Kącik filmowy: Tarantino, film o Weinsteinie, Terminator, Ciche miejsce 2 i dużo więcej
Dzisiejszy Kącik to przede wszystkim masa interesujących nowinek wprost z CinemaCon z Las Vegas - o nowym Terminatorze oraz Halloween, następnym filmie Quentina Tarantino czy kolejnej części "To". Zapraszam jeszcze przed majówką do lektury.
"Terminator 6" to po prostu "Terminator"
Tę zaskakującą wiadomość dostaliśmy wprost z CinemaCon, które odbywa się w Las Vegas. Właściwie zdradza to jeden z bannerów wystawionych na imprezie. Film będzie sequelem "Terminatora 2: Dzień Sądu", a do swoich ról powrócą Arnold Schwarzenegger oraz Linda Hamilton. Dla fanów najważniejszą informacją jest powrót Jamesa Camerona, który co prawda filmu nie reżyseruje, bo zajęty jest "Avatarami", ale trzyma całość w ryzach jako producent wykonawczy. Tim Miller (ten od "Deadpoola") jest reżyserem "Terminatora", co z pewnością również dobrze rokuje. Nie znamy więcej szczegółów na temat samej historii, ale wiemy, że Cameronowi przyświeca cel przekazania pałeczki młodemu pokoleniu, które ciągnęłoby dalej serię. Mackenzie Davis ma w przyszłości zastąpić Lindę Hamilton, a Gabriel Luna został wybrany nowym Terminatorem. Całość, póki co, planowana jest na kolejną trylogię, której początek powinniśmy zobaczyć w kinach w listopadzie 2019 roku.
Weinstein dostanie film o sobie
Hollywood dosyć szybko spróbuje skonfrontować się z największą od lat aferą w swoich kręgach. Plan B Brada Pitta oraz Annapurna szykują bowiem film o śledztwie dwójki dziennikarzy, których rewelacje doprowadziły do wybuchu seksskandalu z Harveyem Weinsteinem w roli głównej. Historia opisana przez Panie Jodi Kantor oraz Megan Twohey z New York Times pozwoliła im zgarnąć Pulitzera, a w następnym roku być może dorzucą także Oscara do kolekcji. Film już teraz porównuje się do "Spotlight", a jego osią będzie dążenie przez dziennikarki do odkrycia prawdy, która kilka miesięcy temu była na czołówkach wszystkich gazet.
"Ciche miejsce" będzie jeszcze cichsze
213 mln dolarów z biletów przy 17 mln budżetu, niezwykle pozytywne opinie krytyków i widzów mogły przynieść tylko jedno - drugą część "Cichego miejsca". Na tym etapie naturalnie nie wiemy nic na temat sequela, który nie ma jeszcze nawet scenariusza, ale Jim Gianapolus z Paramount Pictures nie ukrywa, że zależy mu na pozostaniu w swoich rolach Johna Krasinskiego oraz Emily Blunt. Pierwsza część, którą nadal możemy oglądać w naszych kinach traktuje o rodzinie, która żyje w postapokaliptycznym świecie. Żeby przetrwać muszą żyć praktycznie w ciszy, a każdy szmer przykuwa uwagę czekających na takie okazje stworów.
A "To 2" jeszcze straszniejsze niż pierwsza część
Do Los Angeles na CinemaCon zawitał także Andy Muschietti, który opowiedział co nieco o sequelu filmu, który także wyjdzie spod jego ręki. Druga część "To" ma być jeszcze bardziej straszna i intensywna niż film, który mogliśmy oglądać latem ubiegłego roku w kinach. Reżyser wspomina nawet o pieluchach, które lepiej żebyśmy zabrali na seans. "To: Rozdział 2" rozgrywać się będzie 27 lat po wydarzeniach z pierwszej części, kiedy klaun Pennywise ponownie pojawia się w Derry i straszy swoją facjatą. Ta sama grupka co przed laty musi stawić im czoła tym razem nie na żarty. Potwierdzona została do tej pory Jessica Chastain, a rozmowy w sprawie dołączenia do niej prowadzą James McAvoy oraz Bill Hader. Dzieciaki z pierwszej części pojawią się prawdopodobnie w formie retrospekcji. We wrześniu 2019 roku dowiemy się czy to nie kolejne czcze przechwałki dotyczące kontynuacji.
Nowe "Halloween" przerażające i... beznadziejne?
Dobra passa sympatyków horrorów trwa w najlepsze. Chociaż zależy komu wolicie uwierzyć. Pierwsze pokazy testowe przyniosły zdecydowanie złe opinie widzów, którzy skarżą się na nową odsłonę kultowej serii. Przede wszystkim film wlecze się i zbytnio skupia się na postaciach, które i tak zaraz zginą. Poza tym nawiązuje do poprzednich części, ale robi to w najgorszy możliwy sposób. Zakończenie filmu ma całkowicie zabić serię, jeżeli nie zostanie zmienione. To film bardziej dla fanów "Nocy oczyszczenia" czy "Sinister" niż słynnej serii. Na wspomnianej już 17 razy w tym Kąciku imprezie pokazano z kolei zwiastun "Halloween" i wszyscy są nim zachwyceni. Niektórzy na tyle, że nie potrafią opisać tego słowami. Ci co są w stanie to zrobić pieją z zachwytu i twierdzą, że nawet ten krótki zwiastun potrafi zmrozić krew w żyłach. Oczywiście największe laury zbiera Jamie Lee Curtis, która wraca do swojej roli po 40 latach. Film jest kontynuacją oryginału z 1978 roku, a Laurie Strode od tego czasu miała przygotowywać się do ostatecznej rozgrywki z Michaelem Myersem. Premiera w październiku tego roku.
"Once Upon a Time in Hollywood" jak "Pulp Fiction"
W Las Vegas nie mogło zabraknąć także Quentina Tarantino, który podgrzał atmosferę przed swoim prawdopodobnie przedostatnim filmem. 55-letni reżyser stwierdził, że ze wszystkich filmów, które nakręcił najbliżej mu do tego, który cieszy się największą sławą, czyli do "Pulp Fiction". Duet DiCaprio-Pitt nazwał najbardziej elektryzującym od czasów wspólnego filmu Paula Newmana i Roberta Redforda - "Żądła". Tom Rothman z Sony scenariusz do "Once Upon a Time in Hollywood" ochrzcił najlepszym, jaki czytał w swojej 30-letniej karierze. W podobnym tonie wypowiada się DiCaprio. Akcja filmu rozgrywać się będzie w Los Angeles w 1969 roku w czasach tzw. nowego Hollywood, w którym będą musiały odnaleźć się dwie podstarzałe gwiazdy telewizji - aktor i jego kaskader. Obaj są sąsiadami Sharon Tate, której morderstwo będzie tłem w opowiadanej historii. Sam film wejdzie z kolei do kin 50 lat po tej straszliwej zbrodni.
Zwiastuny
Oglądamy dzisiaj chłopca z bronią, o której każdy marzy, Nicolasa Cage'a, któremu nie tak łatwo odejść na emeryturę, trochę sportu, a na koniec Kevin Costner walczy o swoje ziemie.
Przeczytaj również
Komentarze (6)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych