Pitbull. Ostatni pies – recenzja filmu. Z miłości do psów

Pitbull. Ostatni pies – recenzja filmu. Z miłości do psów

Jędrzej Dudkiewicz | 16.03.2018, 20:30

Co by było, gdyby nie Doda? Wszak to propozycja zatrudnienia jej do jednej z ról w nowym Pitbullu była powodem kłótni producenta z Patrykiem Vegą, w efekcie czego tego ostatniego na stołku reżyserskim zastąpił Władysław Pasikowski. Dzięki temu Ostatni pies jest tym, na co widzowie zasługują – porządnym filmem sensacyjnym.

Kiedy zabity zostaje jeden z policjantów, jego koledzy chcą za wszelką cenę odnaleźć sprawców i zleceniodawców. W tym celu do Stolicy zostaje ściągnięty Despero, którego zadaniem będzie infiltracja jednego z gangów walczących o władzę w mieście.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jest wiele różnic między tym, co robi Patryk Vega, a tym co umie Władysław Pasikowski. Pierwszą i chyba najbardziej rzucającą się w oczy jest fakt, że ten drugi potrafi napisać dobry scenariusz. W końcu film z serii Pitbull ma wciągającą, logiczną historię, w której od początku do końca wszystko jest jasne i nieprzypadkowe. Dbałość o ciąg przyczynowo-skutkowy niby jest oczywista, ale dobrze wiemy, że Vega nawet z tym jest zawsze na bakier. Ostatni pies ma też dużo świetnie nakręconych scen, z kompetentnie skomponowanymi kadrami. Na palcach jednej ręki można policzyć niepotrzebne atrakcje, które bardziej by pasowały właśnie do Vegi. Efektem tego wszystkiego przemyślana opowieść, która – dzięki sprawnej reżyserii Pasikowskiego – tam, gdzie ma trzymać w napięciu, trzyma, tam gdzie ma bawić, bawi. Dość powiedzieć, że film trwa dwie godziny i ani razu nie miałem ochoty spojrzeć na zegarek.

Pitbull ostatni pies

Pitbull ostatni pies

Ogromna w tym zasługa także znakomicie napisanych, charakternych bohaterów: nawet ci drugo i trzecioplanowi są tak wyraziście, że potrafią zapaść w pamięć (przykładem chociażby Kowal, jeden z pruszkowskich gangsterów). Najważniejszy jest oczywiście Despero, któremu po jasnej stronie mocy partnerują Quantico i Metyl. Każdy z nich jest doświadczonym gliną, każdy ma coś za uszami, żaden w zasadzie nie ma większych złudzeń, co do swojej pracy, a jednak gdzieś wciąż jeszcze tkwi w nich ten romantyzm i honor służby. Co nie zmienia faktu, że z czasem coraz trudniej jest rozstrzygnąć, co białe, co czarne, bo cały świat, w którym żyją postacie jest po prostu szarobury i brudny. Świetni są zatem Dorociński, Stroiński i Mohr, równie dobrzy są Cezary Pazura i Adam Woronowicz. Wszystkich zapewne najbardziej jednak interesuje, jak poradziła sobie Doda? Otóż jest znacznie lepsza, niż się można było spodziewać. Jej rola jest nierówna, ale nie do końca zwalałbym winę na nią. Tutaj ujawnia się jeden z mankamentów Ostatniego psa – postać ta, bardzo ważna dla przebiegu całego filmu, jest napisana w taki sposób, że trudno uwierzyć w nagłą przemianę, która w niej zachodzi. Doda jest niestety mało przekonująca jako bezwzględna pani gangster. Tak jak napisałem, to nie do końca jej wina, bo widać, że stara się bardzo. Odpowiedzialność zrzuciłbym raczej na Pasikowskiego, który nigdy nie umiał wykreować rzeczywiście ciekawej, skomplikowanej postaci kobiecej.

Pitbull ostatni pies

Mimo iż scenariusz – jako się rzekło – jest generalnie bardzo porządnie skonstruowany, mam wrażenie też, że ma trochę za dużo wątków. Chodzi mi o to, że niektóre z nich giną, przytłoczone przez inne, ważniejsze i przez to nie do końca przekonują. Chociaż całość jest – tak mi się przynajmniej wydaje – wiarygodnym przedstawieniem pracy policji, jak również świata przestępczego, kilka rozwiązań jest raczej dyskusyjnych. Nie zmienia to jednak faktu, że Władysław Pasikowski zrobił to, czego można się było po nim spodziewać (a jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie zanim do tego poziomu zbliży się Vega), czyli kompetentnie nakręcony, emocjonujący film sensacyjny.

Atuty

  • Porządna, wciągająca historia;
  • Wyraziste, charakterne postacie;
  • Sprawna reżyseria;
  • Klimat

Wady

  • Nie wszystkie wątki równie mocno przekonują;
  • Niezbyt dobrze napisana bohaterka Dody

Władysław Pasikowski pokazał Patrykowi Vedze, na czym polega kręcenie filmów. Pitbull. Ostatni pies to kawał porządnego sensacyjnego kina.

7,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper