Reklama
Tanioszka: nieSławny: inFamous 2

Tanioszka: nieSławny: inFamous 2

VergilDH | 21.07.2013, 10:00

Po ciepłym przyjęciu poprzedniej Tanioszki postanowiłem po raz kolejny pójść za ciosem i przypomnieć Wam o kolejnej odsłonie serii. nieSławny: inFamous 2 jest doskonałą kontynuacją, która bierze na warsztat i modyfikuje większość elementów znanych z poprzedniej części cyklu. Ekipa Sucker Punch bez wątpienia po raz kolejny dowiodła, że na tworzeniu gier o superbohaterach zna się jak mało kto. Chcecie się o tym przekonać? W takim razie zapraszam do lektury.

Tytuł gry: nieSławny: inFamous 2

Dalsza część tekstu pod wideo

Data premiery: 8 czerwca 2011

Średnia ocen wg Metacritic: 83/100

Średnia ocen wg Gamerankings: 84.37%

 

Zalety:

 

Bez wątpienia należy rozpocząć ten segment niniejszego tekstu od warstwy fabularnej, która po raz kolejny wypada niezwykle interesująco. Gra w bardzo zgrabny sposób łączy wątki opowiedziane w pierwszej części serii z zupełnie nowymi, pozwalając nam ponownie wcielić się w Cole'a MacGratha. Tym razem jego przeciwnikiem jest Bestia - istne monstrum, które w trakcie pierwszego spotkania zniszczyło Empire City. Cole, wraz z kumplem - Zeke'em - i agentką Kuo, rusza zatem do New Marais, gdzie ma nadzieję "przypakować", by stawić czoła temu śmiertelnemu zagrożeniu. Na miejscu okazuje się, że władzę w mieście przejęła milicja, dowodzona przez niejakiego Bertranda, w związku z czym nasz podopieczny znowu będzie miał ręce pełne roboty. Cole, jak zapewne wszyscy wiecie, jest człowiekiem-żarówką, a wizyta w New Marais stanowi dla niego okazję do rozwinięcia swoich umiejętności. Zabawę rozpoczynamy z pakietem standardowych zdolności (powraca większość tych, które zdobyliśmy w pierwszej odsłonie cyklu), jednak w miarę postępów w rozgrywce zdobywamy kilka zupełnie nowych. To, co potrafi nasz bohater, zależy od podejmowanych przez niego decyzji. W jego przygodach towarzyszy mu bowiem nie tylko Kuo, lecz także Nix - tutejszy przewodnik, "kobieta wyzwolona", która nie spocznie, dopóki nie skopie tyłka Bertrandowi w zamian za piekło, jakie urządził jej przed laty. Nix i Kuo to swego rodzaju diabeł i anioł, które nieustannie kuszą Cole'a, przekonując go do słuszności konkretnego wyboru - od naszych decyzji zależy karma, jaką zdobywamy, jaka znajduje odzwierciedlenie w wyglądzie bohatera oraz liście zdolności. Cole może zatem ciskać piorunami, szybować na względnie dużych odległościach, ślizgać się po przewodach wysokiego napięcia, a także robić doskonały użytek z możliwości kontrolowania... lodu i ognia.

 

 

Na tym jednak się nie kończy, gdyż do jego dyspozycji oddano ciekawe urządzenie - Zeke skonstruował tak zwanego Ampa, którym Cole może okładać przeciwników. System walki jest prosty i ogranicza się do dwóch przycisków - kwadrat odpowiada za zadanie ciosu, natomiast trójkąt pozwala na wykonanie ataku specjalnego (po naładowaniu konkretnego wskaźnika). A uwierzcie, że jest tutaj z kim walczyć - o milicji Bertranda już wspomniałem, zatem przejdę do innych typów przeciwników. Nasz podopieczny nie jest bowiem największym dziwolągiem w mieście, a na jego drodze wielokrotnie stają mutanty - jedne są niewielkie (wyglądają niczym skrzyżowanie człowieka z krokodylem), podczas gdy inne przerastają rozmiarami całe budynki. Na domiar złego pojawiają się tutaj również genetycznie zmodyfikowani żołnierze, którzy także lubią pobawić się lodem - skaczą na niebywale dużą wysokość, budują swego rodzaju wieże, z których strzelają do bohatera, a także formują specjalne tarcze, które są w stanie odbić większość naszych ataków. Standardowo, oprócz zadań głównych, czeka tutaj na wykonanie cała masa misji pobocznych. Wykonywanie tych ważniejszych sprawia, że stopniowo przejmujemy kontrolę nad miastem, natomiast pozostałe stanowią dobrą okazję do zdobycia interesującej nas karmy. Na koniec warto wspomnieć o oprawie - gra wygląda naprawdę świetnie, a od premiery nie zdążyła się zestarzeć ani odrobinę. Warstwie dźwiękowej także nie można nic zarzucić, bo dogrywane na skrzypcach utwory budują niezwykle sugestywny, nieco poważniejszy, aniżeli miało to miejsce poprzednio, klimat. Nie obawiajcie się również jakości polskiej wersji językowej - ta jest naprawdę solidna i raczej nie odstraszy nawet największych malkontentów.

 

 

Wady:

 

Szczerze przyznam, że w przypadku inFamous 2 trudno jest pokusić się o znalezienie jakichkolwiek wad. Na siłę można przyczepić się do różnorodności zadań, a także do systemu walki, który nie zachwyca rozbudowaniem, jednak są to drobnostki, na jakie w praktyce nie zwraca się uwagi.

 

 

Werdykt:

 

Jeśli jeszcze nie sprawdziliście drugiej odsłony przygód nieSławnego... szczerze polecam. To bez wątpienia jedna z najlepszych gier, jakie trafiły na PlayStation 3. Warto, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę fakt, że wycieczka do New Marais kosztuje teraz około 45 PLN.

VergilDH Strona autora
cropper