Kobieta na zakupach. W Destiny. Poznajcie Weronikę z Polski

Kobieta na zakupach. W Destiny. Poznajcie Weronikę z Polski

JaMaJ | 27.09.2014, 15:22

Jak one to robią w Destiny. A przynajmniej jedna z nich. Poznajcie Weronikę - kobietę, która absolutnie niezbędną do życia (w jej mniemaniu) umiejętność przenosi na poletko gier. Z powodzeniem!

Często można natknąć się na nieprzychylne opinie o systemie lootu (a raczej sposobie jego dropienia) zawartym w Destiny. Bungie zapowiedziało patch 1.0.2 poprawiający szereg nieścisłości w tym temacie, ale na dzień dzisiejszy problem istnieje. A to, że nie wiadomo z jakiego przeciwnika leci, bo równie dobrze z bossa na końcu strike'a możemy nie dostać nic, podczas gdy chwilę później dropi nam legenda ze zwykłego moba. Nie do końca wiadomo od czego ów drop jest uzależniony - czy od naszego levelu, czy od jakości przeciwnika, a może jeszcze od jakichś innych warunków? No i w Crucible wymiatając wszystkich przeciwników bez zgonu możemy otrzymać guzik, podczas gdy ostatnia łachudra w naszej drużynie z ratio na poziomie 0.3 wydropiła legendarny pancerz dla swojej klasy postaci. Wspominam o klasie postaci, bo i w tym temacie Destiny lubi trollować oferując Hunterowi po 100 godzinach młócenia challengów legendarny hełm dla... warlocka.
Dalsza część tekstu pod wideo
 
Podczas gdy próbujemy ów system rozgryźć, wychodzi z nas nasza samcza natura. Kosimy szeregi nieprzyjaciół zaglądając pokonanym do kieszeni licząc jednocześnie na łut szczęścia. A w zasadzie nie na łut, a na gargantuiczną jego ilość. A wystarczy posłuchać głosu rozsądku i rozwagi. Istnieje bowiem inna, druga, a być może i lepsza ścieżka pozyskiwania wymarzonego sprzętu. Zobaczcie jak to się robi bardziej rozsądnie, mądrze i w przemyślany sposób. Po kobiecemu. Bo w przeciwieństwie do naszych morderczych, bezmyślnych umiejętności, one posiadły niesłychanie przydatną w świecie Destiny cechę. Są mistrzyniami w robieniu zakupów. I zbieraniu na nie kasy. Poznajcie Weronikę.

 
Kobieta jak to kobieta - bierze na celownik najlepszy dostępny sprzęt i nie spocznie dopóki nie osiągnie swojego celu - nie posiądzie nowych trzewików, rękawiczek czy w przypadku Destiny właśnie - nie gustownej czapeczki - a potężnego hełmu. W odróżnieniu od rzeczywistości jednak, atrybuty sprzętu mają znaczenie, nie liczą się kwestie tylko i wyłącznie wizualne.
 
Pierwsze co rzuca nam się w oczy odwiedzając Tower w kwestii dostępnego ekwipunku to, poza rusznikarzem, osobnikiem deszyfryjącym nierozpoznany sprzęt oraz mentorem naszej klasy postaci jest Tytan zarządzający Crucible. Zwykle olewamy tego jegomościa widząc, że posiada na sprzedaż legendarny, niedostępny dla nas sprzęt. Do tego walutą wykorzystywaną do pozyskania ekwipunku są jakieś nieznane nam bliżej Marksy i reputacja Crucible. Po wstępnym zapoznaniu się z ofertą Towera zajmujemy się tym, w czym Destiny przoduje - mechaniką gry. Przechodzimy tryb story, patrolujemy planety, urządzamy strike'i i zbieramy sprzęt na raidy. Próbujemy farmić fioletowe engramy, które wcale nie gwarantują pozyskania obiecywanego sprzętu. Ba - nie dość, że prawdopodobieństwo niskie, to jeszcze statystyki randomowe. Rolę Towera ograniczamy głównie do deszyfrowania engramów i pozyskiwania/zdawania bounty. A niepotrzebnie - Tower zawiera każdy rodzaj ekwipunku o wymarzonych statystykach - wystarczy wiedzieć gdzie go szukać. I jak go pozyskać.
 
 
Weronika: "Do zakupienia przedmiotów wymagana jest Reputacja odblokowująca tą możliwość oraz Marks służące do ich zakupu, które to uzyskiwane są między innymi podczas grania w trybie Crucible i Strike. Zarówno Reputacja, jak i Marks dzielą się na Vanguard i Crucible, a każdy sprzedawca preferuje specyficzny dla siebie rodzaj punktów. Sprzedawcami wyspecjalizowanymi są kulty: Dead Orbit, New Monarchy oraz Future War Cult, u których przedmioty najwyższej klasy pozyskujemy za Crucible Marks, a dostęp do co lepszych części ekwipunku wymaga osiągnięcia odpowiedniego poziomu Reputacji. Myk polega na tym, że tygodniowo nie zdobędziemy więcej Marksów niż 100 - taki mamy nałożony limit, a sam zakup broni wymaga posiadania tych punktów w ilości 150. Eliminuje to bezlitosne farmienie tych punktów, pozwalając zająć się przykładowo podnoszeniem reputacji u frakcji po nabiciu "setki"."
 
Co ciekawe, ekwipunek dostępny u każdej z ekip różni się nie tylko wyglądem, ale zapewnia także konkretne usprawnienia dla zdolności postaci. I tak na przykład FWC zapewnia szybszy cooldown Super Ability (zwany dalej superem) i granatów, podczas gdy Dead Orbit zapewnia szybsze zapełnianie się paska granatów i melee, możemy więc przystąpić do zarabiania punktów dla frakcji odpowiadającej naszemu stylowi gry.
 
 
Weronika: "Najlepiej pograć daną klasą przez jakiś czas i zobaczyć jak grasz, jakich umiejętności najczęściej używasz. Czy to granaty, melee czy super. Na początku wypada posprawdzać co dany sprzedawca ma do zaoferowania zanim zdecydujesz się do kogoś dołączyć. Wówczas od początku zbierasz punkty dla danych osób i możesz szybciej zdobyć wymarzony ekwipunek. Warto też sprawdzać perki sprzętu i dobrać, w zależności od potrzeb, czy to od kilku sprzedawców czy od jednego konkretnego ekwipunek, z którym będzie ci się najlepiej grało. Naturalnie można łączyć przedmioty od różnych sprzedawców, przecież nie zawsze jedna osoba ma wszystko co ci będzie odpowiadało. W wypadku zmiany "dostawcy" należy nazbierać ponownie punktów reputacji, ale na dłuższą metę to się opłaca - pokorne ciele dwie matki ssie."
 
Wspomnieliśmy o perkach broni i ekwipunku. Sprzęt zarabia swoje własne punkty doświadczenia, odblokowując z czasem możliwość zakupienia ulepszeń. Kupowany sprzęt ma tę przewagę nad dropionym z przeciwników, że widzimy również jakie upgrade'y są możliwe do odblokowania przed dokonaniem zakupu.
 
 
Weronika: "Najlepiej kupować ekwipunek ze zdolnościami pomocnymi dla ciebie w grze. Lubisz dużo strzelać? Kup giwerę z szybkim przeładowywaniem lub część pancerza z takim perkiem. Ja na przykład lubię używać dużo granatów i superów, ale i czasem potrzebuję szybszego odnawiania walki wręcz, żeby uratować sobie skórę (Warlock Sunsinger posiada specjalne melee zapewniające tarczę). Mój hełm kiedy rzucam granat zmniejsza cooldown specjalnego melee i supera. Z kolei rękawice podczas zadawania ataków wręcz przyśpieszają ładowanie granatu. Dzięki temu mogę wzajemnie doładować umiejętności, a mojego ulubionego supera i granatu mogę używać częściej."
 
Kombinacje atrybutów wprowadzają na pierwszy rzut oka niewiele urozmaiceń, ale po wdrożeniu się w temat i sposoby ich kombinowania, pozwalają na inne, bardziej strategiczne podejście do walki, aniżeli samo prucie ołowiem. Używając zdawałoby się nieużytecznych dla nas skilli przyspieszamy możliwość użycia innych, bardziej potrzebnych w danej sytuacji. Pole do popisu jest duże, uzależnione od naszego stylu gry, ale przez możliwość kupowania wysokiej jakości sprzętu mamy wgląd w jego specyfikację, nie polegamy na przypadku.

 
Właśnie dlatego system lootu jest w Destiny skonstruowany tak, a nie inaczej. W innych grach tego typu nigdy nie kupuje się przedmiotów u sprzedawców, bo deweloperzy nie chcieli zapewne iść na łatwiznę mówiąc: "co mają kupować, niech sobie wydropią!" W tytule od Bungie sprzęt jest drogi, trzeba poświęcić dużo czasu na samą możliwość zakupu, nie mówiąc już o uzbieraniu odpowiedniej liczby punktów Vanguard i/lub Crucible. Borderlands i Diablo III nas rozleniwiły. W tych tytułach loot lał się strumieniami i co jakiś czas poświęcaliśmy pół godziny na samo porównywanie statystyk pozyskanego sprzętu. Dlatego sytuacja z dropem tak nas w Destiny frustruje. Po prostu jest inaczej, co wcale nie oznacza gorzej. Gra wymusza na nas nowe podejście do tematu.




Dedykację w dążeniu do możliwości zakupu konkretnego, nie przypadkowego sprzętu. Dlatego między innymi chcąc pozyskać Crucible Marks zmuszeni jesteśmy do obcowania z trybem Crucible, podczas gdy Vanguard Marksami nagradzani jesteśmy za zaliczanie wydarzeń podczas patroli czy przechodzenie strike'ów. Gra zachęca nas do eksplorowania całej jej zawartości - nie tylko nudnawego kampienia na spawn-punktach wrogów czy bezmyślnym powtarzaniu jednej i tej samej misji. Właśnie dlatego nie ma obiecanego dropu po ubiciu bossa czy obowiązkowej, konkretnej nagrody za ukończenie któregoś z zadań - bo gra, mimo iż korzysta z założeń MMO, w głębi swojego jestestwa pozostaje klasycznym shooterem. Tylko tyle i aż tyle. Wyborna mechanika nie pozwala oderwać się od telewizora, ale co poniektórym wyświetlają się martwe piksele nieudanego ich zdaniem systemu lootu. A zamiast przypadkowego sklecania swojego bohatera wystarczy przestawić się na jego umiejętne konstruowanie, a gwarantujemy Wam wspólnie z Weroniką, nie tylko posiadanie jasno sprecyzowanego celu gry (zdobycie TEGO, a nie przypadkowego pancerza!) i odkrywanie nowych pokładów funu w jego osiąganiu, ale i paru legendarnych - a może i egzotycznych - dropów na tej ścieżce Twojego Przeznaczenia.

Mini-słownik:

Loot drop - wszelkiego rodzaju przedmioty (ekwipunek, surowce, itd.) wypadające (dropiące) z pokonanego przeciwnika, odnajdywane w skrzyniach, itp.
Farmienie - atakowanie, często długotrwałe, grup przeciwników zapewniających najlepszy/najbardziej nam potrzebny loot.
Perk - dodatkowe zdolności (często pasywne, czyli nie wymagające ich aktywowania przez użytkownika) przypisane do broni, ekwipunku czy samej postaci.
Weronika "weronika265" Ruszel
Nikodem "JaMaJ" Sobas

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Destiny.

cropper