Kryptonim HHhH – recenzja filmu

Kryptonim HHhH – recenzja filmu

Jędrzej Dudkiewicz | 16.11.2017, 19:36

Biografia Reinharda Heydricha – esesmana, protektora Czech i Moraw, a także najwyższego stopniem wojskowym nazisty, który zginął wskutek zamachu podczas II wojny światowej – wydaje się wprost idealnie nadawać do nakręcenia arcyciekawego filmu. Za reżyserię wziął się mało doświadczony Cedric Jimenez i może z tego wynika fakt, że Kryptonim HHhH nie jest aż tak dobrą produkcją.

Heydricha poznajemy jeszcze w czasach, gdy Hitler dopiero szykował się do przejęcia władzy w Niemczech. Wyrzucony z armii, wkrótce poznaje Linę von Osten, pod wpływem której wstępuje do NSDAP i zaczyna robić coraz większą karierę pod okiem samego Heinricha Himmlera. Tymczasem w okupowanych Czechach, którymi zarządza Heydrich trwają przygotowania do zamordowania protektora.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zdecydowanie największym problemem Kryptonimu HHhH jest nie do końca przemyślany i niedopracowany scenariusz. Film bowiem podzielony jest na dwie części. Pierwsza przedstawia – bardzo ogólnie – całą karierę Heydricha, to typowa, niczym nie wyróżniająca się nie niespecjalnie ciekawa biografia. Druga to przygotowania do zamachu, sama akcja oraz jej reperkusje. Efekt jest taki, że w połowie filmu, ni z tego, ni z owego, Heydrich znika, a na ekranie pojawiają się Jan Kubis i Josef Gabcik. Wydaje się, że o wiele lepszym pomysłem byłoby przeplatanie obu historii w taki sposób, żeby od początku widz wiedział, jak ważnym wydarzeniem było zabicie Heydricha i dopiero stopniowo zaczynał rozumieć, kim on był, co robił: innymi słowy, jakie powody stały za tą decyzją. Z jednej strony dałoby to szansę na nieco bardziej interesujące przyjrzenie się Heydrichowi, z drugiej okazję do pogłębienia rysu psychologicznego Jana i Josefa, wyjaśnienia skąd wzięła się ich wielka przyjaźń. Można by jednocześnie kilka rzeczy wyciąć oraz wydłużyć film. A tak o Heydrichu wiemy trochę, przy czym kilka wątków wydaje się naciągniętych dramaturgicznie, jak wręczenie na łożu śmierci Ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej Himmlerowi. O Janie i Josefie można powiedzieć, że są odważnymi patriotami, a i tak więcej się można o nich dowiedzieć, niż o ich ukochanych, które są po prostu ładne.

Sprawia to wszystko, że chociaż Kryptonim HHhH ogląda się nieźle, momentami Jimenezowi udaje się zbudować dobre napięcie i potrafi on wywołać – zwłaszcza pod koniec – dość silne emocje (choć dla niektórych stężenie patosu będzie zbyt wysokie), trudno pozbyć się irytacji spowodowanej świadomością, że mogłaby to być znacznie ciekawsza produkcja. Na całe szczęście ma ona swoje silne zalety. Pierwszą z nich są aktorzy. Nawet jeśli scenariusz daje im niewiele do zagrania, to ze swoich obowiązków wywiązują się bez zarzutów. Świetny jest zwłaszcza Jason Clarke jako Heydrich, ale i Rosamund Pike jako Lina oraz Stephen Graham jako Himmler są bardzo dobrzy. Zawsze też cieszę się widząc – nawet na drugim planie i w zasadzie tylko uśmiechającą się – Mię Wasikowską. Drugim plusem są niewątpliwie bardzo ładne, przemyślanie skomponowane zdjęcia oraz muzyka.

Podsumowując, Kryptonim HHhH ogląda się z jednej strony dobrze, z drugiej z lekkim zdenerwowaniem na twórców. Nie dowiemy się tu za wiele ani o samym Heydrichu (a tym bardziej o tajemnicach III Rzeszy, które znał – a tak jest film reklamowany), ani o zamachu na niego. To raczej niezłe wprowadzenie do samodzielnego zgłębiania historii.

Atuty

  • Aktorstwo;
  • Zdjęcia;
  • Ciekawa historia;
  • Napięcie

Wady

  • Ledwo naszkicowani bohaterowie;
  • Konstrukcja narracyjna;
  • Patos

Kryptonim HHhH miał wszelkie podstawy, by być znakomitym i arcyciekawym filmem. Ze względu na różnorakie błędy sprawdzi się raczej jako zachęta do samodzielnego zgłębienia historii.

6,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper