Top 10 najlepszych bijatyk

Top 10 najlepszych bijatyk

Mateusz Gołąb | 12.02.2016, 17:41

Naciąga Street Fighter V. Premiera nowej bijatyki Capcomu już w najbliższy wtorek. Z tej okazji wyliczamy 10 najlepszych,naszym zdaniem, mordobić w historii gier wideo.

Tym razem topka nieco bardziej osobista i z mniejszym wpływem redakcyjnej braci, gdyż w bijatyki, spośród redaktorów, gram głównie ja. Jak zwykle wybieraliśmy tylko jedną grę na markę. Warto pamiętać o subiektywnym charakterze listy, na który wpływ ma również fakt, że nie miałem okazji zagrać we wszystko, co kiedykolwiek ukazało się na rynku. Na propozycje waszych topek czekamy w komentarzach.

Dalsza część tekstu pod wideo

10. Tekken 3

Trzecia odsłona turnieju o tytuł Króla Żelaznej Pięści nie przyniosła, co prawda, rewolucji w samej mechanice rozgrywki, jednak stanowiła ogromny skok jakościowy. Tekken 3 był pierwszą grą, która debiutowała na automatach Namco System 12, a już rok później trafił na konsolę PlayStation i od razu zawojował rynek. Gra zachwyciła fanów serii, ale nie tylko. Wyróżniała się bowiem fenomenalną, jak na 1998 rok oprawą graficzną i niesamowicie szczegółowymi modelami postaci. Wojownicy zawstydzali jakością animacji większość trójwymiarowych produkcji na pierwszą maszynkę Sony. Pod względem systemowym położono dużo większy nacisk na przemieszczanie się w głąb ekranu ułatwiając graczom wykonywanie sidestepów i znacznie zaniżono wysokość skoków. 


09. Rival Schools: United by Fate

Jedna z mniej popularnych na zachodzie serii Capcomu, była pierwszą drużynową bijatyką z jaką miałem kiedykolwiek styczność. Historia w grze opowiadała o walczących między sobą przedstawicielach szkół miasteczka Aoharu City. Pojedynki teoretycznie prowadziliśmy w formacie 1v1, ale do walki wybieraliśmy również postać supportującą, która mogła wspomóc nas w walce, gdy napełniliśmy pasek Vigoru. Ponadto, pomiędzy rundami mogliśmy zdecydować się na zamianę bohatera, by wymieszać nieco sytuację na polu walki. Ponadto decydując się na zakup Rival Schools otrzymywaliśmy całą masę zawartości. W pudełko znajdowały się dwie płyty, jedna z właściwą grą, a druga wypełniona była po brzegi całą masą mini-gier i dodatkowej zawartości.


08. Mortal Kombat X

Mortal Kombat X udoskonalił wszystko, co nie leżało mi do pewnego stopnia w poprzedniej odsłonie. Systemowo jest to zdecydowanie najlepsza odsłona serii. Każda z postaci posiada kilka wariacji, które zmieniają nieco taktykę prowadzenia danego wojownika. Netherrealm Studios od lat znane było ze słabych projektów nowych bohaterów, jednak wraz z nadejściem „dziesiątej” części Smoczej Sagi zdecydowanie bardziej postarano się w tym aspekcie. Historia nowego pokolenia jest całkiem wciągająca, Krypta stała się ciekawą grą w grze, a Żywe Wieże stale dostarczają nowych sposobów na zabawę. Czekam jedynie niecierpliwie na Mortal Kombat XL, które usprawni, nie najlepiej działający kod sieciowy.


07. Killer Instinct

Studio Double Helix odwaliło kawał dobrej roboty odświeżając legendarną już serię Killer Instinct. Gra jest stale udoskonalana, wraz z kolejnymi „sezonami”, przez ekipę Iron Galaxy i nie zapowiada się na razie, żebyśmy mieli przestać w nią grać w najbliższym czasie. Gra zdecydowanie zalicza się grona bijatyk z najwyższym progiem wejścia, ale kiedy już uda nam się ogarnąć system oparty na specyficznie budowanych combosach, to każdy długi sznurek ciosów przyniesie nam ogromną satysfakcję. Cechą rozpoznawalną tego tytułu jest możliwość przerywania serii przeciwnika przy pomocy techniki zwanej Combo Breaker, a w nowej części gry otrzymaliśmy także odpowiednie narzędzia, by bronić się również przed tym. Kolejne sezony, to nie tylko dodatkowe postacie, areny i tryby. Deweloperzy stale wprowadzają znaczące zmiany w systemie, które sprawiają, że nawet gracze, którzy są z tym tytułem od dnia premiery nie mogą narzekać na nudę.


06. Jojo’s Bizarre Adventure: Heritage for the Future

Na podstawie japońskich komiksów powstaje cała masa gier. Rzadko kiedy są one jednak traktowane jak najwyższej jakości produkt. Takie właśnie jest Jojo’s Bizarre Adventure przygotowane przez ekipę, która pracowała nad serią Street Fighter III. Gra oparta została o podserię Stardast Crusaders, której bohater – Jotaro Kujo wykształca w sobie ponadnaturalną zdolność przywoływania tzw. Standu, czyli fizycznej projekcji siły bohatera. Tytuł oferował, niespotykany jeszcze w bijatykach z tamtego okresu, tryb fabularny, a także wprowadzał nieco świeżości do systemu walki, który w swoich podstawach był niezwykle podobny do tego z serii Street Fighter. Ogromną różnicę robiło jednak wykorzystanie wspomnianych Standów, które mogliśmy włączać w locie.


05. Marvel vs. Capcom: Clash of Super Heroes

Osobiście nie rozumiem zachwytów nad drugą odsłonę tej serii, a chociaż bardzo lubię „trójkę”, to zdecydowanie najbardziej przypadła mi do gustu pierwsza część tego crossoveru. Był to trzeci z kolei owoc współpracy Capcomu z Marvelem. Przed walką, każdy gracz wybierał dwóch bohaterów pomiędzy którymi można było przełączać się w locie oraz specjalnego partnera, który służył jako postać supportująca. Ich wykorzystanie było jednak ograniczone w skali rundy. W Marvel vs Capcom po raz pierwszy spotkali się wojownicy z różnych światów obu firm. W swoim czasie gra uchodziła za jedną z najbardziej dynamicznych i szalonych bijatyk na rynku, zwłaszcza że drużynowe ataki sprawiały, że cały ekran eksplodował wachlarzem jaskrawych barw.


04. Garou: Mark of the Wolves

SNK odstawiło kiedyś graczom podobny numer co Capcom, kasując czyszcząc ekipę wojowników ze znajomych twarzy w jednej ze swoich flagowych serii. Być może z tego też powodu postanowiono wydać tę grę na zachodzie pod jej japońską nazwą, czyli Garou, zamiast trzymać się marki Fatal Fury. Ogromnym zmianom uległ również system walki. Kompletnie usunięto drugą płaszczyznę aren. Mechanikę wzbogacono za to tzw. Tactical Offence Position. Gdy pasek zdrowia wojownika przekraczał pewną linię, to bohater wchodził w tryb T.O.P., który dawał mu dostęp do nowych ataków, zwiększał siłę ciosów oraz aktywował powolne odnawianie życia. Po raz pierwszy mieliśmy również do czynienia z mechanizmem Just Defend.


03. The Last Blade 2

The Last Blade, to praktycznie duchowy spadkobierca serii Samurai Shodown i seria, która oferuje najgłębszy system walki ze wszystkich produkcji sygnowanych logiem SNK. Jest to oparta na elementach japońskiej mitologii bijatyka z użyciem broni białej. Przed każdą walką wybieramy jeden z trzech stylów walki – Speed, Power lub EX, które wprowadzają ogromne zróżnicowanie dając dostęp do innych mechanizmów. Ponadto wszyscy bohaterowie mogli zbijać uderzenie przeciwnika, za pomocą przycisku „deflect”, co tworzyło okazję do kontrataku. Gra do dzisiaj uznawana jest również za jedną z najpiękniejszych produkcji jakie wyszły spod ręki SNK.



02. Guilty Gear Xrd –SiGN-

Najgłębszy system w historii serii – jest. Jedna z najładniej wyglądających gier na rynku – owszem. Kilkugodzinna animacja do obejrzenia jako konkluzja trybu arcade – czemu nie? Masa trybów zabawy, jak to zwykle bywa w grach Arc System Works – również na swoim miejscu. Każdy fan, zwłaszcza dwuwymiarowych bijatyk, powinien mieć najnowszą odsłonę serii Guilty Gear w swojej kolekcji. To tytuł, który bardzo łatwo zaprezentować nowym, niewprawionym jeszcze w gatunku osobom, a przy okazji oferuje dla weteranów niespotykaną współcześnie głębię mechaniki. Gracze zaznajomieni z serią odnajdą się tu jak ryba w wodzie, ale będą mieli również sporo systemowych nowości do odkrycia. Trzeba tylko wykazać się sporą tolerancją na japońszczyznę. No i niestety Xrd –SiGN- potwierdza, że marne Guilty Gear 2 jest w kanonie z całym scenariuszem, o ile go oczywiście śledzicie.


01. Street Fighter III 3rd Strike: Fight for the Future

Definitywna odsłona trzeciej części Ulicznego Wojownika, to zdecydowanie moja ulubiona bijatyka. Gra oferuje największą liczbę zawodników, całkowicie odświeżony zestaw aren i pewne zmiany w mechanice, które ułatwiają korzystanie z niektórych technik. Z nowości dostaliśmy także Guard Parry pozwalający nam wykonać parowanie w momencie, gdy nasza postać nadal unieruchomiona jest po bloku.


Warto jeszcze pamiętać o:

Tatsunoko vs. Capcom

Bo prawie nikt w nią nie grał przez to, że wyszła na Wii, a jest to kawał solidnego mordobicia.

Battle Fantasia

Praktycznie nieznana bijatyka Arc System Works, która zasłużyła na sequel, ale to już raczej nie nastąpi.

One Must Fall 2097

Bo jest to jeden z tytułów, które wkręciły mnie w bijatyki.

Źródło: własne
Mateusz Gołąb Strona autora
cropper