Muzyka Gracza - Wolfenstein: The New Order
Każde przeforsowanie innej niż obowiązująca, hollywoodzka norma muzyczna do kasowej produkcji jest wydarzeniem godnym orderu. Przepis Micka Gordona na kolejnego Wolfensteina do takich właśnie należy.
Agresywna praca gitar i elektroniki, jaka przeważa na niespełna godzinnej płycie, nie są jednak najjaśniejszym punktem na muzycznej mapie Nowego Porządku. Ten zawłaszczyły piosenki.
Agresywna praca gitar i elektroniki, jaka przeważa na niespełna godzinnej płycie, nie są jednak najjaśniejszym punktem na muzycznej mapie Nowego Porządku. Ten zawłaszczyły piosenki. W ramach promocji gry przygotowano tuzin singli, przedstawiających popkulturę lat 50. i 60. zeszłego wieku w krzywym, lekko propagandowym zwierciadle. Rock w kilku odmianach, psychodelia, ckliwe ballady – kompletny przekrój epoki. Nie mogę wyjść z podziwu jaki to świetny i świetnie zrealizowany pomysł; zadbano nawet o zmyślone biogramy artystów czy okładki poszczególnych płyt. Jak dotąd najmilsza, growomuzyczna niespodzianka 2014.
Przeczytaj również
Komentarze (15)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych