Muzyka Gracza - Shadow of the Colossus & Valiant Hearts

Dziś Gracze Słuchacze klasycznie i pouczająco. Klasycznie, bo przypominamy o prawdziwym Kolosie w temacie muzyki z gier. Pouczająco, bo Valiant Hearts uczciwie podejmuje dramat sprzed 100 lat.

Valiant Hearts: The Great War jest fascynująca nie tylko z powodu antywojennego przesłania, wzruszającej historii opartej na listach żołnierzy z tamtego okresu oraz komiksowej grafiki. Dla nas, Graczy Słuchaczy, na pierwszy plan wybił się fakt, że ścieżka dźwiękowa jest rodem z... banku. Tak, muzyczna pożyczka pozwoliła na doszlifowanie klimatu, a żeby było zabawniej - wszystko gra. Owszem, wolelibyśmy, aby soundtrack pochodził od jednego kompozytora, który przemyślał wszystko od A do Z, ale i tak jest świetnie. Ktoś poważnie podszedł do swojego zadania, przejrzał bibliotekę gotowych utworów i skompletował zaskakująco dobraną muzykę. Francuski kabaret, fortepianowe aranżacje jak z opowieści o Amelii, burzliwe motywy wojenne, a nawet mroczne kompozycje przywodzące na myśl filmy o Batmanie. Wśród nazwisk choćby Lorne Balfe (Assassin's Creed III, Beyond: Two Souls) czy Ian Livingstone (GRID 2). Lecą dwa kawałki (specjalnie dla Mepha).

 

 

 

To nie tak, że nagle zabrakło nam pomysłów i sięgamy do biblioteczki Znanych i Oklepanych. Czasem po prostu miło odświeżyć klasyka, przekonać się, czy wciąż trzyma poziom. Shadow of the Colossus trzyma. Więcej, czaruje jak w dniu premiery, dwie generacje konsol wstecz. Kow Otani doskonale przeszczepił swoje filmowe doświadczenia na dynamiczne medium, zachowując przy tym odpowiedni rozmach, ale przede wszystkim – jakość. Dorzućmy jeszcze solidny pomysł i tak rzadką wśród tego typu azjatyckich wydawnictw angażującą, przemyślaną budowę krążka. Shadow of the Colossus to więcej niż świetna pozycja - to pozycja ponadczasowa.

 

 

Zapraszamy również na stronę GraczeSłuchacze, gdzie o muzyce w grach opowiadają Łukasz Waligórski (MuzykaFilmowa), Roger Żochowski (PSX Extreme) i Partyk Batko (GRMRadio).