15 lat z serią Gran Turismo. Odcinek trzeci - era PlayStation 3
Paweł rozpoczął serię tekstów o Gran Turismo, która pojawia się na łamach strony z okazji 15-lecia serii. Pisał o Gran Turismo 1 oraz 2. Dalszą część przejął Krystian, który zajął się Gran Turismo 3, Gran Turismo 4 oraz wersji na konsole PSP. Dziś nadchodzi moja “chwila prawdy”, czas na - jeszcze - najnowszą część serii autorstwa Polyphony Digital, jaką jest Gran Turismo 5. Jednakże tekst nie będzie się skupiał wyłącznie na tej produkcji.Paweł rozpoczął serię tekstów o Gran Turismo, która pojawia się na łamach strony z okazji 15-lecia serii. Pisał o Gran Turismo 1 oraz 2. Dalszą część przejął Krystian, który zajął się Gran Turismo 3, Gran Turismo 4 oraz wersji na konsole PSP. Dziś nadchodzi moja “chwila prawdy”, czas na - jeszcze - najnowszą część serii autorstwa Polyphony Digital, jaką jest Gran Turismo 5. Jednakże tekst nie będzie się skupiał wyłącznie na tej produkcji. Preludium do następnej generacji i danie główne Rok 2008, zaledwie trzy lata po premierze Gran Turismo 4 - wygłodniali fani marki otrzymują swoisty wstęp do kolejnej części gry - jest nim Gran Turismo 5 Prologue. Rozbudowana wersja demo, która oferując 6 tras oraz kilkadziesiąt pojazdów oferowała ułamek możliwości właściwej produkcji. Ta jednak ukazała się dopiero dwa i pół roku później, kończąc mękę czekających fanów. Czy warto było czekać? Blisko 10 milionów sprzedanych sztuk nie zostawia wątpliwości - warto. Produkcja stanowiła nową jakość konsolowego ścigania, oferując świetnie odwzorowane prawdziwe trasy (Suzuka, Nurburgring, Le Mans) jak i te fikcyjne, uważane jako swojego rodzaju trzon serii - Eiger Nordward czy Grand Valley Speedway. Z pojazdami miało być równie świetnie - twórcy szumnie zapowiadali ogromną liczbę ponad 1000 samochodów. Wiemy jak wygląda to w praktyce - ponad 200 maszyn zaliczane jest do klasy premium, która faktycznie - odwzorowana jest bardzo dobrze. Prawdziwe wnętrza, pojazdy, które z zewnątrz wyglądają niemal jak rzeczywiste. Jednakże cała reszta to klasa standard, która początkowo nie posiadała widoku ze środka kabiny, a odwzorowanie całego pojazdu budziło spore zastrzeżenia. Całkiem niedawno ukazała się łatka, która ten błąd niejako poprawiała, lecz sprowadziło się to do wprowadzenia czarnego tła, które miało imitować kokpit. Jedynie pojazdy bez dachu, lub tak zwane “open wheelery” (Caterham Fireblade, Suzuki GSX-R/4) zostały wyposażone w prawdziwe wnętrze, niestety z teksturami marnej jakości. Oprócz tego warto wspomnieć, że spora liczba pojazdów premium to wariacje jednego pojazdu - tak jest w przypadku Nissana GTR czy Toyoty GT86. Tak czy inaczej, DLC, które pojawiły się dopiero rok po premierze produkcji, wnosiły nowe trasy oraz pojazdy klasy premium - takie jak Lamborghini Aventador czy najnowsze wcielenie Corvette Stingray. W produkcji pojawiły się także zawody gokartowe wraz z dedykowanymi torami, które jednak nie zdobyły zbyt dużej popularności wśród graczy. Sama formuła rozgrywki nie została znacząco zmieniona. Każdy graczy dysponuje swoim własnym panelem, gdzie znajdzie swoje statystyki, wejdzie do garażu, napisze na “forum” innego gracza, spróbuje przejść testy na kolejne licencje wyścigowe czy też spróbuje swoich sił w wyzwaniach lub wyścigach sezonowych. Dwa ostatnie aspekty stanowią ciekawy motyw trybu kariery - wraz z rozwojem naszego kierowcy, dostajemy możliwość wzięcia udziału w wyzwaniach, które są sygnowane logiem Mercedesa, wyścigów NASCAR czy też znanego Top Gear, a nawet nazwiskiem rajdowego mistrza Sebastiena Loeba i kierowcy F1, S. Vettela. W przypadku tego ostatniego, warto wspomnieć o pojeździe RedBull X1. Został on stworzony jako odpowiedź na pytanie zadane przez ojca serii, Kazunoriego Yamauchiego:
Jeśli mielibyście możliwość stworzenia najszybszego pojazdu wyścigowego na ziemi, którego istnienie nie zależy od regulaminów - jakby on wyglądał, jak by się zachowywał i.. jak by się go prowadziło?
Pojazd jest niesamowicie trudny do opanowania, posiada nieziemskie przyśpieszenie i osiąga prędkości rzędu 500 km/h. Wszystko to przy mocy ponad 900 koni mechanicznych, wadze 575 kilogramów i ogromnej sile docisku. Ciekawostką jest fakt, że powstała replika 1:1, która pojawiła się na Goodwood Festiwal of Speed w 2011 roku. http://www.youtube.com/watch?v=Z7GPq1k77MY Wyścigi sezonowe z kolei, do dziś są aktualizowane. Twórcy stawiają przed nami konkretne warunki - dane pojazdy, możliwości tuningu pojazdu oraz doboru opon i toru są ograniczone. Zobaczymy też tryb B-Spec, który został opisany przez Krystiana. Zwykła próba czasowa, przetestowanie ustawień pojazdu w trybie treningowym nie jest problem. Próba driftowa także znalazła swoje miejsce, a pojazdów z napędem na tył nie brakuje. Warto pamiętać, że pojazd się psuje - trzeba mieć na uwadze takie aspekty jak utrzymanie sztywności nadwozia i wymiana oleju. Jednakże po dłuższym czasie, może się okazać, że silnik... potrzebuje remontu. Rozwinięty został również tryb fotograficzny, znany z poprzednich części. Możemy wybrać jakie tło nas interesuje, wziąć którykolwiek z posiadanych pojazdów i zabawić się w fotografa - dobierając przysłonę, ogniskową i wszelkie aspekty, które są niezbędne do uzyskania dobrej kompozycji. Przyznam szczerze, że na początku zabawy z produkcją, uzyskując kredyty na kolejne pojazdy starałem się je ulepszać. Wyścigowe opony, wydech, skrzynia biegów, zawieszenie - wszystko to gwarantowało wygraną w każdym kolejnym wyzwaniu i sprawiało, że pojazd stawał się łatwy do opanowania. Można powiedzieć, że zbyt łatwy. W miarę, jak licznik kilometrów przejechanych w produkcji stawał się liczbą pięciocyfrową, zacząłem doceniać rozgrywkę sieciową i jazdę bez “ulepszeń”. Szczęśliwie, aspekty asyst miałem za sobą. Zwyczajnie wspomagacze nie bawiły mnie zupełnie, szczególnie, że miałem za sobą przesiadkę z SimRacingu i gry rFactor. Oczywiście wsparcie dla kierownic było zapewnione, lecz niestety - tylko dla wybranych modeli, co dla wielu osób stanowiło problem - jakby nie było, uzasadniony. http://www.youtube.com/watch?v=gzJoc1m4GII Sam tryb wieloosobowy stanowi odrębny temat. Wiadomo, że dla fanów motoryzacji wyścigi ze znajomymi, nawet organizowanie osobnych lig jest ogromną zaletą. Do dziś spotkamy w sieci mnóstwo entuzjastów, spotykających się na forach, organizujących różnego rodzaju turnieje. Wyścig z wymagającym przeciwnikiem, wyczekiwanie na najdrobniejszy błąd - każdy, kto choć odrobinę interesuje się sportami motorowymi wie, że emocje towarzyszące walce zderzak w zderzak są ogromne. Bez znaczenia, czy jesteś biernym widzem, grasz w GT 5 lub siedzisz za kierownicą prawdziwego bolidu (no, w tym ostatnim przypadku może jednak ma to znaczenie).
Jednakże Gran Turismo 5 to nie tylko wyścigi w domu, przy konsoli. Zdecydowanie najlepiej przekonał się o tym Lucas Ordonez, który w 2008 roku wykazał się klasą i wygrał pierwszą edycję GT Academy. W 2009 roku, w wyścigu GT4, za kierownicą Nissana 350Z tej właśnie klasy, zakończył wyścig na podium. Aktualnie Hiszpan jest trzonem ekipy wyścigowej zespołu, odnosząc sukcesy w wyścigach na całym świecie. Kolejne odsłony wyławiały kolejnych zwycięzców. W 2012 roku Polacy dostali możliwość wzięcia udziału w tym wydarzeniu. Kwalifikacje do narodowego finału rozgrywały się na dwóch poziomach - online oraz live. Pierwsze z nich zostały przeprowadzone za pomocą specjalnej, darmowej wersji gry, która została udostępniona poprzez PlayStation Store. Finały live miały miejsce w centrach handlowych dużych miast, gracze rywalizowali między sobą próbując osiągnąć jak najlepsze czasy. Dwóch najlepszych awansowało do finału narodowego. Nieskromnie przyznam, że udało mi się na nie dostać, jako “lucky loser” - miałem najlepszy czas z osób, które odpadły. Tak się złożyło, że jeden z finalistów nie mógł się stawić. Relację z finałów live, mogliście czytać na łamach naszej strony. W Warszawie wybrana grupa, oprócz zawodów w Gran Turismo 5, miała możliwość sprawdzenia swojej siły fizycznej, odporności na stres w próbie medialnej oraz zweryfikowania umiejętności jazdy w Nissanie 370Z. Nagrodą za awansowanie z finałów w stolicy kraju, był race camp na torze Silverstone, połączony z intensywnymi fizycznym testami oraz mnóstwem czasu spędzonym w wyścigowych modelach Nissana. Krystian Korzeniowski oraz Tomasz Bogusławski godnie reprezentowali nasz kraj, stanowiąc ścisłą czołówkę. Niestety, obydwaj odpadli - na wyścig 24H w Dubaju załapał się Belg, Wolfgang Riep. Jednakże, przykład Krystiana pokazuje, że taka inicjatywa może zmienić życie - aktualnie ściga się w Volkswagen Castrol Cup. Wiadomo, konkurencja nie śpi - seria Forza święci tryumfy na konkurencyjnej konsoli Microsoftu, wielbiciele symulacji testują rFactora 2 i czekają na Project CARS (który może pojawić się na PlayStation 4!), lecz seria Gran Turismo nigdy nie dostała godnej konkurencji na sprzęty Sony. Rajdy, wyścigi, F1. Samochody “codziennego” użytku, usportowione pojazdy czy prawdziwe wyścigowe i rajdowe potwory, a wszystko to - mimo niedoskonałości, podziału na lepsze i gorsze wersje pojazdów, zrealizowane na bardzo wysokim poziomie. Miejmy nadzieję, że już jutro usłyszymy o produkcji, która jeszcze bardziej wywinduje poziom konsolowego ścigania, wyprzedzi konkurencję i zamknie usta marudom.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (13)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych