10 najlepszych gier z Nintendo DS

10 najlepszych gier z Nintendo DS

Bartosz Dawidowski | 20.01.2018, 20:05

GBA nazwałem w zeszłym tygodniu przełomem graficznym w porównaniu z tym, co oferował Game Boy Color. Jak w takim razie określić Nintendo DS? W swoim czasie kieszonsolka Nintendo konkurowała już z PSP, więc trudno tu mówić o kolejnej handheldowej rewolucji. Niedostatki wizualne DS nadrabiał jednak fantastyczną i bardzo bogatą biblioteką gier.

Moc Nintendo DS pozostawiała trochę do życzenia (szczególnie w porównaniu z PSP), ale wcale nie przeszkadzało to ogromnej rzeszy graczy w prowadzeniu wyśmienitej zabawy. W istocie to było istne szaleństwo. W 2016 roku Nintendo obwieściło, że sprzedano 154 miliony egzemplarzy DS-ów, co stanowi pierwszy wynik w historii kieszonkowych konsol i drugi w kategorii wszystkich konsol (stacjonarnych i przenośnych). DS-owi naprawdę niewiele zabrakło do wyprzedzenia rekordowego wyniku PlayStation 2, które rozeszło się w liczbie ok. 158 mln.

Dalsza część tekstu pod wideo

10 najlepszych gier z Game Boy Advance

Przy takiej popularności wiele gier z DS-a rozeszło się w ogromnych nakładach. Aż 139 produkcji z DS-a sprzedano w ponad milionowym nakładzie. Najlepiej rozchodzącymi się tytułami były New Super Marios Bros. (ponad 30 mln), Nintendogs (ponad 23 mln) oraz Mario Kart DS (ok. 22 mln). Oczywiście wielu deweloperów próbowało skorzystać z tej gorączki konsumentów i wypuszczało na DS-a straszne badziewia. Warto jednak było oddzielać ziarno od plew - na megapopularnej konsolce Nintendo wylądowało bowiem przynajmniej kilkadziesiąt ponadczasowych produkcji. 

Jeśli chcecie poczytać więcej o kulisach powstawania Nintendo DS odsyłam do tekstu miłościwie panującego nam Rogera, który znajdziecie tutaj.

 

1. Mario & Luigi: Bowser’s Inside Story

Cóż to za czarujący role-play. Wg wielu graczy Bowser's Inside Story to najlepsza odsłona w serii erpegów Mario & Luigi i trudno się dziwić takim osądom oraz sprzedaży na poziomie 5 milionów egzemplarzy. Ten tytuł wydany w 2009 r. porywa od samego początku do końca, uwodząc humorem, bezpretensjonalnym klimatem, świeżymi pomysłami i przyjemnym systemem walki. Osobiście również uważam, że to najlepsza odsłona tej serii i jednocześnie najmocniejsza gra dostępna na DS-ie, deklasująca nawet obie odsłony The Legend of Zelda. Jednyny minus tego klejnotu z DS-owej biblioteki gier to długość rozgrywki. Po 25 godzinach zabawy ma się cały czas apetyt na więcej.


 

2. Radiant Historia

Gra niedoceniana! Być może z tego powodu, że to nowe IP, które nie otrzymało zbyt mocnego marketingowego wsparcia (i niestety ominęło rynek europejski). Szkoda, bo to nie tylko jedna z najlepszych gier wydanych na DS-ie, ale w ogóle jeden z najmocniejszych jRPG-ów w historii. Atlus i Headlock zadbały w Radiant Historia o przyjemną retrografikę 2D, imponującą muzykę (świetne kompozycje Yoko Shimomury) i przede wszystkim niezwykle angażującą fabułę. Historia opowiadana w Radiant Historia wciąga niesamowicie, angażując gracza w losy fikcyjnych postaci jak żadna inna produkcja z kieszonsolki Nintendo. Radiant Historia jest tak dobre, że można wymieniać ten tytuł jednym tchem obok klasyków Square ze SNES-a i PSone, czyli gier ze złotej epoki gatunku jRPG. 

Niestety Radiant Historia nigdy nie pojawiła się w Europie, bo Atlus zawalił sprawę z dystrybucją (Atlus miał dawniej duży problem z dogadywaniem się z europejskimi firmami). Na szczęście DS nie posiada blokady regionalnej, co ułatwiało dorwanie się do tego tytułu. Jest też jeszcze jedna możliwość. Już 16 lutego w Europie pojawi się rozbudowana konwersja tej gry na 3DS-ie. Warto czekać na tę premierę.

 

 

3. Grand Theft Auto: Chinatown Wars

Choć PSP otrzymało znacznie ulepszoną wersję Chinatown Wars, to pierwotna edycja gry z DS-a też nie ma się czego wstydzić. Przede wszystkim gra okazała się ciekawsza od wtórnych odsłon "Stories" z konsoli Sony. Deweloperzy zadbali tu o doskonale przemyślane misje i świetną fabułę ze sporą dozą humoru w orientalnych klimatach. Do tego grafika wycisnęła z poczciwej konsolki Nintendo ostatnie poty. To jedna z najmocniejszych pozycji dostępnych na DS-ie, która pokazała, że przy powrotach do korzeni można uniknąć wtórności i monotonii.

 

 


4. Advance Wars: Dual Strike

To nie było już tak przełomowe uderzenie, jak na GBA. Advance Wars: Dual Strike po prostu rozwijało pomysły wprowadzone w poprzednich latach. Nie znaczy to jednak, że produkcja z DS-a jest nudna czy gorsza od pierwotnego wydania Advance Wars. Deweloperzy rozwinęli tutaj praktycznie wszystkie mechanizmy gameplayowe i zadbali o świetną fabułę oraz oprawę dźwiękową. Najbardziej pozytywnie zaskakuje wspaniała SI, której mogłoby pozazdrościć Dual Strike wiele tytułów strategicznych z PC i konsol stacjonarnych.

 

 

5. The Legend of Zelda: Spirit Tracks

Spirit Tracks czy Phantom Hourglass? Lokomotywa czy łajba? Która DS-owa Zelda jest lepsza? Obie gry są wspaniałe, ale mnie osobiście bardziej przypasowało Spirit Tracks. Choćby z tego powodu, że w grze nie ma takiego wkurzającego backtrackingu. Na korzyść Spirit Tracks działa też trochę lepszy design lokacji. Z kolei Phantom Hourglass ma lepszy multiplayer, więc jeśli zależy wam na tym elemencie śmiało sięgajcie po tę odsłonę przygód Linka. Co ja piszę zresztą... oba tytuły to absolutne must-have'y dla każdego fana DS-a. Trzeba bardzo nie lubić serii The Legend of Zelda by w to nie zagrać.

 


6. Ghost Trick: Phantom Detective 

Animowane w genialny sposób Ghost Trick to jedna z najbardziej oryginalnych przygodówek, jakie pojawiły się na rynku w ostatniej dekadzie. To tytuł, który zdeklasował w mojej opinii znakomitą serię Ace Attorney (z którą zresztą ma sporo wspólnego - niektórzy uznają Ghost Trick za coś w rodzaju duchowego spadkobiercy tej marki). Zadaniem gracza w Ghost Trick jest odpowiednie manipulowanie przedmiotami na planszach, tak by uzyskać określone efekty (np. pomóc bohaterce, do której mierzy ze strzelby antagonista).

 


7. Dragon Quest IX: Sentinels of the Starry Skies

The World Ends With You było świetne, ale przy roleplayowym mastodoncie w postaci Dragon Quest IX gra Square Enix wymięka. 9 odsłona kultowej serii ze Slime'ami zarządiła na DS-ie. Yuji Horii znów stanął na wysokości zadania, tworząc niezwykle rozbudowanego role-playa, który równie dobrze mógłby pojawić się na konsoli stacjonarnej. Znakomity design świata, miodna lokalna kooperacja, śliczna grafika, świetny system ekwipunku i ciekawa fabuły - trudno nie pokochać dziewiątego Dragon Questa i pobić go pod względem stosunku jakość/cena. Tytuł zapewnia przynajmniej 50 godzin zabawy. Są jednak fani, którzy spędzili przy tej perełce grubo ponad 150 godzin.

 


8. The World Ends With You

Chyba najbardziej oryginalny role-play wydany na DS-ie. Zamiast wrzucać nas ponownie w klimaty fantasy, Square Enix tym razem osadziło akcję w samym centrum stolicy Japonii. Jedną z najciekawszych cech tej produkcji jest system walki. Gracz kontroluje równocześnie dwie postaci - jedną sterujemy poprzez ekranik dotykowy, a drugą przez krzyżaka. Tytuł przykuwa też uwagę ciekawą oprawą, w stylu łączącym mangę z bardzo kontrastowymi klimatami, rodem z amerykańskiego komiksu.

W tym miejscu warto przypomnieć, że The World Ends With You pojawi się niedługo w zremasterowanej formie na Nintendo Switch.

 


9. Kirby: Canvas Curse

Na DS-ie nie brakowało świetnych platformówek. Spośród nich szalonymi pomysłami, designem, sterowaniem i grafiką wyróżnił się szczególnie Kirby: Canvas Curse. W grze w idealny sposób zaprzęgnięto do rozgrywki stylus, tak by rysować dla sympatycznego pasibrzucha "pomosty". Wyszła z tego superprzygoda dla osób w każdym wieku.


 


10. Elite Beat Agents

Na DS-ie są dwie gry rytmiczne, których nie wolno przegapić. Pierwsza to uzależniające jak morfina Rhythm Heaven a druga produkcja to oczywiście Elite Beat Agents. Wykorzystano tu w świetny sposób możliwości ekraniku dotykowego DS-a, tworząc jedną z najlepszych gier rytmiczno-muzycznych na kieszonsolkach.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper