Tanioszka: Assassin's Creed

Tanioszka: Assassin's Creed

VergilDH | 11.11.2012, 10:00

Jako, że premierę Assassin's Creed III mamy już za sobą, postanowiłem przypomnieć Wam o poprzednich odsłonach cyklu. Serię „Tanioszek” poświęconych przygodom Asasynów zaczynamy od „jedynki”, która nie była może najlepszą częścią serii, jednak wciąż jest naprawdę warta uwagi. Gotowi? No to pędzimy na spotkanie naszego przeznaczenia...

Tytuł gry: Assassin's Creed

Dalsza część tekstu pod wideo

Data premiery: 14 grudnia 2007

Średnia ocen wg Metacritic: 81/100

Średnia ocen wg Gamerankings: 78.72%

 

Zalety:

Akcja Assassin’s Creed rozgrywa się w roku 1191, kiedy to III krucjata czyni przygotowania do walki o odbicie Ziemi Świętej z rąk Saracenów. Głównego bohatera gry – Altaira - poznajemy w momencie, w którym podejmuje on próbę wejścia w posiadanie tajemniczego, starożytnego artefaktu, zwanego Fragmentem Edenu i stara się zlikwidować Roberta de Sable - członka zakonu Templariuszy. Niestety, misja kończy się niepowodzeniem, a nasz Asasyn zostaje odesłany do górskiej twierdzy Masyaf, gdzie czeka go kara w postaci degradacji do stopnia nowicjusza. Celem jaki od tej pory będzie mu przyświecał, jest posłanie do piachu 9 ciemiężycieli ludności, rezydujących w trzech miastach: Damaszku, Akce oraz Jerozolimie. Naszym drugim protagonistą jest jednak Desmond Miles, współczesny barman, który został porwany przez tajemniczą organizację Abstergo i umieszczony w urządzeniu zwanym Animus. Cóż to takiego? Jak możemy dowiedzieć się ze słów jednego z naukowców mających pieczę nad tym eksperymentem, wspomnienia naszych przodków zapisane są w genach. Animus jest zdolny do ich odtwarzania, co w sytuacji, w której Abstergo chce położyć łapska na Fragmencie Edenu (tajemniczym urządzeniu stworzonym przez „pierwszą cywilizację”), okazuje się być wręcz darem niebios. Desmond nie ma wyboru, jeśli chce ujść z życiem, musi wykonywać polecenia doktora Laurena oraz ponętnej Lucy Stillman. W taki oto sposób trafiamy na teren pogrążonej w wojnie Ziemi Świętej. Do naszej dyspozycji oddano kilka historycznych miejsc. Naszą bazą wypadową, w której przebywa zlecający nam zadania mistrz bractwa, zwany Al Mualimem, będzie wspomniany wcześniej, Masyaf. Szybko jednak trafimy na teren niemal w całości opanowanego przez Muzułmanów Damaszku, zniszczonej wojną Akki czy pięknej Jerozolimy. Jak wspomniałem na początku tekstu, zadaniem Altaira jest wyeliminowanie dziewięciu ważnych osobistości. Cała zabawa sprowadza się do powielania pewnego, dość osobliwego schematu. Pierwszym krokiem w celu zrealizowania wytycznych konkretnej misji jest wyjście na punkt widokowy i zorientowanie się w terenie. Później nie pozostaje nam nic innego jak zasięgnąć języka u miejscowej ludności, by odkryć położenie naszego celu. Możemy to osiągnąć na kilka sposobów, takich jak podsłuchanie rozmowy dwóch obywateli, kradzież kieszonkowa czy zastraszenie jednego z heroldów.

 

 

Wyposażeni w informacje, możemy przystąpić do wykonania zadania. Nie jest to łatwe, gdyż nasi główni wrogowie zazwyczaj otoczeni są całymi zastępami strażników, utrudniającymi jego pomyślne ukończenie. Kiedy jednak w ten czy inny sposób uda nam się do nich dotrzeć (czekając cierpliwie w ukryciu na dogodny moment lub przedzierając się z mieczem w ręku przez zastępy „ochroniarzy”) i wbić wysuwane ostrze w gardło celu, czeka nas krótka rozmowa z dogorywającym oponentem. Później czeka nas już tylko emocjonująca, nierzadko bardzo długa ucieczka przed morderczym pościgiem – w mieście rozlega się alarm, wszędzie biją dzwony, za nami biegnie kilkunastu strażników, a droga przed nami została zatarasowana przez żołnierzy, tylko czekających aż spróbujemy „czmychnąć” obok. Co wtedy? Ano, nie pozostaje nam nic innego, jak skorzystać z dobrodziejstw doskonałego systemu akrobacji, pozwalającego na błyskawiczne przemieszczanie się po dachach budynków, czy pokonywanie przeszkód. O intensywności pościgu i naszej widoczności informuje nas symbol widoczny w lewym górnym rogu ekranu. Kolor czerwony oznacza, że jesteśmy całkowicie odkryci, a za plecami w każdej chwili możemy mieć cały kordon przeciwników. Jeśli natomiast zacznie on mrugać na żółto, otrzymujemy sygnał, że jest to dobry moment na zgubienie pościgu. Tego możemy dokonać na kilka sposobów. Pomijając chowanie się w stogach siana lub rozmieszczonych na dachach budynków „ogrodów”, główną atrakcję stanowi krycie się w tłumie. Altair, z racji nietypowego ubioru, „swojsko” może poczuć się jedynie pomiędzy mnichami lub przysiadając się do siedzących na ławeczce osobników. Opierający się na kontratakach system walki polega na wyczekiwaniu na moment, w którym przeciwnik zdecyduje się na pełne furii natarcie na naszego bohatera i wyprowadzenie zbawiennego w skutkach kontrataku.

 

 

Wady:

Pomimo iż rozmiary miast nie pozostawiają zbyt wiele do życzenia, to jednak można mieć pewne zastrzeżenia co do ich różnorodności.. Owszem, w Jerozolimie znajdziemy charakterystyczną świątynię, a w Damaszku niemal na każdym kroku spotykać będziemy meczety, jednak nie ma tu mowy o takim bogactwie i przepychu, jakim magicy z Ubisoftu uraczyli nas w kolejnych częściach. Ponadto opisany powyżej schemat rozgrywki może wydawać się wyjątkowo ciekawy... dopóki nie powtórzymy go przynajmniej po raz trzeci. Kiedy twórcy zmuszają nas do robienia w kółko tego samego przez dziewięć razy, do zabawy bardzo szybko wkrada się iście mordercza monotonia, zabijająca całą towarzyszącą jej frajdę.

 

 

Werdykt:

Z Assassin's Creed powinni zaznajomić się zwłaszcza gracze, którzy zakochali się w kolejnych odsłonach serii, ale z najbardziej krytykowaną „jedynką” nie mieli jeszcze do czynienia. To dość długa (około 20 godzin), a czasami wymagająca gra, która przy odrobinie samozaparcia potrafi dać naprawdę sporo frajdy. Cena? Około 35 PLN.

VergilDH Strona autora
cropper