Weekendowy Cosplay: Shinryu jako Rikku z Final Fantasy X-2
Tym razem na łamach Weekendowego Cosplayu gościmy jedną z najbardziej obeznanych cosplayerek w Polsce, której nie udało mi się zagiąć – jeżeli chodzi o Uniwersum Final Fantasy żadnym pytaniem. Mogę nawet stwierdzić, że to ona zagięła mnie różnymi smaczkami, których ja nie wyłapałem w różnych częściach FFów. A mowa o Shinryu, która przygotowała jeden z najlepszych polskich cosplayów Rikku z Final Fantasy X-2. Zapraszam do naszej rozmowy.
<<<< Shinryu jako Rikku z Final Fantasy X-2. Zdjęcie: MBD.
Senix: Cześć Shinryu, witam na ppe.pl. Drogą wstępu - czemu wybrałaś imię jednego ze smoków z Final Fantasy, a nie jakieś inne imię z tego uniwersum?
Shinryu: Cześć! W końcu się mnie tu doczekałeś. Hm, Shinryu był całkiem fajnym bossem w Monster Arenie (No i był smokiem! Od dziecka mam coś do smoków, pewnie przez Spyro). Pierwotnie mój pseudonim brzmiał Fenrir(ka). To "ka" dałam w nawiasie, bo "Fenrirka" miało przyciągnąć więcej męskiego grona odbiorców do pewnego fanpage'a o grach (bo zanim utworzyłam fanpage cosplayowy, to na fanpage'u "Gra z dzieciństwa" sobie siedziałam, swoją drogą nawet nie wiem czy ten fanpage dalej istnieje). Fenrir zaś było od bossa z Final Fantasy XII, i po części nick był inspirowany mitologią skandynawską bo Fenrir to wilk, a wilczki szczególnie lubię. Czemu nie inny nick? Chciałam wybrać Bahamut (z czystego sentymentu do Final Fantasy VII) ale już Shinryu jest niezłym łamaczem języka dla osób, które nie znają tematu. Często słyszę "Szirju" "Sziru" i pewnie jakieś inne, dziwne odmiany tego nicku by się znalazły.
Senix: Od ilu lat zajmujesz się cosplayem, i skąd się wzięło Twoje zainteresowanie nim?
Shinryu: Właściwie od drugiej połowy 2014 roku, czyli już 2 lata. Jako, że byłam wychowywana na grach, to też wzorce pewnych zachowań czerpałam z gier. Jak każda dziewczyna lubiłam się przebierać no i sama wykonywać różne manualne rzeczy. Jeszcze jak byłam w gimnazjum jakoś tak zgadałam się ze znajomą o przebraniu się za postaci z gier (ba, nawet moja mama miała sukienkę podobną do sukienki Ayi z PE) i tak to jakoś poszło. Jako, że mieszkałam na wsi w blokowisku, gdzie wszyscy wszystkich znali, nie wychylałam się z tym za bardzo, dopiero pod koniec liceum za namową mojej przyjaciółki Majki zgłębiłyśmy temat i wykonałyśmy swoje pierwsze stroje. Moim pierwszym strojem miała być Lady Ashe z Final Fantasy XII, ale rzuciłam się z motyką na słońce - strój był za trudny a że data konwentu była blisko to na szybko zrobiłam Nidalee z gry League of Legends i jakoś w tym już siedzę.
Senix: Co podoba Ci się w postaci Rikku?
Shinryu: Przede wszystkim to, że zawsze znajdzie coś pozytywnego w beznadziejnej sytuacji, ma smykałkę do maszyn, konstruowania rzeczy (jest Al-bhed więc to chyba u nich rodzinne ;) ) i jest urocza i zabawna, IMO zdecydowanie jedna z lepszych postaci z Final Fantasy X, zaraz obok Aurona.
Senix: Co sprawiło Ci największy problem w stworzeniu cosplayu Rikku?
Shinryu: Hm wydaje mi się, że na początku (za pierwszym razem, bo pierwszy raz ten strój wykonałam w 2014 roku, drugi raz w 2016) problemem były dla mnie buty. Długo szukałam odpowiedniej bazy. Problemem też był szalik, na szczęście moja ciocia mi pożyczyła (hehe) swój szalik - kiedyś biały, teraz kolorowy :D.
Senix: Z czego wykonałaś broń Rikku?
Shinryu: Broń Rikku jest zrobiona z XPSu o grubości 3cm, następnie xps został pokryty wikolem, farbami a złote/żółte (zależy od grafiki) tarcze są wykonane z pianki eva 2mm. Osobiście był to jeden z przyjemniejszych propów do zrobienia.
Broń, szalik i buty Rikku ;)
Senix: Która część Final Fantasy X bardziej Ci się podobała i dlaczego?
Shinryu: Oczywiście podstawowa X (Bo był tam Auron!). Ale tak szczerze - bardziej muzycznie i fabularnie odpowiadała mi ta część, no i sam system walki, dla mnie dużo bardziej wygodniejszy niż ten z X-2. Jedną zaletą X-2 może być nieliniowa fabuła, która jednak czasem okazywała się wadą bo przegapiało się niektóre eventy :(. Zresztą przez dressphery Final Fantasy X-2 nazywam, dość prześmiewczo, symulatorem cosplayerki :D.
Senix: Ostatnio w jednym z wywiadów Kazushige Nojima stwierdził, że chciałby stworzyć Final Fantasy X-3. Chciałabyś kontynuacji historii o Tidusie i Yunie? Jak Ty byś to widziała? Co byś „wrzuciła do gry”?
Shinryu: Ooooo nie, tylko nie kolejne losy Tidusa i Yuny. Nic dobrego, według mnie, im z tego nie wyjdzie, zamierzają dalej ciągnąć love story? Może tak jak Wakka i Lulu doczekają się dziecka? Ja osobiście chciałabym poznać losy bohaterów takich jak Jecht, Auron i Braska, retrospekcje pojawiające się w grze mi nie wystarczyły, a jeśli Square Enix było stać na Dirge of Cerberus o Vincencie czy Crisis Core o Zacku to sądzę, że mogliby się szarpnąć na opowieść o pielgrzymce ojca Yuny do Zanarkand. Z przyjemnością powalczyłabym młodym Auronem, pod warunkiem że system walki będzie taki jak w Final Fantasy X.
Senix: Czy poza FFX masz jakaś inną ulubioną część tego uniwersum? Jeżeli tak, to jaka podobała Ci się najbardziej i dlaczego?
Shinryu: Oczywiście, że mam i to nawet więcej niż jedną. Na to, czy dana część staje się moją ulubioną wpływają albo bohaterowie albo historia. Final Fantasy VI - Terra (chciałam żeby była moim pierwszym strojem, ale wtedy zdawałam sobie sprawę że strój SERIO jest trudny) i Locke, z przyjemnością w niedługim czasie postaram się jeszcze raz przysiąść do tej części, niestety jest to najmniej odświeżana przeze mnie część :(. Final Fantasy VII - moja pierwsza gra z tej serii, grałam w nią mając 9-10 lat, nie rozumiałam totalnie nic, moje postaci (np: Cloud i Tifa) nazywali się...Klaudia haha, potem fajnie się gubiłam. Ostatecznie, mimo kilkuset godzin ukończyłam tę grę i nauczyłam się, że Aeris dla mnie była useless i za każdym następnym razem, gdy grałam w VII część używałam jej w ostateczności, no po prostu nie polubiłam się z tą bohaterką. Wielkim plusem w FF7 była dla mnie postać Cida Highwinda i Vincenta Valentine'a. Totalnie te dwie postaci miały moje serce:D. Za trzecim razem dopiero zdobyłam KOTRa, było warto. Final Fantasy X - byłam do tej części BARDZO sceptycznie nastawiona ze względu na głównego protagonistę, który mnie odpychał i do dnia dzisiejszego to robi. Jak usłyszałam jego głos to po prostu się załamałam, ostatecznie jakoś starałam się to zaakceptować i... nie żałuję. Final Fantasy X wycisnął ze mnie łzy, chyba odsyłanie Aurona przeżyłam najbardziej, fabuła mi się strasznie podobała, animacje aeonów były śliczne i chyba Yojimbo podobał mi się najbardziej (Zanmato ratowało mi tyłek przy Dark Aeonach). Final Fantasy XII (pewnie za tą część zaraz spadnie na mnie lawina hejtu), część mi się strasznie spodobała nie tylko przez design postaci czy ich głosy (Gideon Emery jako Balthier, jeju, kocham do dnia dzisiejszego!) ale też przez fabułę i grafikę. Final Fantasy XII było jedną z pierwszych moich gier na konsolę Playstation 2 (którą kupiłam dość późno). XII miała też super rozwiązania z Gambitami, naprawdę fajna, przydatna rzecz podczas walk. Postać wyżej wymienionego przeze mnie Balthiera totalnie mnie kupiła, poza tym Ashe - niesamowicie silna księżniczka (królowa :D), która nie bała się wziąć sprawy w swoje ręce i odzyskać tron. Lubię takie postaci, które są zdeterminowane do działania i walczą o swoje.
Senix: To w takim razie rozumiem, że wyczekujesz teraz The Zodiac Age? Myślisz, że system Job jeszcze bardziej usprawni grę? Bo nie oszukujmy się, graficznie, to cudów nie będzie.
Shinryu: Wiesz co, wolałabym żeby po prostu poprawili grę graficznie, ja tam na Licence Board nie narzekałam, naprawdę, ale z czystej ciekawości zagrałabym z Jobami.
Shinryu jako Rikku z Final Fantasy X-2. Zdjęcie: MBD.
Senix: Square Enix planuje wydać Final Fantasy VII Remake i podzielić ją na odcinki, jak się na to zapatrujesz? Myślisz, że to dobry pomysł?
Shinryu: Jeśli będą wydawać ją tak, jak gra jest w oryginale podzielona (i w krótkich odstępach czasu!) nie widzę problemu - w krótkich odstępach mam na myśli czas od dwóch tygodni do miesiąca, ponieważ ja po 2 miesiącach nie grania w jakąś grę totaaaalnie zapominam gdzie byłam, co powinnam zrobić etc, a jestem człowiekiem który czasem lubi sobie nadgonić jakieś questy (czekanie na epizody Life is Strange było udręką). Ogólnie wolałabym, żeby Square wydało wszystko w całości, żeby zrobili coś raz a porządnie. Najlepiej niech nie ruszają mi też całego epizodu z Wall Marketem, nie starają się tego bardziej "ugrzecznić" niż to zostało zrobione i będę szczęśliwa. Swoją drogą, słyszałam od znajomego o DLC, w którym Aeris miałaby żyć... matko i córko, niech oni tego nie robią i mam nadzieję, że to tylko plotka.
Senix: Gdybyś mogła zdecydować o jednym remake'u, który miałby powstać, jaką grę z dorobku Square Enix (Squaresoft) byś wybrała i dlaczego?
Shinryu: Znowu ciężko mi wybrać jeden!
Senix: Dobra, żeby nie było, że jestem okropny. Możesz podać więcej tytułów ;)
Shinryu: Na pewno na pierwszy strzał bym wysunęła Final Fantasy VI, chciałabym usłyszeć soundtrack w nowej odsłonie i liczyłabym na nieco ładniejszego Kefkę niż tego z Dissidii (co jak co, ale jeśli chodzi o mojego ulubionego antagonistę to jestem wymagająca :D). Sądzę, że VI miałaby okazję - z nową grafiką - dotrzeć do szerszego grona odbiorców, gdyż fabularnie gra jest naprawdę cudowna a często młodsze pokolenia unikają tej części bo jest kwadratowa i "boli w oczy". Kolejna gra to Legend of Mana, sięgnęłam po tą grę z czystego sentymentu do Legend of Legaia. Kiedy szperałam w Internecie w poszukiwaniu obrazów płyt (ARRRR) trafiłam na Legend of Mana. Kupiła mnie totalnie pierwsza część tego tytułu, zaryzykowałam a gra obecnie jest moim numerem #2. Grafika jest śliczna, ręcznie malowana, design postaci wspaniały, historie i ich losy fajne a język Dudbearów do dnia dzisiejszego pamiętam, bo sporo kłopotów za pierwszym razem z nim miałam! Utwór muzyczny, który był w mieście Lumina do teraz jest jednym z moich ulubionych (taka sama sytuacja była z Cosmo Canyon i Final Fantasy VII), a i nawet posiadam własnoręcznie uszytego Rabbite (bo cosplay Heroine - głównej bohaterki - mam od dawna zaczęty). Chciałabym jeszcze, żeby Square Enix podarowało remake grze Xenogears. Jak byłam mniejsza obserwowałam mojego kuzyna kiedy grał w tę grę, oczywiście nie było mi dane w nią zagrać (mam ją do nadrobienia), ale chciałabym zobaczyć jak ta gra wyglądałaby w dzisiejszych czasach.
Senix: Poza FFami, wymień trzy gry, które są Twoimi ulubionymi tytułami, i co ci się w nich najbardziej podoba?
Shinryu: Legend of Legaia, przez sporą ilość ludzi tytuł zapomniany (podejrzewam, że na tej stronie ludzie o nim pamiętają), osobiście spotkałam się z czterema osobami, z którymi mogłam porozmawiać o tej grze. Dzięki tej grze sięgnęłam przez przypadek po Final Fantasy VII. Za możliwość poznania Legaii do dnia dzisiejszego jestem wdzięczna mojemu tacie - gdy byłam mniejsza grał w to a ja bacznie obserwowałam, do czasu aż sama nie złapałam za pada i ukończyłam tę grę, raz nawet udało mi się spory kawał gry przejść bez karty pamięci (przykrywanie zielonej diody żeby mama nie widziała, że gra włączona było zabawne, plus dla mnie, że to były wakacje więc koczowałam przy grze kilkanaście godzin dziennie), wykoleiłam się dopiero w Ratayu :(. W grze podoba mi się muzyka (theme Cary jest moim ulubionym kawałkiem z tej gry), system walki - sporo frajdy sprawiało mi odkrywanie nowych ataków, animacje przy używaniu naszych Ra-Seru (chociaż niektóre były tak długie że jejciu) i... Noa i Terra. Jak na początku wspomniałam, strasznie lubię wilki więc relacja Noy z Terrą mnie urzekła, gdy się stało co się stało uroniłam łzę :( i mam nadzieję, że niedługo skończę cosplay Noy i będę mogła pojawić się w nim na jakimś konwencie.
Legend of Legaia - Cara's Theme.
Jak wyżej wspomniałam Legend of Mana - do wyżej wymienionych powodów dodam też możliwość posiadania zwierzaka i jakiegoś jeszcze pomagiera w trakcie walki i dowolność broni.
Dino Crisis, dwie części. Z czystego sentymentu. Pamiętam że miałam obie części w języku japońskim, o dziwo przeszłam, spisywałam te "chińskie krzaczki", ale przeszłam. O ile pierwsza część sprawiała sporo kłopotu to w drugiej działałam dość instynktownie, była łatwiejsza. Dla osób, które nie miały styczności z japońską wersją tej gry pozwolę się "wymądrzyć" i pochwalić się, że... japońska wersja jest łatwiejsza. Już tłumaczę czemu - wszystkie lokacje - mimo że pisane "krzaczkami" mamy zaznaczone na, jeśli dobrze pamiętam, ZIELONO, kody numeryczne też były wyróżnione, brakujące przedmioty również. Sporo frajdy dostarczały mi kody DDK a nerwicy układanki z np układaniem wzoru. Poza tym w japońskiej wersji mamy możliwość wybrania trybu EASY i Regina ma inny render w menu :D. Taka ciekawostka ode mnie.
Gier takich jak Spyro czy Crash Bandicoot nie wymieniam bo to oczywistość, moi bohaterowie dzieciństwa.
Senix: Jak już wspomniałaś o Rudym i Fioletowym, to nie mogę się powstrzymać. Crash vs Spyro, która gra u Ciebie wygrywa starcie?
Shinryu: Jesteś okropny, że każesz mi wybierać między Crashem a Spyro. Od razu zaznaczam, że wypowiadam się mając na uwadze gry z Playstation 1, ponieważ gdy zobaczyłam Spyro na PS2 trochę się załamałam i nie brnęłam w to dalej. Crash jest trudniejszy, dwie pierwsze części ostro zszargały mi nerwy (później od Warped do Bash'a jakby poziom trudności spadł). Spyro zaś to całkiem przyjemna gierka (chyba tylko w całej trylogii 3 lvle spędzały mi sen z powiek, m.in. Tree Tops, ale wynagradzał mi to soundtrack, którym zajmował się Stewart Copeland z The Police), nie była zbyt wymagająca. Kurcze, no nie potrafię wybrać, naprawdę. To tak jakbyś mi kazał wybierać między Wolverinem a Gambitem, więc moja odpowiedź brzmi - WHY NOT BOTH?
Senix: Według Ciebie Activision udźwignie trylogię Crasha, czy jednak Wściekłe Psy postawiły bardzo wysoko poprzeczkę?
Shinryu: Jeśli to będzie wyglądało tak, jak w trailerze wypuszczonym całkiem niedawno, to wydaje mi się, że Activision (o ile zaingeruje tylko i wyłącznie w grafikę i muzykę, nie ruszy leveli) to bez problemu udźwignie trylogię (szkoda, że pozostałych dwóch części nie ruszają). Zresztą, ze względu na niedawno wypuszczony trailer zdecydowałam się na kupno Playstation 4, poza tym to był drugi trailer, na którym się popłakałam ze szczęścia, wcześniej to miało miejsce z FF7. Dzieckiem już chyba zawsze zostanę, dlatego czekam z niecierpliwością na trylogie Crasha i mam cichą nadzieję że Spyro również się doczekam.
Shinryu jako Rikku z Final Fantasy X-2. Zdjęcia: MBD.
Senix: Kończąc naszą rozmowę. Planujesz jakieś inne wcielania Rikku albo jakieś inne postacie z FFów?
Shinryu: Tak, jak najbardziej. Jak wcześniej wspomniałam, Final Fantasy miało duży wpływ na mnie więc robię stroje postaci, które szczególnie lubię. Obecnie mam gotową Songstress Rikku, czeka na obfocenie, muszę jeszcze raz zrobić podstawową z Final Fantasy X. Prócz samej Rikku mam w procesie tworzenia Lightning i Oerbę dia Vanille z Final Fantasy XIII. Prócz tych postaci chciałabym zrobić Jessie z Final Fantasy VII (ona też zasługuje na uwagę cosplayerów), Terrę Branford, Sice, Ramzę Beoulve, Yuffie Kisaragi, jeszcze raz Lady Ashe i Cindy z Final Fantasy XV (ale najpierw muszę zagrać w FFXV). A jak już przy Square jesteśmy to Aya Brea również znajduje się w moich planach - i tak nie wymieniłam tu wszystkich moich planów, bo można większość z nich podejrzeć u mnie na stronie. :D
Dziękuję serdecznie za wywiad i pozdrawiam! <3
Senix: My też dziękujemy.
Fanpage – Shinryu Cosplay.
Zdjęcia: Made by Dobrochna.
Korekta: Aleksandra Borkowska.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (20)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych