, same radzą sobie nieźle – po prostu nijak nie pasują do reszty przygotowanego z użyciem klasycznego instrumentarium repertuaru. Jeśli jesteście w stanie przełknąć takie niedogodności to i tak otrzymacie prawdopodobniej najlepszą japońszczyznę tego roku.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Dark Souls II.
Podoba ci się pomysł z Draculą jako głównym bohaterem?
Przeczytaj również
Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych