Reklama
Kącik filmowy: remake Wejścia smoka, Aniołki Charliego, Adaś Miauczyński i dużo więcej

Kącik filmowy: remake Wejścia smoka, Aniołki Charliego, Adaś Miauczyński i dużo więcej

Radosław Wasilewski | 28.07.2018, 15:00

Jakie są szanse na kolejne "Mad Maxy", kto wcieli się w Adasia Miauczyńskiego i czy naprawdę zobaczymy nową wersję "Wejścia smoka". W dzisiejszym Kąciku czeka na was wybuchowa mieszanka. 

Tom Hardy wierzy w kolejne "Mad Maxy"

Dalsza część tekstu pod wideo

"Mad Max: Fury Road" był dokładnie tym, na co czekali fani i krytycy. Od premiery minęły jednak 3 lata, a temat jego kontynuacji zdaje się oddalać z każdym miesiącem. Reżyser George Miller wszedł w otwarty konflikt z Warner Bros., a powodem są oczywiście pieniążki. Zaczepiony przy okazji San Diego Comic-Con Hardy zdradził, że powrót wściekłego Maksa od początku mierzony był jako trylogia. Aktor twierdzi, że czeka tylko na sygnał studia, a materiału do zrealizowania kolejnych filmów w serii ma być aż nadto. Tymczasem australijski portal flicks.com wybrał "Fury Road" najlepszym filmem z tego kraju nakręconym po 2000 roku. Obraz wyprzedził między innymi "Królestwo zwierząt" oraz "Samsona i Dalilę".


Nowe "Aniołki Charliego" wybrane

3 lata czekamy (?) również na nowe otwarcie innej serii i wszystko wskazuje na to, że niebawem wasze marzenia się ziszczą. Do Kristen Stewart dołączyły Naomi Scott oraz Ella Balinska, a trzy młode i piękne panie wkroczą jeszcze w tym roku na plan rebootu "Aniołków Charliego". Stewart przedstawiać nie trzeba, choć będzie to dla niej powrót do wielkiego Hollywoodu po kilku latach. Scott możecie kojarzyć z roli Różowej Wojowniczki w ostatnich "Power Rangers", a panią Balinską zapewne z niczego nie będziecie kojarzyć, bo to dla niej pierwsza tak duża rola. Począwszy od 2015 roku Elizabeth Banks pełni rolę reżysera projektu i na tym stanowisku pozostanie. Oprócz tego, że będzie to "nowa generacja aniołków" to tak naprawdę nie wiemy o nim zbyt wiele na tym etapie. Film zapowiedziany został na 27 września 2019 roku. 


Remake "Wejścia smoka" z pierwszym kandydatem do reżyserii

Zgadza się, dobrze czytacie. Klasyk "Wejście smoka" z legendarnym Brucem Lee od lat krąży wokół nowej wersji. Warner Bros. w końcu miało wybrać swojego wymarzonego kanydata do roli reżysera remake'u i prowadzi w tej kwestii rozmowy z Davidem Leitchem. Leitch zaczynał jako pomocnik przy "Johnie Wicku", "Atomic Blonde" było jego debiutem, potem przyszedł czas na drugą część "Deadpoola", a zaraz zacznie prace nad spin-offem "Szybkich i wściekłych" - "Hobbs and Shaw". Wydaje się idealną osobą do nakręcenia filmu, którego gro stanowią intensywne sceny akcji. I pewnie wszyscy pokiwaliby głowami gdyby nie chodziło o nieśmiertelną klasykę z 1973 roku. Naturalnie pojawiają się głosy, że Bruce Lee jest nie do zastąpienia i to właśnie on w pojedynkę stanowił o sile produkcji sprzed 4 dekad. Część z komentujących nawet byłaby w stanie przełknąć ten remake, ale wyłącznie od osoby, która jest Azjatą.


Rian Johnson usuwa swoje tweety w obawie przed Disneyem?

Wszyscy znamy historię Jamesa Gunna, który za swoje nieśmiesznie żarty o pedofilli i gwałtach sprzed lat został skarcony przez Disneya pozbawieniem posady reżysera trzeciej części "Strażników Galaktyki". Kolejnym, który mógł podzielić jego los jest Rian Johnson przymierzany do reżyserii nowej trylogii "Gwiezdnych Wojen". Johnson kilka dni temu usunął przeszło 20 tysięcy tweetów zostawiając tylko te najświeższe. Jak sam przyznaje zrobił to, żeby nie dawać nikomu dodatkowej amunicji. Pojawiły się również komentarze, że to sam Disney mógł zmusić go do zrobienia tego, żeby uniknąć niepotrzebnych kontrowersji. Za Gunnem w obronę stanęła niemal cała obsada "Strażników Galaktyki", a Selma Blair, która sama miała doświadczyć molestowania, a którą bardzo mocno wspierał Gunn zachęca do podpisania petycji, która miałaby przywrócić go na stanowisko, z którego został wylany. Petycja została podpisana przez ponad 300 tysięcy osób i choć liczba ta rośnie w zastraszającym tempie to zapewne niczego nie wskóra. Inna grupka fanów chce, żeby Taika Waititi, autor ostatniego "Thora" zajął się filmem.


"7 uczuć" kolejnym filmem o Adasiu Miauczyńskim

Michał Koterski w końcu dopiął swego i zagra u ojca postać Adasia Miauczyńskiego w nowym filmie, którego premiera odbędzie się podczas 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. "7 uczuć" Marka Koterskiego powalczy tam w Konkursie Głównym o Złotego Lwa, co nie będzie łatwym zadaniem, bo stanie w szranki chociażby z "Zimną Wojną" Pawła Pawlikowskiego, "Twarzą" Małgorzaty Szumowskiej czy "Klerem" Wojtka Smarzowskiego. Film ma być powrotem do dzieciństwa Adasia, który będzie na nowo uczył się podstawowych 7 uczuć.  Jego rodziców zagrają Maja Ostaszewska i Adam Woronowicz, a w obsadzie cała śmietanka gwiazd, w tym Marcin Dorociński, Katarzyna Figura, Robert Więckiewicz, Joanna Kulig, Cezary Pazura czy niezawodny Tomasz Karolak. Premiera filmu dla zwykłych śmiertelników 12 października w naszych kinach.


Scenariusz pilota "Sędziego Dredda" już gotowy

O tym, że serial "Judge Dredd: Mega-City One" powstaje wiemy już od ponad roku, a jego produkcja zdaje się nabierać rozpędu. Rob Williams, który odpowiadał za kilka komiksów o Dreddzie, sprawuje pieczę także nad serialem, który planowany jest na co najmniej 2 sezony. Scenariusz pierwszego odcinka jest już ponoć ukończony, ale wciąż nie wiemy kto wcieli się w główną rolę. Karl Urban, który ostatni raz wcielił się w Sędziego w 2012 roku wyraża gotowość do powtórzenia kreacji. Nieoficjalnie mówi się, że serial może skupić się bardziej na całej drużynie Sędziów walczących z przeludnieniem i przestępczością Stanów Zjednoczonych w XXII wieku.


Zwiastuny

Polowania na nazistów nigdy dość, Tyrion nie wie co ze sobą zrobić po "Grze o tron", a Sean Penn leci na Marsa - zapraszam do oglądania.

 

Radosław Wasilewski Strona autora
Swoją grową inicjację zacząłem dosyć późno, bo dopiero od pierwszego PlayStation. Potem pasja przeszła w filmy i choć teraz mniej czasu na przyjemności to staram się zachować proporcje. Na PPE pamiętam pierwszych fanbojów, więc było to dawno temu.
cropper