Ko-opy: Far Cry 3
Borderlands już za nami, a tym razem prezentuję wam nieco nowszy tytuł, październikowe Far Cry 3 w tropikalnych klimatach, za którymi niektórzy na pewno tęsknią, kiedy za oknem mróz, chłód i bałwanki. Zapraszamy!
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
Far Cry 3 oferuje tryb kooperacji, który jest zupełnie odmiennym trybem i nie ma nic wspólnego - no, prawie - z rozgrywką dostępną dla pojedynczego gracza. Wspólne wydaje się być jedynie miejsce akcji, które osadzono w tropikalnym archipelagu gdzie leży Rook Island, jednak w trybie współpracy biegamy na innej wyspie, której w świecie gry jest kilka. Typowo dla serii, główni bohaterowie trafiają na nią nie do końca ze swojej woli, a ich celem jest powrót do domu, co tłumaczy nazwę serii - “far cry” co z ang. oznacza tęsknotę za oddalonym domem i chęć powrotu do niego. To tak w ramach ciekawostki.
Czwórka bohaterów to postaci, które nie pojawiają się w rozgrywce singlowej. To, skąd się wzięli wyjaśnia intro [do zobaczenia poniżej - dop. Chomik]. Mamy do czynienia z prawdziwą mieszanką wybuchową: Leonard jest gliną, któremu odebrano odznakę za zabójstwo paru osób, Callum w papierach ma zasztyletowanie ofiary, Tisha została wyrzucona z armii, a sama mówi o sobie, że jest szaleńcem, natomiast przeszłość Mikhaila spowita jest delikatną mgłą. Jednak wiemy, że chce zapewnić bezpieczeństwo swojej ukochanej i córce. Każda klasa posiada swoją własną umiejętność specjalną, a jej odpowiednie użycie nie raz ratuje tyłek. Mowa o perkach , zwanych tutaj okrzykami bojowymi. Każdy z bohaterów ma swój okrzyk, który różni się efektem działania. Wybierać możemy z przyspieszonej regeneracji życia, poprawienia celności, co przydaje się tylko przy walce na dystans, dodanie ekstra paska zdrowia lub podniesienie szybkości, dla którego niestety nie znalazłem innego zastosowania niż szybsze opuszczenie pola bitwy. Mam żal do autorów, że każda klasa posiada tylko jeden z nich, ponieważ mogli się postarać o to, aby gracz miał możliwość wyboru go z pewnej puli, by bardziej dopasować postać do swojego stylu rozgrywki. Na szczęście w imię różnorodności, klasy możemy zmieniać, pozostając tą samą postacią.
Zrób to jeszcze raz. Sam.
Rozgrywka składa się z sześciu poziomów opartych na schematach, które niestety się ciągle powtarzają. W czasie gry kilka razy będziemy bronili jakiegoś punktu, szukali części do pewnej maszyny, czekali, aż coś się naładuje/przejedzie powolutku do celu albo będziemy bronić kolegi, który musi przenieść wyznaczony przedmiot z punktu A do punktu B. Zwłaszcza przy tym ostatnim można się nieźle naciąć, kiedy gra się we dwoje z kolegą, ponieważ gdy jeden gracz jest zajęty przenoszeniem danego przedmiotu, to drugi musi go osłaniać samemu. Niestety poziom trudności jest cholernie wysoki dla dwóch osób - mapy stworzone zostały pod czterech graczy - stąd wysoki poziom trudności (grałem razem ze znajomym na normalnym poziomie trudności, drugim z czterech). Lokalnie, na split-screenie, zagramy we dwoje, natomiast on-line maksymalnie do czterech osób (wtedy poziom trudności jest na odpowiednim pułapie).
W przerwach pomiędzy tradycyjną rozgrywką, autorzy zaserwowali nam bardzo dobrze zrealizowane przerywniki w postaci konkurencji pomiędzy graczami, np. na wzór Capture The Flag na quadach, gdzie trzeba zebraną paczkę zanieść w wyznaczone miejsce, co potem jest przeliczane na punkty, albo pojedynek snajperski o to, kto zabije więcej wrogów, czy w końcu przejażdżka na tratwie i prucie do wszystkiego, co ma dwie nogi, z działa zamontowanego na kontrukcji. Element konkurencji jest naprawdę dobrze wprowadzony i nie ma się poczucia, że bierze się on znikąd i nie pasuje do całej reszty. Miło jest tak ze znajomym się poszturchać trochę podczas przejażdżki quadem, żeby móc powiedzieć w końcu powiedzieć mu, że jest łajzą - względnie przyjąć na klatę i obiecać zemstę przy kolejnej konkurencji.
Doświadczenie to dla mnie jedna, wielka zagadka w trybie kooperacji, ponieważ zbieramy te punkty doświadczenia, ale de facto na nic się nie przekładają. Wygląda na to, że w przypadku tego trybu to zwykła sztuka dla sztuki. Można jeszcze wspomnieć o polskiej lokalizacji kinowej, ale z racji zepchnięcia fabuły na dalszy plan i postawienia na rozgrywkę dialogów nie ma zbyt wiele, a ich zrozumienie też nie jest zbytnio wymagane. Fabuła serwowana jest nam tylko pomiędzy misjami, jako znak zakończenia jej lub rozpoczęcia. Ogólny zarys historii? Leonard i reszta chcą zemścić się na kapitanie, który wykiwał ich na statku i razem z miejscowymi piratami pragnął pozbawić ich całego dorobku, trafiając na sam szczyt ich czarnej listy. Czyli bez szału.
Posiadacze PS3 mają powód do zadowolenia, ponieważ otrzymali bezpłatne i ekskluzywne DLC High Tides, wprowadzające dwie nowe mapy, tyle samo nowych postaci i obiecywane przez twórców przeżycia. Dodatek zaczyna się w momencie zakończenia oryginalnych sześciu poziomów i stanowi jego kontynuację, będąc jednocześnie zakończeniem przygody poznanych szaleńców. Jeżeli po podstawowych sześciu mapach, których przejście w pełnej grupie zajmie wam około 6-7 godzin, dalej czujecie głód Far Cry 3, to koniecznie musicie się z nim zapoznać i przeżyć finał historii. Choć Kooperacja w Far Cry 3 jest raczej tłem dla mocarnego singla z Jasonem Brodym w roli głównej, to mimo to warto z nim zapoznać się razem ze znajomymi, bo co-opów nigdy za wiele. Największym mankamentem są powtarzające się schematy, co zdecydowanie powinno zostać bardziej urozmaicone, by doświadczenia z gry były jeszcze bardziej pokręcone. A przecież miarą dobrego dobrego ko-opa jest to, jak się go potem wspomina. A jakie są wasze wspomnienia?
Ocena: można
Przeczytaj również
Komentarze (21)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych