Największe afery w branży w 2017 roku
W ostatnich dwunastu miesiącach nie brakowało na rynku kolosalnych hitów oblanych fantastyczną rozgrywką, bajeczną oprawą, czy też niezapomnianymi historiami. 2017 rok to również sporo kontrowersyjnych wydarzeń, które wywołały lawiny komentarzy, setki dyskusji i wielokrotnie zafundowały graczom spory ból głowy. Pamiętacie wszystkie, najbardziej problematyczne wydarzenia mijającego roku?
Sony nie potrafi się dzielić, czyli „wpadka” Epic Games
Od wielu miesięcy czekamy na „zielone światło” od Sony. Japończycy nie chcą podzielić się swoją społecznością z Microsoftem oraz Nintendo, więc gracze na PlayStation 4 coraz to częściej zostają zrzuceni na samotną wyspę. Amerykańska korporacja przygotowała całą infrastrukturę, która bez najmniejszego problemu działa, a dobrym potwierdzeniem tych słów jest „pomyłka” Epic Games. Twórcy Fortnite na kilka godzin przez przypadek pozwolili graczom z PlayStation 4 i Xboksów One biegać po tych samych serwerach. „Błąd” został szybko naprawiony, jednak nietrudno zgadnąć, że sytuacja miała tylko i wyłącznie pokazać jedno: to naprawdę działa. Japończycy idą w zaparte, nie wydają zezwolenia, choć przykładowo twórcy Rocket League wciąż proszą o zgodę. Z jednej strony trudno dziwić się zachowaniu Sony – korporacja zadbała o ogromną bazę użytkowników, więc nie musi się nimi dzielić – jednak cross-platformowa rozgrywka to ogromna szansa dla deweloperów. Małe studia nie będą musiały martwić się o graczy na serwerach, ponieważ zamiast trzech osobnych grup, powstaje jedna duża. Czy 2018 rok cokolwiek w tym temacie zmieni?
Persona 5 z cenzurą. Atlus walczył z najmniejszymi spoilerami
Walka ze spoilerami w grze nastawionej na fabułę to świetna decyzja, jednak Persona 5 zadebiutowała 7 miesięcy wcześniej w Japonii, więc nieuważni gracze i tak mogli poznać porządne przecieki dotyczące historii. Atlus nie przejmował się narzekaniami graczy, którzy tłumaczyli, że takie zachowanie jest niepotrzebne i tytuł trafił na rynek z mocnymi restrykcjami. Brak możliwości wykonywania screenów oraz materiałów wideo przez Share to tylko początek, bo streamerzy otrzymali dokładne restrykcje dotyczące prezentowania fragmentów opowieści. Mimo starań Japończyków, jeszcze przed premierą można było natrafić na konkretne fragmenty rozgrywki prezentujące ostatnie etapy przygody.
Ból na Andromedzie. Wielkie problemy BioWare przy Mass Effect: Andromeda
Nadal będę bronił Mass Effect: Andromeda, bo chociaż opowieść nie trzyma poziomu wybitnej trylogii (no dobra, kapitalnej jedynki i dwójki), to jednak była to przyjemna opowiastka, która została upiększona zwiedzaniem całkiem przyjemnych światów. Gra została zbombardowana negatywnymi komentarzami jeszcze przed premierą (oczy kobry!), jednak dopiero kilka tygodni po premierze poznaliśmy całą prawdę o projekcie. BioWare Montreal miało ogromne problemy ze stworzeniem tytułu, najważniejsze osoby uciekły ze studia, projekt topniał z każdym kolejnym miesiącem, autorzy rezygnowali z fantastycznych planów, nie potrafili okiełznać silnika, a w ostateczności produkcja powstała w zaledwie 18 miesięcy. W konsekwencji Andromeda nigdy nie doczekała się fabularnych dodatków, marka Mass Effect wylądowała w koszu, a Electronic Arts przeniosło niemal cały zespół do innych projektów. W połowie roku miałem okazję szerzej wspomnieć o problemach projektu.
Star Wars od Visceral Games nie mogło odnieść sukcesu, więc studio zostało zamknięte
Jedna z najbardziej niedorzecznych sytuacji 2017 roku. Electronic Arts zdecydowało się zamknąć Visceral Games i jednocześnie zresetować produkcję przygotowywaną przez twórców marki Dead Space. Nad projektem czuwa nowe studio, a tak naprawdę gra nigdy nie mogła odnieść sukcesu, ponieważ Elektronicy nie zadbali o podstawy – problemem okazał się silnik, ogromne oczekiwania wydawcy, wciąż brakowało rąk do pracy, każda decyzja musiała zostać potwierdzona przez osoby z Disneya, studio nie mogło zatrudniać nowych ludzi ze względu na koszty życia w San Francisco, a w trakcie kreowania przygody z każdym kolejnym miesiącem rezygnowano z niezwykłych planów i w zasadzie oszukiwano samych siebie, że gra może kiedykolwiek powstać. Dokładne szczegóły dotyczące problemów Visceral Games opisałem na portalu w tym miejscu – zachęcam do poznania tej smutnej historii.
Detroit: Become Human bije dzieci, czyli kilka słów o poprawności w grach
David Cage musiał zmierzyć się z bardzo negatywnymi opiniami dotyczącymi jednego z fragmentów Detroit: Become Human. Na Paris Games Week został zaprezentowany nowy fragment rozgrywki, na którym w dość szczególny sposób została ukazana przemoc domowa. Tematem zainteresowali się brytyjscy politycy oraz działacze, którzy uważają, że ten temat nigdy nie powinien pojawić się w grze wideo. Esther Rantzen, założycielka organizacji charytatywnej udzielającej porad telefonicznych Childline, uważa, że nigdy nie należy trywializować takich sytuacji, więc Sony powinno wycofać tytuł ze sprzedaży lub usunąć wspomnianą scenę. Zdaniem kobiety przez grę Quantic Dream mogą ucierpieć prawdziwe dzieci. Cała sytuacja odbiła się szerokim echem w branży, w sprawie wypowiedział się nawet szef francuskiego studia, jednak tytuł wciąż powstaje. Trudno powiedzieć, czy zarzuty wpłyną na przygodę, choć wciąż czekamy na ostateczną datę premiery.
Cyberpunk 2077 powstaje w fatalnych warunkach?
Najważniejszym projektem CD Projekt RED jest aktualnie Cyberpunk 2077, jednak bardzo prawdopodobne, że pierwsza prezentacja tytułu odbędzie się dopiero za kilka lub nawet kilkanaście miesięcy. Długa cisza sprawiła, że niektórzy fani Wiedźmina zaczęli węszyć w temacie projektu i dość prędko pojawiło się wiele negatywnych opinii dotyczących warunków pracy w rodzimej ekipie. Na początku dwóch twórców zdecydowało się podzielić opiniami, następnie otrzymaliśmy drugi materiał, który został oparty na „zeznaniach” 43 deweloperów. Ich zdaniem w CDP RED normą jest crunching, problemem jest komunikacja, rywalizacja menadżerów, czy też brak ogólnej organizacji. Po opublikowaniu tej wiadomości otrzymałem informację od jednego z twórców Wiedźmina 2, który również miał okazję doświadczyć kilku niecodziennych sytuacji podczas kreowania opowieści Geralta.
Krwiste The Last of Us: Part II podzieliło tłumy
Na najnowszą produkcję Naughty Dog czekają miliony, jednak ostatnia prezentacja gry wywołała mieszane uczucia. Niektórzy zachwalali brutalny zwiastun z Paris Games Week, ale pojawiło się również sporo negatywnych komentarzy, według których twórcy przekroczyli granicę dobrego smaku. Sytuację zdecydował się nawet skomentować Jim Ryan z Sony, który wspomniał, że tytuł jest przeznaczony dla dorosłego gracza, więc autorzy mogą podejmować trudne lub nawet kontrowersyjne tematy. Wielu fanów uniwersum zauważyło również, że zaprezentowany zwiastun odbiegał od materiałów, którymi promowano The Last of Us, jednak zdaniem pracowników „Niegrzecznych Psiaków” jest to spowodowane zmianą tematyki: w pierwszej odsłonie autorzy mówili o miłości, w drugiej przedstawią nienawiść. Materiał zobaczycie tutaj.
Przeznaczenie blokowało doświadczenie. Destiny 2 z bolesnymi ograniczeniami
Gracze odkryli spory problem w Destiny 2. Bungie zdecydowało się ograniczyć liczbę zdobywanych punktów doświadczenia – aktywni gracze zamiast gromadzić sporo XP za zabijanych przeciwników oraz wykonywane zadania, trafiali na blokadę, przez którą w skrajnych przypadkach na konto zawodnika trafiało zaledwie 4% z wypracowanych punktów. Ta praktyka miała podobno zachęcać do mikrotransakcji, ale deweloperzy dość prędko zareagowali na zarzuty – według oficjalnych informacji „system nie działał poprawnie”. Zespół zdecydował się na natychmiastowe modyfikacje.
Josef Fares potrafi się bawić
A Way Out może okazać się jedną z ciekawostek 2018 roku, jednak w ostatnich dniach częściej niż o produkcji mówiło się o jej twórcy. Josef Fares na The Game Awards 2017 miał zaprezentować wyniki jednej z kategorii, ale zamiast tego pokusił się o monolog, w którym wypowiedział wymowne „pieprzyć Oscary”, wspomniał o braku odpowiedniego zainteresowanie mainstreamowych mediów galą TGA i miał nawet pokusić się o dygresję dotyczącą Electronic Arts. Fares wspomniał, że EA dobrze traktuje jego studio, wypłaca wszystkie pieniądze, a każdy może popełnić błąd. Jego zdaniem hejtowanie Elektroników jest teraz bardzo łatwe. Wystąpienie zobaczycie w tym miejscu.
Były pracownik Naughty Dog uważa, że był napastowany seksualnie
W 2017 roku wielokrotnie mogliście przeczytać o aferze związanej z napastowaniem seksualnym w Hollywood. Niestety, nawet naszą branżę ten temat nie ominął, bowiem w październiku swoją historię opowiedział były deweloper z Naughty Dog – jego zdaniem pod koniec 2015 roku był molestowany seksualnie przez swojego szefa. Twórca przeszedł załamanie nerwowe, a gdy zdecydował się przedstawić sytuację w dziale kadr PlayStation, został zwolniony z zaoferowanymi 20 000 dolarów za podpisanie wypowiedzenia umowy. Twórcy serii Uncharted szybko wydali oświadczenie, w którym zaznaczyli, że nie znaleziono żadnych dowodów na potwierdzenie tych oskarżeń.
Lootboxy tu, lootboxy tam, lootboxy u sąsiada, lootboxy są wszędzie
Jednym z najgorętszych tematów 2017 roku były bez wątpienia płatne skrzynki. Na początku deweloperzy wprowadzali małe dodatki okazjonalnie, ale w przeciągu ostatnich miesięcy wiele produkcji AAA zostało obładowanych boxami. Niektóre nie ingerowały w rozgrywkę, jednak coraz to częściej pojawiały się skrzynie, które w znaczący sposób potrafiły wpłynąć na naszą rozgrywkę. Cienką granicę przekroczyło DICE w przypadku Star Wars: Battlefront II i to właśnie ta produkcja rozpoczęła wielotygodniową debatę, w którą zaangażowali się nawet politycy. Aktualnie temat ucichł, jednak możemy mieć pewność, że w 2018 roku zostaniemy ponownie zaatakowani przez boxy. Wyjdziemy z tej batalii z tarczą? Miejmy nadzieję, że tak.
Przeczytaj również
Komentarze (53)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych