World of Tanks na gamescom 2018. Dumny Polak i nowoczesna technologia
Wargaming przyjechał do Kolonii odpicowanymi czołgami. Twórcy pozwolili spojrzeć na piękne maszyny i ujawnili pewną ciekawostkę dla fanów technologicznych nowinek.
W trakcie swojej kilkuletniej pracy dla PPE miałem okazję pojawić się na kilkudziesięciu prezentacjach, jednak od dawna nie widziałem tak dumnego człowieka, który mógł przedstawić dziennikarzom swoje najmłodsze i oczekiwane od dawna dziecko. Tak właśnie wyglądał Konrad Rawiński, czyli senior PR manager Poland & Baltic z Wargamingu – który opowiadał o stworzeniu polskich czołgów dla World of Tanks.
Miałem już okazję kilkukrotnie rozmawiać z Konradem o przygotowaniu rodzimego drzewka technologicznego, więc wiedziałem jak wiele pracy kosztowało studio wykreowanie czołgów prezentujących polską myśl technologiczną. Deweloperzy stanęli przed wyjątkowo trudnym zadaniem, bo tak naprawdę Polacy na przestrzeni lat nie byli mistrzami w projektowaniu opancerzonych bestii, a nasza armia znacznie chętniej wykorzystywała technologie przygotowane przez zagranicznych inżynierów. Jednym z „przejętych” czołgów jest niemiecki Panther Ausf. G, który otrzymał w Polsce kilka ładnych wizualnych oznaczeń i został przemianowany na „Pudla”. Polacy zdecydowanie przychylniej korzystali z pomysłów i rozwiązań między innymi Brytyjczyków, Niemców czy też Amerykanów, więc w rezultacie nasza armia nie może pochwalić się dziesiątką własnych i wypróbowanych na polu walki maszyn.
Wargaming musiał w tej sytuacji odrobić zadanie domowe – twórcy na długi czas utknęli w archiwach, w których szukano nawet samych prototypów. Zespół historyków przejrzał notatki i szukał jakichkolwiek oryginalnych projektów przygotowanych przez polskich inżynierów – studio sięgnęło nie tylko po gotowe koncepcje, ale nawet przedprodukcyjne prototypy, czy też prace dyplomowe zaprezentowane przez rodzimych konstruktorów.
Ekipa odpowiedzialna za nowe drzewko bez najmniejszego problemu mogła wybrać dziesięć czołgów bazujących na projektach innych krajów, jednak w tej sytuacji gracze nie odczuliby jakiejkolwiek różnicy w rozgrywce. Polskie maszyny nie prezentowałyby własnego charakteru, nie posiadałyby indywidualnej duszy, więc Wargaming zajął się sprawą na poważnie, gdyż chciał w należyty sposób zaprezentować nasz kraj, który jakby nie było odegrał niezwykle ważną rolę w dwóch wojnach światowych. Studio zajęło się również stworzeniem dodatkowej miejscówki – twórcy przygotowali „Studzianki”, czyli sporej wielkości lokację stworzoną na podstawie małej wioski. Studio wykorzystało prawdziwą topografię, ale niezbędne były pewne odstępstwa od prawdziwych terenów, by zapewnić przyjemny gameplay. Miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo, ponieważ w dniach 9-16 sierpnia 1944 roku na tych terenach odbyła się bitwa pod Studziankami.
To właśnie w takich elementach Wargaming pokazuje, że potrafi dbać o produkcję, dlatego z wielką przyjemnością słuchało prezentacji Konrada, który przedstawiał zgromadzonym dziennikarzom efekty całej pracy. Na szczęście nie musicie długo czekać na przygotowane nowości, ponieważ aktualizacja World of Tanks na PC zapewniająca polskie czołgi oraz mapę trafi do gry już jutro – niech ta wiadomość podkręci Was na atrakcje.
Na pokazie miałem jeszcze okazję sprawdzić pewną ciekawostkę. Wargaming wciąż eksperymentuje - firma w Kolonii pokazała aplikację AR, dzięki której na ekranie tabletu można oglądać bitwę rozgrywaną przykładowo na stole. Jest to aktualnie wyłącznie koncepcja, jednak w taki sposób twórcy mogą przedstawiać ważniejsze bitwy i choć jest to wyłącznie nowinka, to mogę z łatwością wyobrazić sobie wykorzystanie tego patentu chociażby w szkołach – dobry sposób na zainteresowanie uczniów lekcjami historii? Tak! W trakcie prezentacji miałem okazję przechadzać się ze sprzętem w łapie i jednocześnie z każdej strony oglądałem zmagania. Ekipa odpowiedzialna za pomysł zadbała jeszcze o spowolnienie czasu, dzięki któremu każdy wybuch nabiera odpowiednich kształtów.
Wargaming wciąż rozwija swoje uniwersum, dopracowuje kolejne edycje, oferuje oczekiwane przez graczy elementy, a jednocześnie wciąż patrzy w przyszłość. Premiera polskiego drzewka technologicznego to bez wątpienia świetny moment na powrót do World of Tanks i kapitalny czas dla oddanych, wciąż walczących na froncie, fanów tytułu. Studio ma jeszcze wiele fantastycznych pomysłów na swoje gry, więc możecie mieć pewność, że jeszcze wielokrotnie usłyszycie o czołgach, statkach, czy też innych projektach rozwijanych przez tę uznaną ekipę.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do World of Tanks.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (24)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych